Jakie pomysłowe drobiazgi :). Szkoda, że moja diablica jest odporna na wszelkie sznurki, zabaweczki, szeleszczące papierki. Nic jej nie rusza i kropka :(.
Podpórka całkowicie zrobiona przeze mnie 🙂 Oparcie wypełnione jest kulką silikonową, a z przodu znajduje się ciecierzyca (bo szczerze mówiąc nie miałam nic innego pod ręką a jak wpadłam na ten pomysł to musiałam go wykonać "na już") 🙂
Mam fizia na punkcie futerałów i etui ale tu nie chodzi o "kosmetykę" tylko o fakt, że o takie sprzęty trzeba n ależycie dbać. Komputer to dla mnie nie tylko rozrywka, ale również narzędzie pracy
Sprzęt telekomunikacyjny nie lubi zimnego. 🙂 Z innej strony takim oryginalnym opakowaniem, można zrobić furorę na zebraniu . I nikt przez pomyłkę nie weźmie twojego telefonu czy tabletu. Przemysłowe futerały są przecież takie podobne. 😉
Świetne te zakładki ;). Podobnie jak Ty zdecydowanie wolę książkę w tradycyjnej, papierowej formie. Zakładki "chowają" mi się nagminnie, dlatego używam rożnych rzeczy do zaznaczania, ale bardzo nie lubię zagiętych rogów. Życzę miłej lektury i pozdrawiam ;).
Uwielbiam buraski! Sama mam niewielką (całe 5 kg) przygarniętą suczkę i to ona jest główną testerką zabawek, kocyków, itp. Ciekawe jak zareaguje na zimowy kubrak, bo mam takowy w planach… ;>
I wszystkie te cudeńka wyczarowałaś sama? Jej, bardzo mi się podobają 🙂 Uwielbiam gadżety do książek, jak sam książki zresztą. Jesteś w trakcie serii czytania sagi o Cmentarzu Zapomnianych Książek? uwielbiam 🙂
Moje koty z pewnością oszalałyby z radości. 🙂 Mam w domu dwa kocury i kotkę. Najzabawniej jest, gdy kotka porywa jakaś zabawkę i ucieka po całym domu przed kocurami. Wygląda to zabawnie i słodko jednocześnie. Kocury mają już swoje lata, kotka niespełna roczna ma pełno energii, a kocury za to delikatności i cierpliwości dla niej.
Piękne prace. 🙂 Podziwiam Twoją cierpliwość. U mnie Młodszy Syn czasami chwyta za szydełko, ale oczywiście nie w takim stylu jak Twój. Szczerze podziwiam. 🙂
Ja czytam dużo i nie potrafię wyobrazić sobie życia bez książek. Ostatnio dostałam Kindla i powiem Ci, że jest to genialny wynalazek. Myślałam, że będzie mi trudniej się przestawić, ale polubiłam go szybciej niż przypuszczałam. Na wakacjach przeczytałam cztery książki, których pewnie nie mogłabym wziąć ze sobą w wersji papierowej. Jednak na pewno nie zrezygnuję z kupowania również wersji papierowych.
Ale śliczny komplet! Zazdroszczę umiejętności szycia 🙂 Ja to ile razy zasiądę przy maszynie, to zawsze dziwne rzeczy się z nią dzieją 🙁 U mnie dzisiaj wiatr, ale pogoda ogólnie przypomina mi wiosnę niż zimę 😀
Bardzo fajny zestaw:) Ciągle zastanawiam się nad zakupem maszyny, ale nie wiem czy dałabym radę. Jak patrzę na takie fajne rzeczy nabieram coraz większych chęci by się uczyć;)
Ja od początku szyję na Janome Juno E1015. Skusiły mnie bardzo dobre opinie i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Szyje się przyjemnie, cicho, obsługa nieskomplikowana, a maszyna sama w sobie jest bardzo zgrabna 🙂 Myślę, że to dobra maszyna nie tylko na początek, ale i na dłużej. Oczywiście to zależy od budżetu jaki można przeznaczyć, wiadomo za wyższą cenę można pokusić się o coś innego, ale wg mnie ta jest bardzo przyjazna w użytkowania. Czytałam też bardzo dużo dobrych opinii na temat maszyny Silvercrest z Lidla. Bardzo dużo osób ją chwali, jednak ja nie miałam z nią nic wspólnego więc nie wiem 🙂 Jeśli masz jakieś pytania, to chętnie odpowiem 🙂
Szydełkowe kapcie są genialne. Sweterek dla kawy też. W zasadzie wszystkie projekty mi się podobają! Czekam na efekty Twojej pracy zatem. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Asia z btth.pl
Dzięki, za opinię:) Ja tak pomału się zamierzam do tej maszyny, ale na razie czytam różne opinie. O tej z Lidla też czytałam, ale nie wiem czy później dokupi się do niej potrzebne akcesoria. Jak będę potrzebowała rady zgłoszę się do Ciebie:) Dzięki.
[…] że wraz z Nowym Rokiem zacznę publikować posty regularnie. Od mojego pierwszego wpisu (klik) minęło już trochę czasu, więc pomyślałam, że warto w jakiś sposób usystematyzować […]
No proszę, chociaż raz Częstochowa gdzieś w czołówce!!! 😀 Moja mama pewnie podbija statystyki 😉 Wygląd bloga super, choć przyznam, że nie znałam przed… 🙂
Urocze książkowe towarzystwo! 🙂 Zadaje się, że ja zawyżam statystyki, bo czytam średnio ok. 50-60 książek rocznie. I nie ma to nic wspólnego z faktem, że jestem bibliotekarką z zawodu! 😉 Do czytników kompletnie nie umiem się przekonać. Szelest papieru, zapach itp. są nie do zastąpienia. Też mam sporą kolekcję zakładek (liczy już kilkaset sztuk). A jeśli już o nich mowa, to może zainspiruje Cię mój pan Walenty Trąbalski: http://www.arachneart.pl/szydelkowanie/wielka-wyprawa/.
Całkiem zgrabnie to ujęłaś. Japończycy mają niemal bzika na punkcie amigurumi. Do tego stopnia, że w wolnych chwilach specjalnie spotykają się, by razem podziergać. Co ciekawe, chętnie szydełkują również mężczyźni.
Świetne zastosowanie tego narzędzia. Nie wierzyłam jakoś do tej pory w jego znaczenie, ale przekonałaś mnie do niego i trafił on na moją listę „to use”. A pro pos narzędzi google, dopiero dziś podłączyłam moją witrynę do Google Search Console, bo jakoś sam się nie podłączył i przez blisko 4 m-ce nie wyszukiwał się dobrze w google 🙁
Ten miś i osłonka na kubek zdecydowanie wygrywa! Muszę się w końcu nauczyć dziergać, może wtedy zrobię sobie taki sam 🙂 Walentynki lubię, ale nie obchodzę ich jakoś specjalnie, raczej jest to taki dzień dla mnie. Domowe spa, manicure i jakiś fajny film 🙂
Ja mam jednokolorowe podkładki i był to mój pierwszy (i jak do tej pory jedyny) szydełkowy wytwór ;). Mam nadzieję, że kiedyś odważę się na różne wzory, tak jak Ty :).
Uwielbiam takie dziergane wzorzyste dodatki do domu! Moja babcia była mistrzynią szydełka, mam od niej parę „ściereczek” w kształcie sówek, kocham je niesamowicie i mam nadzieję, że nigdy się nie zniszczą 😀
Quiza raczej nie wypełnię, bo o szydełkowaniu nie wiem zupełnie nic, ale podeślę mamie, która ostatnio się wkręciła i w szydełko i w druty, więc może sprawi jej to radość 😀
Nie wiedziałam nawet że istnieją festiwale tego typu 🙂 co prawda nie szydełkuję ani nic w tym stylu ale na taki festiwal z chęcią bym sie wybrała, moze i co nie co bym sie nauczyła 🙂
Nie siedzę w rękodziele, ale chętnie wybrałabym się do wymienionych krajów i przy okazji zahaczyła o festiwal 😉
A nie myślałaś, żeby ze znajomymi blogerkami zorganizować coś podobnego w Polsce?
Bardzo fajne te zabawki dla kota, a i misia bardzo udana 🙂 Ja z resztek zazwyczaj robię jakieś małe rzeczy, albo dobieram kilka włóczek i tworzę jakieś podkładki pod kubki 🙂
Zabawki bardzo fajne, ale Pani Miś jest po prostu urocza :). A jaką ma piękną sukienkę. U mnie resztki włóczek czekają na lepsze czasy w kartonie z większymi motkami. Może je kiedyś wykorzystam, kto wie …
Myszy dla kota wspaniałe 🙂 mam kotkę, więc fajny pomysł 🙂 kiedyś bardzo dużo „robótkowałąm” i nawet kupowałam w „szmateksach” fajne tkaniny, ale teraz zaczynam myśleć o przeróbkach mebli 🙂 idzie u mnie w grubszy kaliber. POZDRAWIAM
Bardzo mi się podoba i z chęcią bym takiego zrobiła, tylko jestem tak niecierpliwa i niedokładna, że efekt może być odrażający 🙂 Ale uczę się szyć, to ćwiczy cierpliwość 😛
Świetne. Najbardziej podoba mi się kurczak z ryżem 😉 Ja nie mam dużo przygotowań, bo na całe święta jedziemy od moich rodziców, a moja mama jest perfekcyjną organizatorką i to zazwyczaj ona odpowiada za wszystko.
Są śliczne! Ja też szydełkowałam podkładki, ale robiłam je cały czas półsłupkami, więc są takie zwyczajne. No, ale to była moja pierwsza szydełkowana praca ;). Twoje są naprawdę świetne! Zazdroszczę 🙂
Uwielbiam fartuszki, bo nie lubię prać moich poplamionych przy gotowaniu ubrań. 😉 Niestety w sklepach są zazwyczaj rozmiary XXL, a ja jestem raczej S. Nie wyglądam więc tak ładnie jak ty 🙂
Czasami zaglądam na takie blogi, jak Twój. Podziwiam arcydzieła takie, jak Twoje. Niestety ja nie jestem tak cierpliwa, aby zrobić takie cuda. Kwiatkami jestem zauroczona 🙂 Ślicznie, bajecznie, nie mam słów 🙂
Ten różowy prześliczny i w ogóle świetne inspirację. Ja zazwyczaj mamie daję książki, bo je uwielbia. Niestety do robótek ręcznych nie mam drygu i cierpliwości. Pozdrawiam 🙂
Bardzo ładne prezenty. To ściśle tajne, ale moja mama tym razem dostanie koszulkę/sweterek z napisem „Najlepsza mama na świecie” albo: „Mama ma zawsze rację” 🙂 Mogę podać link 😉
Świetne pomysły, a w ostatnim się wręcz zakochałam. Ja też planuję podobny post, ale z moim własnym rękodziełem. Mam nadzieję, że się uda, bo ciągle cierpię na brak czasu.
To wygląda na naprawdę proste! Zastanawiam się, czy bym dała radę. W życiu nie miałam styczności z maszyną, ale niedługo – jak się uda – będę mieć więcej miejsca w mieszkaniu i marzy mi się własna maszyna do szycia. Przeglądam wpisy o szyciu i myślę sobie, czy mi się uda 😀
Przydatny poradnik :0 Ja niestety z maszyna jeszcze się nie zaprzyjaźniłam,ale mam w planach. Na razie wszystkie poszewki szyję więc ręcznie ale kusi mnie szybkość i wygoda maszyny do szycia 🙂
Niby nie taki diabeł straszny, ale mam dwie lewe ręce do DIY i moim szczytem osiągnięć jest ładne pakowanie prezentów. Niby dziadek był zawodowym krawcem, ale w życiu nie siedziałam przy maszynie 😛
ps. Piękne te koty!
Ja nie szyję i nawet się nie zabieram. Niestety krew mnie zalewa jak mam przyszyć guzik a co dopiero coś szyć ale jak ktoś lubi szyć to znajdzie coś godnego uwagi 🙂
Przyciągnęło mnie słowo – lubię takie fachowe smaczki, przydają się do tworzenia metafor 😉 A wnioski, które wyciągnęłam z artykułu: szkoda, że nie wszyscy producenci dekatyzują tkaniny 😛
Ależ rewelacyjna akcja! Talentu wprawdzie nie mam ale moja babcia uwielbia takie dzierganie więc na pewno dam jej znać 🙂 Myślę, ze z przyjemnością kilka takich wykona 🙂
Właśnie to jest najlepsze, że tak. Na profilu akcji jest wiele zdjęć na ktorych widać, jak maluchy wtulają się w ośmironiczki. To jest tak na prawdę jedyna rzecz, którą ma taki maluch zaraz po urodzeniu, przebywając w inkubatorze, także myślę, ze jest to bardzo pomocne 🙂
Cudne i jakie pracochłonne. Kiedy czytałam spis rzeczy potrzebnych byłam przekonana, że owiniesz je najzwyczajniej włóczką ;), a tu takie małe dział sztuki :). Podziwiam !
Wrocław i Toruń to moje dwa ulubione miasta, w których bywam przynajmniej raz w roku. Jednak w zeszłym roku odkryłam na nowo naszą stolicę. Może tam by sie wybrał? 🙂
Przypomniałaś mi lata dziecięce, bardzo często bywałam we Wrocławiu i oczywiście za każdym razem musiałam zwiedzać zoo. Wspaniałe wspomnienia :). Maurycy to świetny miś i jak wspaniale przygotowany na wycieczkę (spodnie pewnie dostanie na następną wyprawę). Ja polecam Trójmiasto, moje ulubione :). Pozdrawiam
Zastanawialiśmy się właśnie pomiędzy Trójmiastem i Wrocławiem, ale ostatecznie padło na Wrocław, bo bardzo chciałam zobaczyć Afrykarium. Ale Trójmiasto też jest na naszej liście, byłam kiedyś, ale zdecydowanie za krótko, żeby wszystko zobaczyć 🙂 A spodenki będą z pewnością gotowe następnym razem 🙂
Oj jest cudowny! Ja się zakochałam, chociaż wydawało mi się, że będzie raczej podobny do Poznaia. A misiek zwiedził dużo i już mi powiedział, że chce zwiedzać kolejne miasta 😀
Jaki cudowny Maurycy! <3 I do tego jaki fotogeniczny! Jak ktoś jeszcze raz mi zarzuci, że na każdym zdjęciu robię taką minę, pokażę mu Maurycego – powalił mnie na kolana! 😀
A na lapku działa komentowanie ^^ Dla mnie to jest aż nienormalne, że mieszkam rzut beretem od Wrocławia, a tylko raz byłam tak w celu zwiedzania…a i tak dalej niż rynek nie zaszłam 😀 Coś poszło nie tak, muszę to nadrobić!
Tak bardzo mi się podobają te wszystkie rzeczy na szydełku, a te Twoje to w ogóle są piękne. Chyba czas się nauczyć jak myślisz? Trudno było Tobie się nauczyć? Trochę umiem na drutach 🙂
Najwyższy czas! Mam w planach post o początkach szydełkowania, ale jak chciałabyś szybciej, to w Internecie jest bardzo dużo fajnych stron 🙂 Ja też na początku zrobiłam kilka rzeczy na drutach, ale jakoś nie ogarniam jak muszę pracować na dwie ręce 😀 A szydełko jest wg mnie dużo przyjaźniejsze 😀 Na pewno dasz radę się nauczyć, a potem już tylko z górki – można tworzyć cudeńka 😀
Super post, mi bardzo się przyda! Jakiś czas temu próbowałam nauczyć się robić „magic loop’a” na szydełku, ale byłam wtedy strasznie niecierpliwa, nie wyszło mi kilka razy pod rząd, więc musiałam odłożyć szydełko, odetchnąć i… teraz mam siłę na kolejną próbę. Oby tym razem się udało! 🙂
Powodzenia! Na pewno się uda którąś metodą! Ja pamiętam jak na początku miałam tak samo – zupełnie nie mogłam ogarnąć co gdzie przeciągnąć 😛 Dopiero po jakimś czasie załapałam, ale w sumie do teraz jak dłużej nie robię to muszę sobie przypomnieć co i jak 🙂
Aaaaa!!! 😀
Akurat w ostatni piątek byłam we Wrocku 😀 Uwielbiam te miasto i niemal podczas każdego urlopu je odwiedzam. Na Sky Tower jeszcze nie byłam, za to już dwa razy wdrapałam się na wieżę Archikatedry św. Jana Chrzciciela. Plus jest taki, że można obejść dookoła 🙂 Polecam 😀
A co Ci polecam? Bytom 🙂 Koniecznie odwiedź, Maurycy, Bytom 🙂
[…] ponieważ pokażę Wam… podkładki robione na szydełku Wiem, wiem były już kolorowe podkładki, podkładki ze sznurka bawełnianego, a teraz postanowiłam wyszydełkować podkładki na […]
[…] pokażę Wam… podkładki robione na szydełku Wiem, wiem były już kolorowe podkładki, podkładki ze sznurka bawełnianego, a teraz postanowiłam wyszydełkować podkładki na […]
Corner-to-corner 🙂 szydełkujemy tak kwadraty/prostokąty od jednego rogu do drugiego tworząc takie małe kwadraciki. Idealne na poduszki czy koce, ponieważ można stworzyć bardzo ciekawe wzory
Ciekawa historia 🙂 W domu mam starego łucznika i podejmuję nieśmiałe próby nauki szycia… Na razie ze skutkiem raczej średnim, ale od czegoś trzeba zacząć!
Bardzo ciekawy artykuł. Dużo w nim informacji, a jednak nie jest nudny ani przegadany. Ja co prawda nie pałam miłoścą do maszyny do szycia jako narzędzia własnej twórczości, ale moja babia i prababcia były zawodowymi, bardzo zdolnymi krawcowymi, więc przez sentyment do nich, a także z racji zamiłowania do XIX wieku czytałam z tym większą uwagą. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Jak już kiedyś wspominałam, moja maszyna i ja nie pałamy do siebie wielkim uczuciem, ale z przyjemnością poznałam jej historię. Dzięki za informacje :).
Super, na National Geographic Polska był wpis o „zaginionej maskotce zwiedzającej USA” 😀 trochę jak Twój Maurycy 🙂 Dzieciaki na pewno by pokochały takie zwiedzanie, niezła inspiracja 🙂
Jestem kompletnym beztalenciem, nie umiem dobrze zaszyć dziurki w skarpecie, a co dopiero mówić o takich cudach! 🙂 Boskie kolory wybrałaś, pięknie się prezentują :).
O rany 🙂 taką uliczną sztukę to ja rozumiem baa i popieram 🙂 najbardziej spodobały mi się ławki, obowiązkowo takie powinny być przy szkołach, przedszkolach i na osiedlach 🙂 jakże miło byłoby od razu 🙂
Kocham Street art, kocham sztukę. Te projekty są piękne, bajeczne i nadają miastom życia. Uwielbiam takie inicjatywy. W moim rodzinnym mieście w Białymstoku, niektóre pomniki i rzeźby zyskują sezonowo ubranka robione szydełkiem i drutem, do dziś nie wiadomo kto stoi za tym przedsięwzięciem. 🙂
Urocza forma robótkowej ekspresji. Jakiś czas temu na Starym Mieście w Warszawie „otulono” kolorową (głównie różową) włóczką słupki znaków drogowych. Mnie tylko zawsze szkoda, że się te dziergadła tak szybko brudzą w miejskim smogu i deszczu.
To jest po prostu przepiękne! Bardzo chciałabym zobaczyć coś takiego w Polsce, zwłaszcza teraz, kiedy nadchodzi „ponura” jesień i zima – ciekawa tylko jestem jak z potencjalną trwałością (np. jeśli chodzi o warunki atmosferyczne), no i czy ktoś nie zapragnąłby posiadać takowej i nie przywłaszczyłby jej sobie 🙁
O! Widziałam kiedyś rower w takim włóczkowym ubranku, w Krakowie chyba. Wyglądał niezwykle, tym bardziej, że wcześniej się z tym zjawiskiem nie spotkałam.
Ale to fajne!
U mnie w mieście widziałam z pięć lat temu tak obszydełkowane koparki (może znajdę zdjęcie)
No i znam Polkę, która „ubiera” szydełkiem rowery w Sztokholmie.
[…] Jeszcze obowiązkowo zakładka do książek – jeśli chcecie zrobić według wzoru, to może to być kwiatek, a jeśli wystarczy Wam sama inspiracja, to zapraszam do mojego wcześniejszego wpisu właśnie o zakładkach! […]
Aaa, szyta piórniko-kredka wymiata! A ten rekin (czyżby nowy gatunek „żarłacz kredkowy”? 😉 też jest świetny. Teraz mam dylemat czy siadać do maszyny czy złapać za szydełko. 🙂
Świetne instrukcje! 🙂 Widziałam na jednym blogu poduszkę z szopem praczem dzierganą wyszydełkowaną właśnie metodą c2c. Wyglądała super i zapragnęłam sobie zrobić podobną, więc mam już motywację do nauki. Teraz pora złapać za szydełko, włóczki i do dzieła! 🙂
Świetnie to wygląda – podziwiam kunszt. Powiedziałam sobie, że kiedyś się nauczę szydełkować – jak gdzieś będę siedziała na werandzie, w azjatyckiej podróży, bez pośpiechu, z pyszną herbatą obok 🙂
Piękny kolor i cudowny wzór 🙂 lubię sznurek bawełniany, tylko ręka strasznie boli, jak z nim pracuję 😉 ale fakt, faktem, że warto trochę pocierpieć dla takiego efektu 🙂
No z bolącą reką to niestety chyba tak jest przy sznurku 😀 A może powinno się jakoś wcześniej rozgrzewać nadgarstki.. Muszę spróbować następnym razem 🙂 Bo fakt, efekt jest tego wart 🙂
Bardzo fajne i wydaje się proste 🙂 !. Dziś moje pierwsza próba – co prawda nie mam maszyny, ale ręcznie chyba też dam radę. Pytanie mam tylko jak prać taką poduszkę ?
Na pewno wyjdzie super! Jeśli w środku będzie kulka silikonowa, to można prać w pralce w 60 stopniach – nic złego nie powinno się stać 🙂 No i warto zdekatyzować wcześniej tkaninę, żeby się po praniu nie skurczyła 🙂
Świetny dywanik :). Kolor energetyczny ale bardzo sympatyczny. A co do sznurka, to bardzo go lubię, chociaż mam doświadczenie tylko z dwoma dywanikami. Jednak na pewno nie będą to jedyne rzeczy, które z niego zrobię. Niestety chwilowo (a właściwie permanentnie) brakuje mi czasu na wszystko co sobie wymyślę :D.
Oj, znam Twój ból!
Brak czasu jest chyba najgorszy – muszę zapisywać wszystkie pomysły, rozrysowuję je w 100 różnych miejscach (na kompie, w notesach, kalendarzu, telefonie…), a nie mam później kiedy ich zrealizować.
A gdy mam już chwilę, to jestem tak padnięta, że za bardziej wymagające techniki się nie zabieram (np. malowanie na odzieży, tęsknię za tym!), za to coś podziergam, uszyję coś mało skomplikowanego itp. Jednak chciałoby się czegoś więcej… :/
Bunt Maszyn mam nawet w pracy. 😉 O jakim urządzeni by nie była mowa – ono na pewno mnie nie lubi! Czy to się igła w maszynie zawiesi, albo nawet pęknie i będzie celować w oko (dla bezpieczeństwa wolę szyć w okularach), albo jak włóczka mi się plącze, kończy się ulubiony kolor sznurka z którego chciałam zrobić bransoletkę.
Również denerwuję się (i przeklinam) gdy coś nie wychodzi mi tak jak to sobie w głowie wymyśliłam. Próbuję kolejny raz, i jeszcze jeden, żeby w końcu było dobrze i żeby zadowalał mnie efekt. Pozwalam sobie jednak na przerwy między kolejnymi podejściami – to pozwala mi się uspokoić, odetchnąć i podejść do danego projektu na spokojnie. I możliwe że w przerwie (nawet kilku tygodniowej 😉 wymyślę jakieś rozwiązanie na problem i przy następnej próbie w końcu stworzę to co sobie wymarzyłam. 🙂
Uff, to się rozpisałam! 😀 Akurat to dla mnie temat-rzeka, ale dość marudzenia, lepiej nastroić się pozytywnie i rozwijać swoją kreatywność nawet gdy nie zawsze coś wychodzi. Bez ćwiczeń i błędów nie nauczymy się jak najlepiej coś uszyć, wydziergać czy namalować. Takie małe porażki się przydają, o ile potrafimy wyciągnąć z nich jakąś naukę i poprawić się w kolejnym projekcie.
A teraz życzę weny, mnóstwa pomysłów (oraz notesu i długopisu pod ręką, żeby móc wszystko zapisać „na później”) oraz duuużo wolnego czasu na tworzenie! 🙂
Bardzo dobrze napisałaś! W końcu uczymy się na błędach! A kryzysy pozwalają nam czasem odetchnąć i odpocząć 🙂 Bo od wszystkiego czasem trzeba! A z pękającą igłą mam takie samo odczucie! Że pewnie wpadnie mi prosto w oko 😀 Ale na szczęście, odpukać, nigdy nic takiego mi sie nie przytfaiło i oby tak zostało! :))
Chyba każdy z nas kiedyś miewa takie kryzysy… zwłaszcza blogosfera jest taką ‚działką’ która daje w kość … najchętniej rzuciłabym wszystko i zapomniała, że prowadzę bloga. Ale potem odpocznę, zapomnę na chwilę i wrócę … dobry film i zakupy zawsze resetują całe zło i budzą do życia:)
O tak! kryzysy przychodzą zarówno wtedy, gdy pomysłów wiele, a czasu na realizację brak, a także wtedy, gdy mam wrażenie, że nic nowego nie wymyślę, bo wszystko już było… ehh. Jakoś specjalnie nie walczę z tym kryzysem, po prostu go przeżywam i wkurzam się niemiłosiernie, no ale wiem,że to minie, w końcu jutro też jest dzień-jak mawiała Scarlett O’Hara !
Skad ja to wszystko znam 🙂 Kazdy z nas przechodzi taki kryzys 🙂 Ja czesto jak mam czas na hobby to mi sie po prostu nie chce bo wole wyciagnac nogi przed telewizorem i po prostu odpoczac, a zazwyczaj to wlasnie ten czas jest moim wrogiem 🙂
Wyszło pięknie! Marzy mi się maszyna do szycia od kilku lat. gdybym tylko miała wiecej miejsca w domu z pieśnią na ustach zabrałabym się do tworzenia takich cudności!
Super 😉 J się z maszynami do szycia niestety nie lubię, ale moja rodzicielka jest krawcową to jak znajdę tylko jakiś ładny materiał to jej zawiozę z „instrukcją obsługi” i może też znajdzie czas, aby takie cudo mi wyczarować 🙂
Niestety zupełnie nie mam talentu do takich rzeczy – potrafię najwyżej guzik przyszyć 😉 – ale torba świetna i bardzo pasowałaby (motywem gwiazdek oraz szarym kolorem) do pokoju naszego Bąbla 🙂
Oj, znany i stresujący temat! Ale „ugryzłaś” go w lekki i przyjemny w lekturze sposób. Jakiś czas temu też popełniłam u siebie na blogu wpis o motywacji i demotywacji w rękodziele. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, że go tu podlinkuję: http://www.arachneart.pl/szydelkowanie/biuro-projektow-niedokonczonych/ Pozdrawiam 🙂
O to mi chodziło 🙂 Pamiętam, jak na poczatku sama miałam problemy, bo zdjęcia nie pokazywały niektórych momentów (i to tych najważniejszych!), dlatego postanowiłam, że u mnie będzie dosłownie każdy ruch 😉
Uwielbiam pisać bloga, ale często zamiast się przy nim relaksować to się stresuje czy zdążę ze wszystkim na czas, więc bardzo dobrze znam temat, który poruszyłaś. Jak sobie z tym radzę, podobnie jak ty odpoczywam od bloga, zajmuje się czymś innym, idę się przespać. Takie kryzysy, są naturalne mamy prawo do zmęczenia, trzeba się wtedy zatrzymać, odetchnąć i wrócić z jeszcze większym powerem do działania.
Czemu na to nie wpadłam. Wydaje mi się, że jest łatwiejsze w przechowywaniu niż tradycyjne, no i nawet jak młodszy pogryzie to nie zaszkodzi aż tak, jak w przypadku wersji kartonowych!
tak wiele jest pięknych miejsc zupełnie pod naszym nosem, a z reguły wojaże kończą się na Grecji, Turcji czy Włoszech. Nigdy nie byłam w Hanower ale najwyższy czas to nadrobić 😉
Widać, że się Maurycemu podobało :). Fajna wycieczka, ja niestety nie byłam Hanoverze, ale zaciekawiliście mnie i może kiedyś się wybiorę. Pozdrawiam :).
Mnie zdziwiło, że tam tak dużo Polaków słyszałam! Ale to pewnie studenci 😀 Ładne miasto, ale stosunkowo małe 😛 Na kilka dni akurat, na dłużej chyba trochę gorzej
Ja mam zawsze z tym problem, bo odcinam metki. Niedawno zniszczyłam w praniu dwie bluzki, które zmniejszyły się o dwa rozmiary. Staram się zapamiętywać, ale jak widać moja pamięć jest krótkotrwała.
No właśnie, teraz bardzo często odcinamy metki ze względu na to, że są one bardzo długie. Ja zawsze sprawdzam metkę przed odcięciem i jeśli pranie powinno wglądać „inaczej” niż zwykle staram się to gdzieś zapisać 🙂
I z nami po Norwegii podróżował Miś – siedział nawet z przodu (bo tył auta zawalony był praktycznie po sam sufit bagażami:D) i razem ze mną próbował nawigować 😉
Świetny, bardzo przydatny post. Ściągnę sobie Twoją ściągawkę i powieszę w jakimś widocznym miejscu. Swego czasu miałam też taką z temperaturami prania dla mojego chłopaka. 🙂
E tam nie ma żadnych emocji 😉 nie mam w swojej kolekcji tych legendarnych czerwonych skarpet, które farbują wszystko na majtkowy róż 😀 dziele pranie tylko na pościel i całą resztę 😛 i jak na razie nie było dziwnych niespodzianek, ale jeszcze wszystko przede mną 😛
Bardzo się mi podobają Twoje memorki. Własnie jesteśmy na etapie zabaw tego typu 🙂 Muszę tylko się przyznać, że sama nie zabiorę się za ich wykonanie, ale może zachęcę uczące się szycia mamy 🙂
Ło matulu, nigdy jeszcze nie potkałam się z taka metodą! Swoich sił próbowałam już w szydełkowaniu, jednak wyszło zero z domieszką nabawienia się nerwicy. Mimo, że sposób jest świetny, do ego typu hobby przestałam czuć entuzjazm. Ale kto wie…
Ekstra. Zamiast pakować na jesienno-zimowy wyjazd szalik lepiej zabrać kłębek włóczki i zrobić na miejscu jeżeli będzie taka potrzeba. To się nazywa ergonomiczne podjecie do pakowana bagażu! 🙂
Łoooo, ale trafiłam – wczoraj przeglądałam wełny czesankowe, bo chciałam zrobić wielki ciepły sweter, muszę koniecznie zerknąć na twoje wełny, żeby porównać ceny. Robiłam kiedyś komin właśnie na rękach, tylko z cieńszej wełny, ale i tak było warto 🙂
No pewnie, co kto lubi! Fakt, komin jest baardzo gruby i może sprawiać wrażenie lekkiego przytłoczenia 🙂 Dla mnie jest jednak taki cieplutki, że teraz tęsknię do zimy! :)))
Już w zeszłym roku zainteresowało mnie to, ale nie zabrałam się. Jakoś nie mam talentu do takich rzeczy i zwykle kiepsko mi to wychodzi. Fakt, że rewelacyjny byłby taki koc, ale to już spore koszty, skoro 30 m jest potrzebne na sam komin :O
Tak, koszty takiej wełny byłyby duże 😀 Koc można zrobić z wełny czesankowej, co chyba wychodzi taniej, jednak racja, że do najtańszych nie należy ;p Ale jaki efekt! 😀
Cieszę się, że trafiłam na Twój blog. Sama od kilku tygodni prowadzę blog o szydełkowaniu. Opisaną w poście metodą zrobiłam sobie ciepły szalik. Nosiłam go chyba przez 2 sezony 🙂 bardzo dobrze się bawiłam dziergając szal rękami. Na ten sezon zamierzam zrobić inny.
Lubię mieć wszystko zapisane, więc notesów i plannerów Ci u mnie dostatek! Zapisałam sobie próbnie Twoją wersję, bo chętnie wypróbuję.
Kocham rękodzieło, sama tworzę z papieru różnego rodzaju kartki, albumy, notesy… 🙂
Pozdrawiam
Ula z BloomCraft
Świetna rzecz, dziękuję bardzo :). Osobiście planuję wszystko w głowie, ale może najwyższa już pora przenosić to na kartki, szczególnie na takie fajne :).
Czas, cierpliwość i plan – zgadzam się w 100% I przede wszystkim nie zniechęcać się. Ja sama całe życie patrząc na szyjącą na maszynie babcię i mamę zarzekałam się, że w życiu do maszyny się nie dotknę! Aż pewnego dnia kupiłam sobie własną i potrafię zarwać niejedną noc, by uszyć to co właśnie wpadło mi do głowy. Jedna rzecz wyjdzie idealna, inna zupełnie do bani. To nie istotne, motywacja wzrasta a satysfakcja jest przeogromna 🙂
Oj tak, satysfakcja daje bardzo dużą motywację do dalszej pracy! A na tym co nie wyjdzie, tak na prawdę uczymy się najwięcej więc to też nie jest czas stracony 🙂
Moja mama robi piękne rzeczy na szydełku ale mi właśnie tej cierpliwosci brakuje… Bardziej to dla mnie stres że nie wychodzi tak jak bym chciala niz relaks
Fakt, że czasem może przynieść to odwrotny skutek! Sama się czasem wściekam jak coś mi nie wychodzi! Najważniejsze znaleźć to, co relaksuje nas pomimo wszystko 😀
Niby takie proste rady, a jednak pewnie nie dla wszystkich oczywiste. Dobrze, że zebrałaś te „milowe kamyczki” szydełkowania (i poniekąd rękodzieła w ogóle) w jedną garstkę. 🙂
uwielbiam szydełkowe koszyczki, jednak u mnie na blogu, ktoś napisał, że w ogóle nie sprawdzają się w łazience bo szybko łapią wilgoć… Ja mam w domu w łazience od roku i nie zauważyłam, żeby było coś nie tak, może Ty zauważyłaś, że się nie sprawdzają? Bo u mnie się sprawdził idealnie, na drobne kosmetyki jak znalazł 🙂
Hmm nie zauważyłam tego, a sznurek używałam jeszcze jako pokrycie na pufę – też w łazience 🙂 Może to zależy od tego gdzie taki koszyk postawimy, albo jak gorąco mamy w łazience? 🙂
najbardziej podoba mi się ten kosz z zabawkami, ta „falbanka” wygląda świetnie.
takie dziergane kosze dobrze by się wpisały w stylistykę mojego mieszkania 🙂
Na takie grube koce (ostatnio modne przez różne filmiki na facebooku 🙂 ) nadaje się wełna czesankowa. Wygląda ładnie, chociaż może nie być do końca praktyczna, zwłaszcza jeśli coś nam się pobrudzi i będziemy chcieli wyprać taki koc 😀
Fajny patent 🙂 korzystałam z podobnych w zeszłym roku i byłam bardzo zadowolona 😀 Twoje są bardzo ładne! Na pewno będę przygotowywać jadalne prezenty, więc chętnie skorzystam 🙂
Etykiety są przepiękne. Pakowanie prezentów to u mnie pewnego rodzaju tradycja sama w sobie. Wszyscy domownicy robią to w tajemnicy przed innymi zamykając się w osobnych pokojach. W tym roku zdecydowanie udekoruje je zawieszkami, które są prześliczne.
Piękne karnety do prezentów, właśnie tego elementu mi jeszcze brakowała.
Trafiłam do Ciebie dzięki podlinkowaniu u fajna-sprawa.blogspot i cieszę się, że tu jestem 🙂
Rewelacyjny pomysł. Nigdy nie etykietowałam prezentów. W dodatku jest to bardzo pomocne, bo nie trzeba się zastanawiać, co jest dla kogo, jeśli mamy więcej upominków dla najbliższych 🙂
Sama pochodzę z Krakowa i mimo, że od kilku lat krąże na trasie Kraków- Skawina, to wciąż jest on moim ukochanym, rodzinnym miastem, z którego jestem bardzo dumna 🙂 Dlatego strasznie miło mi czytać tak miłe słowa o Krakowie, super, że się podobało 🙂
Brawo za spełnienie obietnic noworocznych! Wiem, że założenie sklepu wymaga dużo samozaparcia i pracy, więc gratuluję! na pewno będę zaglądać 🙂 Pozdrawiam
Gratuluję 🙂 Sporo pracy włożyłaś w to wszystko i wygląda to bardzo ładnie! Samych sukcesów w nadchodzącym roku, bo jeszcze wiele wyzwań przed Tobą 🙂 Pozdrawiam!
Gra dla dzieci i ośmiorniczki dla wcześniaków (czy to była jakaś akcja?) są niesamowite 🙂 Świetnie, że udało Ci się otworzyć sklep. Powodzenia, Kochana!
Oczywiście! Jest dużo możliwości, a po więcej szczegółów zapraszam na http://www.fundacjamalychserc.pl/jnw.php 🙂 Tam można dokładnie się ze wszystkim zapoznać 🙂
Muszę przyznać, że nie próbowałam ze swetrem, ale na pewno da się 🙂 Niestety, nie mam na to żadnych wzorów, więc musiałabyś albo poszukać, albo pokombinować 🙂
Ten odcień zielonego faktycznie ładny, ale raczej nie do zastosowania u mnie. Ale przyznam, że ładne kolory wybrane są na najmodniejsze. Choć brakuje mojego fioletu, ale w sumie i tak nie podążam za modą. 😀
Bardzo dobrze znam i śledzę. Kolor zielony w branży ślubnej opanował niemal każdą jej „dziedzinę” 🙂 Śliczne są te wszystkie odcienie zieleni. Przypomniałaś mi, że kiedyś sama szydełkowałam, aż przeszło mi na myśl by do tego wrócić 🙂
Zieleń w branży ślubnej? To bardzo ciekawe, można gdzieś podejrzeć takie trendy? Co prawda do ślubu się nie szykuję, ale chętnie zobaczę co tam się dzieje ciekawego 🙂 A szydełkowanie polecam! Daje taką satysfakcję!
O szydełkowaniu w moim wykonaniu nie ma mowy, bo talentu do tego brak.
Teraz jak zobaczę gdzieś ten odcień zieleni przynajmniej będę wiedziała skąd na to moda.
Pozdrawiam
Ale genialny pomysł! Teraz mam włosy półdługie, ale ile to zim namęczyłam się z długimi…Jedyny chyba minus, ze jak pada śnieg, to w sumie mocno je może zmoczyć.
Świetna czapka :). Szkoda, że nie znałam tego patentu ponad 20 lat temu, bo tyle mija od czasu, kiedy ścięłam moje bardzo długi włosy :). Teraz mam krótkie i mogę bez przeszkód nosić standardowe czapki :).
Ja się właśnie przymierzam do ścięcia, bo coś nie możemy się porozumieć z włosami ostatnio 😀 Ja chcę, żeby się układały w jedną stronę, one w drugą… nawet czapka nie pomaga!
Mój patent na to by nie mieć kryzysów to lista celów. Na poprzednim moim blogu powstał wpis którego tytuł brzmiał w stylu „33 cele na 2016 rok”. Prowadząc już obecnego bloga dokonałem rozliczenia rocznego wpisem „Spowiedź blogera”, a na obecny rok powstała kolejna lista celów – 34. Dlaczego tyle? Bo tyle mam lat, ale cicho i nikomu o tym nie mów. 😉
A tak nieco poważniej spojrzałem do kilkunastu wpisów, nie komentowałem, bo to nie moja tematyka i nie mój świat. Choć pamiętam na lekcjach techniki (dawno, dawno temu) uczono nas jakiś prostych rzeczy na szydełku, plus każdy musiał zrobić na drutach szalik przynajmniej 30 cm długości – dla dziewczyn to była łatwizna, dla niektórych panów katorga, ale odbijaliśmy to sobie na akcji – budujemy karmnik dla ptaków, gdzie to dziewczyny zazwyczaj miały problemy z młotkiem i gwoździami. 😉
Troszkę się rozpisałem i dopiero teraz chyba będzie puenta tego, co chciałem napisać. Stwórz sobie taką listę celów. Zajmujesz się rękodziełem – niech ona będzie na to ukierunkowana. Nie potrafię się postawić na Twoim miejscu – nie wiem jak robi się poduszki, szaliki, czapki itp. Spróbuj zaprojektować nowe wzory dla nich, może wykonaj coś, czego jeszcze nie robiłaś. Spisz to, wydrukuj i przyczep w widocznym dla siebie miejscu. Sama określ jak dużo ma ich być i jaką będą mieć dla Ciebie rangę. Pamiętaj tylko o jednym – by były realne.
Przypomina mi to grę z mojego dzieciństwa – Memory. Było w niej około 35 par obrazków, które odwracało się do dołu i mieszało, a następnie należało je połączyć w pary, odkrywając tylko 2 za jednym razem. Świetna zabawa do ćwiczenia i rozwijania pamięci wzrokowej – zwłaszcza w gronie kilku osób. Podobnie u Ciebie, ale z nieco mniejsza liczbą „par” ale dla mniejszych dzieciaków. 🙂
A jakiej włóczki użyłaś do wykonania czapki, jeżeli mogę spytać? Też mam w planach wykonać tego typu czapkę, ale ciągle się zastanawiałam, czy nie będzie mi zimno – u Ciebie znalazłam odpowiedź na to pytanie 🙂 Bardzo ładne kolorki czapki 🙂
Użyłam Alize Baby Wool, ale szydełkowałam podwójną nitką 😉 Miałam trochę niewykończonych motków i nie miałam co z nimi zrobić, więc były na czapkę idealne 🙂
Te wszytskie przesądy są raczej śmieszne, ale rozumiem że kiedyś rzeczywiście ludzie sie do nich stosowali.. Ja sama nie jestem przesądna i pewnie zdążyłam robić już wszystko czego nie wolno, z czarnym kotem na pierwszym miejscu 🙂
Przeczytałam z ciekawością. O kilku słyszałam. Moja mama zawsze narzeka, jak widzi, że mam zwiniętą miarę, ale ja osobiście traktuję takie zabobony z przymróżeniem oka:)
O tym z zaszywaniem rozumu słyszałam, moja Babcia tak mówiła, ale w formie żartu a nie zabobonu :). A w ogóle to ja nie uznaję żadnych przesądów i tyle. Oooo czarny kot właśnie przebiegł mi drogę! Spokojnie 😀 to mój własny, osobisty :D. Pozdrawiam
No wygląda na to, że ja też wszystkie zakazane działania mam już za sobą. Właściwie w mojej rodzinie nikt nie był zabobonny, ani babcie, ani ciocie, ani rodzice więc ja po prostu tych zabobonów nie znam. Raz mi się tylko obiło, że w Wigilię Bożego Narodzenia nie powinno się wykonywać tego typu prac, bo się rozum pomiesza 🙁
Moja teściowa to ciągle powtarza, że nie można szydełkować w ciąży, bo dziecko może owinąć się pępowiną. Ja jej powiedziałam, że w to nie wierzę i robiłam swoje 😉
Wreszcie wszystko o metkach w jednym miejscu 🙂 Dziękuję: tablicę wydrukowałam, na pewno będzie sobie mieszkać gdzieś koło mojej pralki. Niestety do pralni chemicznych mam lekki uraz. Jak poszłam z białym kapeluszem, to Pani wyraziła zgodę na wypranie, ale tylko na moje własne ryzyko, bo nie wiedziała jak się tym zająć. A myślałam, że oni powinni odznaczać się fachową wiedzą :/
Hmmm…przyznam szczerze, że nie wiedziałam o takich zabobonach, ale już mi podpada ten z ukłuciem się igłą:) Ostatnio jak szyłam to ukułam się kilka razy, a efekt nie był rewelacyjny:) Myślę, że to tylko stare przesądy:)
Temat szydełkowania jest dla mnie czystą magią, ale tym samym słowem mogę określić te ręcznie robione cuda. Rewelacja 🙂 Ile mniej więcej czasu zajmuje zrobienie takiej średniej wielkości maskotki?
Kilka godzin 🙂 Zależy od ilości dodatków i szczegółów, taką najprostszą można wyszydełkować na prawdę szybko 🙂 Potem zostaje jeszcze połączenie wszystkich części, czego osobiście nie lubię i to mi zajmuje zawsze najwięcej czasu 🙂
Do maskotek mogą być np Alize Cotton Gold, Yarn Art Jeans, Yarn Art Jeans plus, moja ulubiona – Drops Safran 🙂 Zależy od wielkości maskotki, np Safran nadaje się na małe, bo to cienka włóczka – większą maskotkę robiłoby się nią bardzo długo. Na większe może być Yarn art Jeans plus, bo grubsza – wtedy się szybciej robi 🙂 Ja kupuję w sklep-ik (bo jest odbiór w Poznaniu 🙂 ) ale bardzo duży wybór jest też w Mila Druciarnia albo Fastryga 🙂
O, chyba podrzucę wpis siostrze, która uczy się szyć. Mam teraz tylko jeden komin i kilka zwykłych szalików, ale nigdy nie wie, co zrobić z końcówkami – kominy lepiej się u mnie sprawdzają 🙂
Ja mam w kolekcji tylko jeden komin, ale kupiony w sklepie. Okazało się, że jest za duży, żeby nosić na raz owinięty, bo wieje w szyję, a za mały żeby na dwa owinąć. Jakoś po tym zniechęciłam się do kominów. Tu fajnie, że szyjąc samemu zawsze wszystko będzie pasować 🙂
Ja mam w kolekcji tylko jeden komin, ale kupiony w sklepie. Okazało się, że jest za duży, żeby nosić na raz owinięty, bo wieje w szyję, a za mały żeby na dwa owinąć. Jakoś po tym zniechęciłam się do kominów. Tu fajnie, że szyjąc samemu zawsze wszystko będzie pasować 🙂
Super – mam na zimę same kominy, wszystkie robione przez mamę na drutach 🙂 Ale taki szyty sprawdziłby się bardziej na wiosnę, gdy wełna jest już za gruba 🙂
Już od jakiegoś czasu zabieram się za zebranie materiałów do szycia. Maszyna na razie w naprawie 🙂 Konieczne muszę uszyć sobie coś podobnego 🙂
Pozdrawiam
Uwielbiam kominy na każdą porę roku 😀 Świetnie wytłumaczone wszystko krok po kroku, ale mimo to chyba bym się nie odważyła ogarnąć szycia samemu, jakoś nigdy maszyna do mnie nie przemawiała, ale może kiedyś spróbuję 🙂 wtedy na pewno będę miała pod ręką Twój wpis 🙂
A ja uję to tak – kanapki idealne dla mnie bo 1) pewnie zrzuciłabym parę kg pijąc herbatkę przy takim śniadanku 😉 2) nie lubię gotować, a takie posiłki mogłabym serwować rodzinie 😀 tylko co nie Mąż na to? hehe
Pomału się zaczynam zastanawiać, czy jest coś, czego nie da się zrobić na szydełku. Takie robótki widzę pierwszy raz i jak dla mnie bomba! Szczególnie ser i jajko 😉
Właśnie dziś przyszła do mnie moja pierwsza maszyna 🙂 Taka sama jak Twoja. Jest to moja pierwsza przygoda z szyciem, ale mam nadzieję, że metodą prób i błędów za kilka dni uszyję taką torbę 🙂 Świetny tutorial!:)
Przeuroczy ten kocyk! Nie wpadłabym na takie połączenie zabawki i koca, a króliczek ma sukienkę, którą można maluszka rewelacyjnie przykryć 🙂 Sama na pinterest znalazłam inspirację do stojaków na biżuterię, które sobie sama zrobiłam, więc doceniam tamto miejsce 🙂 Pozdrawiam!
Przepiękne!! moja córka dostaje takie cuda od Babci, nosi właśnie komin i czapeczkę robioną przez nią.
Sama zamierzam podpytać teściowa o to jak zacząć, od czego, zeby nauczyć sie szydełkować i robic na drutach.
W zyciu o czyms takim nie slyszalam i bardzo mi sie podoba ! Moze kiedys wyprobuje, chociaz obawiam sie, ze moje doswiadczenie z szyciem jest zbyt male, zeby wykonac cos tak ladnego.
Nie jestem fanką szydełkowania, jednakże bardzo podobają mi się tego typu wyroby:)
A promocja na Instagramie jest niezwykle kluczowym sposobem na rozwój swojej strony – podałaś ciekawe hasztagi, które z całą pewnością zachęcą wiele osób do odwiedzin 😉
Zdecydowanie warto od samego początku stworzyć własny hashtag 🙂
Natomiast każde tagowanie to dla mnie totalna ruletka, czasami jedno słowo zmienia wszystko, choć mam wrażenie, że im bardziej prozaiczne a zarazem dokładne słowa, tym większa szansa na to, że ktoś nas odnajdzie 🙂
Kiedyś uczyłam się szydełkować ale słabo mi to szło, nie mam zdolności do rękodzieła.Za to dobrze wiedzieć o tych hashtagach bo do innej dziedziny można przecież podejść podobnie. Mój profil na Insta to https://www.instagram.com/stluczone_lustro/
Bardzo Ci dziękuję za ten wpis! A ostatnio sobie tak myślałam, że szkoda, że na Instagramie nie ma takich samych funkcji jak na Facebooku. Nie ma statystyk, nie można robić promocji profilu. A tu proszę! Z nieba mi spadłaś 😀 https://www.instagram.com/poprostusara/
No to super, że wpis się przydał! Instagram podąża za Facebookiem, widziałam że nawet będzie możliwość oznaczania produktów jak w Facebookowym sklepie 🙂
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wynalazku. Ciekawe, jak zachowuje się w połączeniu z innymi materiałami. Gniecie się tak, jak papier? Nie sprawia problemów w czyszczeniu/konserwacji?
Z innymi materiałami jeszcze nie łączyłam 🙂 Ale gniecie się rzeczywiście jak papier! Póki co nie zauważyłam żadnych problemów, ale też nie musiałam nic czyścić, ze względu na czarny kolor 🙂 Ogólnie po jakichś dwóch miesiącach użytkowania wszystko jest ok:)
Tez lubię Instagram. Chyba aż za bardzo, zważywszy na ilość poświęcanego mu czasu… 😉 Ale i tak nie wiedziałam wszystkiego, o czym piszesz, więc przyjemnie się dokształciłam. 😉
Świetny ścieg i doskonały tutorial! Muszę go przećwiczyć. Już mam nawet pomysł, do czego te gwiazdeczki wykorzystam. Oczywiście, gdy uporam się z bieżącymi robótkami… 😉
Śliczny jest ten ścieg, z pewnością go wykorzystam. I przede wszystkim świetny tutorial, co dla mnie ważne bez filmiku (których szczerze nie znoszę), a wytłumaczone i pokazane co trzeba 😉
O super przydatne informacje. Nie o wszystkim wiedzialam. Np. O tym profilu firmowym. Sprobuje to zmienic. Ja do Instagram nie jestem jeszcze przekonana w 100% glownie ze wzgledu na to ile czasu sie spedza, zreszta tak jak na facebooku..mam jakas awersje do obfotogryfania wszystkiego i wstawiania na insta. Chodziaz rzeczywiscie nie ktore profile sa bardzo inspirujace. Moj profil na Instagram to traveloveit ☺️ pozdrawiam serdecznie!
Kiedyś znałam jakiś prosty ścieg, ale to było chyba na początku gimnazjum. Może kiedyś do tego wrócę, ana razie jednak planuję powrócić do rysowania i kolorowania, gdyż tego brakuje mi bardziej. Jakkolwiek podziwiam i szanuję szydełkowych magików! 🙂
Ten miś jest przesłodki :D. Miałam klika podejść i do drutów i do szydełka niestety brak mi tej cierpliwości w oczekiwaniu na efekt. Zostanę przy robieniu zdjęć to mi wychodzi. W rodzinie Babcia jest mistrzem w robieniu na drutach. Zawsze fascynowało mnie, jak ona to robi: za jednym zamachem rozmawia, ogląda telewizor i robi piękne rzeczy na drutach nawet nie patrząc. Cała rodzina wyposażona jest w szaliki czapki, swetry i niezastąpione wełniane skarpety.
No właśnie chciałam coś podkleić, ale nie miałam akurat niczego i teraz chodzę w nich bez żadnych zabezpieczeń i w sumie nie ślizgają się jakoś mocno. Może jak gdzieś coś znajdę, albo przy okazji kupowania czegoś, zamówię coś do podklejenia, ale póki co korzystam bez 🙂
Pamiętam jak kiedyś babcia robiła mi takie kapcie i bardzo je lubiłam. Chyba muszę sobie takie sprawić drugi raz, bo przywołują same pozytywne wspomnienia 🙂
Wyglądają fantastycznie. Chętnie bym takie sobie sprawiła. Tylko jeszcze jakiś anty-poślizgowy bieżnik by się przydał pod spodem, by się za bardzo nie ślizgały 🙂
No właśnie też myślałam, że się będą mocno ślizgać – a o dziwo jest całkiem stabilnie. Co nie zmienia faktu że jak gdzieś mi wpadnie w ręce coś antypoślizgowego to pewnie dorobię 🙂
Wypełnienie kupujemy na kg 🙂 0,5 kg spokojnie wystarczy – wszystkoe zalezy od tego jak mocno wypchamy poduszkę. No i zawsze lepiej mieć trochę w zapasie, bo po jakimś czasie kulka silikonowa się zbija (zwłaszcza jeśli poduchę dużo używamy:) ) i wtedy możemy uzupełnić to co się ubiło 🙂
Świetne są te papcie! Dzięki za tutorial, na pewno sobie takie zrobię, tylko muszę wyprodukować włóczkę :D. Materiał już czeka, tylko teraz potrzebuję trochę czasu i ostre nożyczki :D.
Ja byłam tylko przejazdem w Toruniu, więc nie zaliczam do końca :)) To co widziałam z okna autobusu podobało mi się 😉 Mam w planach się wybrać, tym bardziej, że jak piszesz – z Poznania nie jest daleko :)) Może jeszcze tej wiosny lub lata uda mi się wybrać do Torunia. Piękne zdjęcia 🙂
Do Torunia mam tylko 100 km, wiele razy byłam przejazdem oraz raz na typowym zwiedzaniu. Ale szczerze mówiąc nigdy mnie nie zachwycał. Najbardziej podobał mi się dom Kopernika i oczywiście Muzeum Toruńskiego Piernika. Właściwie to z Torunia to ja najbardziej lubię Katarzynki (oczywiście bez czekolady) :D. Fajnie, że się udała wycieczka. Ciekawa jestem gdzie teraz Maurycy się wybierze. Może jakaś mała podpowiedź?
Jak tutaj ślicznie. Maurycy jest przeuroczy. Wybieram się z Franciem do Torunia we wrześniu. Pierwszy raz. Przy okazji skorzystam z miejsc w których byłaś. 😀 w sensie – warto zobaczyć.
Ten Maurycy powinien mieć swojego bloga podróżniczego:) Ja byłam w Toruniu dawno temu, ale bardzo mi się podobało:) Najbardziej pamiętam smak świeżutkich pierników z lukrem:)
Napiszę po pierwsze, że nie wpadłam na takie pomysł, bo zawsze jadąc w świat kupuję albo na miejscu całe pudełko albo kilka sztuk ląduje w woreczku śniadaniowym, a co :p.
Szydełkować nie potrafię, szyć hmm.. kiedyś coś gdzieś.
Pozdrawiam
aaaa herbata. Hmm, ze względu na to że ubóstwiam truskawki to każda owocowa – truskawkowa. Na co dzień piję czarną zwykła z mlekiem ( coś a’la bawarka).
No właśnie u mnie też zawsze były woreczki śniadaniowe 😛 Teraz jest już ładniej 😀 A herbata z mlekiem to chyba jedyna, której jeszcze nie piłam! Jakoś nie mogę się przekonać do takiego połączenia 😀
Piękna królisia <3 Ja też bardzo lubię personalizować moje wyroby, także jak robię dla kogoś, to jest to robione dokładnie tak, jak sobie wymarzy 🙂 I też podoba mi się połączenie szaro-róż, albo szary z miętą 😀 A co da safety eyes, to również mam podobne zdanie, dla siebie, to wkładam te plastykowe, notamiost jak dziergam coś dla dziecka – wasze wyszywam, mimo wszystko 😉 Widzisz, jak my, Dzierwiarki się doskonale rozumiemy? 😀
Wyszła świetnie i mega uroczo. Myślę, że to dobra decyzja naszych oczu aniżeli zastąpienie ich plastikiem. O dziwo, efekt w tym wypadku jest ładniejszy. 🙂
Słodziaki! Podobają mi się właśnie, nie raz już widziałam na pintereście czy gdzieś w głębiach internetu. Czasem chciałabym spróbować, ale boję się, że się wkrecę. Bo aktualnie mam już dużo pomysłów w innych technikach i kolejna to trochę strzał w stopę i czas. 😀
Bardzo mi się podobają Twoje prace! Pokazanie ich w formie papierowej nadaje im jeszcze bardziej osobistego charakteru, a to w pracach handmade bardzo ważne. Do tego fajna pamiątka 😉
Bardzo mi się podoba Twój pomysł! Ja dopiero raczkuję z własną pracownią, więc mam jeszcze mało zdjęć moich prac, ale za kilka miesięcy chętnie wykonam taką twórczą książeczkę 🙂
Sama w pierwszym momencie pomyślałam, że w takim minibooku zawarłabym zdjęcia córki, ale stworzenie za jego pomocą swojego portfolio uważam za zaiste genialny pomysł. Gratuluję, bo efekt jest przepiękny!
Ja oprócz szydełkowania to jeszcze haftuję krzyżykami i właśnie do muliny mam takie specjalne bobinki (jeśli chcesz, to podam adres gdzie je kupić). Właśnie dzięki Twojemu wpisowi wiem jak wykorzystam moje wolne bobinki – jako próbnik włóczek! 🙂
Mam podobnie jak Ty, banderole to u mnie rzadkość, a to jest bardzo fajny pomysł na próbnik. Już nigdy nie będzie się trzeba zastanawiać z czego dana rzecz jest zrobiona :).
Papier jak zawsze nie zastąpiony. To zdecydowanie coś czego nic nie przebije. A co do słońca to na razie mam go nadmiar. Pozdrowienia ze słonecznej Albani 🙂
Patent z patyczkami jest świetny. Napis na nich też się nie zetrze, a trzymane w takim słoiczku zachowują porządek i łatwe są do przejrzenia. Bardzo fajny pomysł 🙂
Dawno myślę o podobnych, ale jakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby zrobić je ze sznurka. A wyszły świetne! Nic mi nie pozostaje, jak zamówić sznurek. Pozdrawiam :).
Całkiem zgrabnie przerobiłaś granny square na granny rectangle. 😉 Podpowiedz proszę, jakiej firmy jest ten sznurek i gdzie go nabyłaś. Mam pewne sznurkowe jesienne plany, ale na razie „obwąchuję” temat.
No właśnie najpierw miał być kwadrat potem jednak stanęło na prostokącie i tak sobie kombinowałam 😀 Kupowałam w Mila Druciarnia 🙂 Ja lubię sznurek fajnie się nim robi, szybko a efekty też są ładne 🙂
Zabawny pomysł. Wyglądają trochę jak próbki laboratoryjne. 😉 U mnie zajmowałyby niestety za dużo miejsca. 🙁 (w mikro-mieszkaniu każdy centymetr jest na wagę złota). Ja pieczołowicie gromadzę banderole, nawijam na nie resztki włóczek/nici/kordonków i trzymam poukładane w pudełku.
Śliczne, zwłaszcza to szydełkowe. 🙂 Oboje z mężem też jesteśmy miłośnikami herbaty. Niestety, niedawno cała nasza kolekcja poleciała do kosza. W pudełku z yerba mate zalęgły się małe paskudne robaki. I opanowały całą szafkę. Brrr… :0
Bardzo przydatne informacje. Ja sama nauczyłam się szydełkować, a inspirowałam się moją córeczką dla której nauczyłam się szydełkować proste ale efektowne czapeczki. Potem były narzutki, a teraz chcę się nauczyć frywolitki.
Byłam 3 tygodnie temu na kursie z łączenia kolorów i byłam pod wrażeniem teorii! Niby banalna rzecz, ale można się wgłębić w temat i pomaga to w wielu zagwozdkach, nie tylko podczas urządzania wnętrz 🙂
O kurcze! Nie wiedziałam, że istnieje „kolor roku”. :O Znałam narzędzia do dobierania kolorów, ale do rozpoznawania – nie. Ja nie ulegam modom – malując, od lat zużywam najwięcej farb w odcieniach żółci, żółci ochrowej i bieli. Często wiem, jak chcę połączyć kolory, ale trudno mi dopasować konkretne odcienie.
Bardzo przydatny post:) Wiele można się dowiedzieć. Ja przyznam szczerze, że w wyborze kolorów kieruje się tym co mi dusza podpowiada i na razie nie jest źle;) Tak mi się przynajmniej wydaje;)
Witam. Mam pewien problem z oznaczeniem na metce. Otóż nie wiem czy to błąd, ale mam na jednej metce dwa „kłócące się” ze sobą symbole. Pierwszy z nich to symbol, który informuje, że można daną rzecz prać do 40 stopni, natomiast na dole jest dodane Core: i tu pojawia się symbol „nie wolno prać”, gdzie nie ma symbolu, że trzeba prać ręcznie. Więc jak? Mogę prać daną rzecz w 40 stopniach, czy jednak nie mogę jej prać?
O, fajnie, ja się tez wybieram, ale jako zwiedzająca :). Byłam rok temu i bardzo mi się spodobało. Może będziemy miały okazję się spotkać. Powodzenia w przygotowaniach :).
Piękne stoisko – gratuluję odwagi, pracy i inwencji! Jestem pod ogromnym wrażeniem i ciekawi mnie bardzo, jak załapać się na takie targi? Przyznam, że nigdy nie brałam pod uwagę tego typu imprez, ale skoro piszesz, że warto, to może powinnam spróbować swoich sił… No i żałuję, że mieszkam tak daleko, bo na pewno miałybyśmy dużo wspólnych tematów 😉
Trzeba wysłać zgłoszenie. Ja robiłam to w sierpniu, ale z tego co widziałam, później też były miejsca 🙂 Pewnie, że warto – zawsze to nowe doświadczenie i jednak inna forma kontaktu z klientem 🙂
Niestety w szydełkowaniu (oraz robieniu na drutach) jestem totalnie lewa, nie mam do tego ręki (rąk?). Ale uszyć jeszcze bym coś mogła. Według mnie fajną opcją prezentów last minute są też samodzielnie przygotowane kosmetyki naturalne – np. balsam shea lub peeling cukrowy.
Fajnie to wygląda i jest dekoracyjne bardzo :-))
Jak ktoś potrafi robić na szydełku może sobie sprawić świetną maskotke i ozdobę jednocześnie 🙂
Podoba mi się 🙂
Wspaniałe! Kiedyś miałam takie małe pluszaczki, które miały w łapkach magnesy. Też oplatałam je w różnych miejscach – na lampce, uchwycie od szafy, czy szkolnym plecaku. Taki drobiazg, a tyle wspomnień 🙂
Witam, próbowałam wykonać ten wzór za pomocą kilku tutoriali (w każdym są różnice), ale za każdym razem całość mi się przekrzywia. Nie mogę osiągnąć równego prostokąta, tylko kolejne rządki są przesunięte trochę w prawą stronę 🙁 Nie wiem gdzie robię błąd. Po np. pięciu rządkach mam już jedną gwiazdkę różnicy.. Czy ktoś miał taki problem?
Czyli robótka powiększa się od strony rozpoczynania nowego gwiazdkowego rzędu? Nie w momencie kończenia go? Czy po drugiej strony jest równo? Prawdopodobnie w którymś miejscu dodaje Pani zbyt dużo oczek i w ten sposób robóotka się powiększa. Najważniejsze, by kolejna gwiazdka nowego rzędu była dokładnie w tym samym miejscu jak poprzednia. Może mi Pani podsesłać zdjęcie w mailu: quanna.info@gmail.com to postaram się zobaczyć gdzie jest błąd 🙂
Podeślę zdjęcie jak znowu się zabiorę za ten ścieg. Kilka razy już wszystko prułam i zaczynałam od nowa, niestety nie zrobiłam zdjęcia. Teraz robię wg nieco zmodyfikowanej wersji tego http://www.allaboutami.com/starstitchpouches/
Robótka się nie powiększa tylko przekrzywia, jest jakby pochylona w prawo, czyli z lewej mi ubywa, a z prawej przybywa.. 😉
Pozdrawiam 🙂
Świetna sprawa taka lista! W firmie, w której pracuję, wyjazdowych eventów mamy chyba tylko dwa, ale za to wszelkie materiały, roll-upy, długopisy itd. są podporządkowane właśnie pod te dwa wyjazdy.
Urocze są te maskotki. Chciałabym się tego nauczyć, ale nie umiem czytać wzorów 🙁 na razie robię tylko koszyczki z t-shirt yarn. Masz gdzieś jakieś źródło, gdzie mogłabym się nauczyć jak czytać wzory? 🙂
Ogólnie maskotki robi się bardzo prosto, bo polega to tylko na dodawaniu albo odejmowaniu półsłupków 🙂 Także przy wprawie z tshirt yarn powinno nie być problemu 🙂 Ja uczyłam się z YouTuba, ale właśnie robię kurs szydełkowania i w każdy piątek pojawia się kolejna lekcja na blogu 🙂 Czytanie wzorów będzie już niedługo, możesz zapisać się na newsletter, żeby nie ominąć lekcji https://www.subscribepage.com/Quannakurs 🙂
Wszystko super. Kot idealny! No i to jego poslanie!!!
Bedziesz na tych targach wszystkich? Dobrowa Gornicza niedaleko mnie jest. Moze wpadne zobaczyc na zywo 🙂
Super blog,trafiłam tutaj przypadkowo, szukajac schematu na sweterek niemowlecy. Chociaż już długo robię na szydełku,ale co tu znalazłam to wielki skarb wiedzy. Bardzo dziękuję i Pozdrawiam Teresa Markowska
O rajuśku, zazdraszczam Ci tych czterech kątów do działania! <3 Pięknie sobie wszystko urządziłaś. Jak dla mnie, super wyglądają półeczki na włóczki, jest w nich coś magicznego. 🙂
Jeśli chodzi o organizację i porządki, to ja swoje przydasie, materiały itd. trzymam głównie w plastikowych, przeźroczystych kufrach (są całkiem spore i z pokrywkami, więc nic w środku się nie zakurzy ani nie zabrudzi). Mniejsze rzeczy typu nici, wstążki, koronki trzymam w organizerach (przerobione kartony, plastikowe pojemniki po recyklingu itp.). Z kolei wszelkie zawieszki, łańcuszki, koraliki trzymam w mini-szufladkach (kiedyś w Biedronce dorwałam fajne, małe pojemniki z 3 szufladkami i mieszczą całkiem sporo jak na swoje niepozorne gabaryty).
Jedno, czego nie mam, a chyba też by mi się przydało, to taka tablica jak nad Twoją maszyną do szycia. 🙂
O tak, tablica jest super. A ja właśnie odkryłam, że przezroczyste pojemniki są najlepsze bo przynajmniej wszytsko widać i nie trzeba przekopywać całości w poszukiwaniu jakiejś rzeczy 😀 Jedyny minus tej mojej nowej pracowni to to, że tak wszystko poukładałam, że połowy rzeczy nie mogę znależć 😀
Przepiękne makatki, ślicznie to zrobiłaś 😉 zwłaszcza ta z mamą mi się bardzo podoba
Strona do prawidłowego działania wykorzystuje pliki cookies. Ich celem jest analiza ruchu na stronie, zapewnianie funkcji społecznościowych oraz korzystanie z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Akceptuję
Shonali
22 września 2015 at 09:42Powodzenia! 🙂
Cudne prace 🙂
Quanna
22 września 2015 at 12:20Dziękuję bardzo ! 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
22 września 2015 at 12:35Świetne rzeczy, ale muszka mnie powaliła na kolana :). Powodzenia
Ampka ( http://ampka.pl/ )
22 września 2015 at 12:50Fajne [race, ale muszka dla psa bije wszystko! 😀
Quanna
22 września 2015 at 13:45A dziękuję, dziękuję 🙂
Quanna
22 września 2015 at 13:46Dziękuję 😀
Mar Got
22 września 2015 at 18:36Świetne !!!
Quanna
23 września 2015 at 12:14Dziękuję 🙂
Agata Włodarczyk
24 września 2015 at 18:37Jaki rozkoszny (nie)pomocnik! 🙂 Śliczne zabawki! Ciekawa, jak długo przetrwają przy kocich pazurkach 🙂
Mar Got
24 września 2015 at 19:27Ten komentarz został usunięty przez autora.
Shonali
24 września 2015 at 20:36Ale fajnego masz kocurka 🙂 Fajne prace 🙂
Magdalena Buraczewska-Świątek
25 września 2015 at 07:19Witaj w świecie blogowym 🙂
http://www.szydelkowe-chwile.pl
Quanna
25 września 2015 at 11:40Póki co zabawki żyją, będziemy testować dalej 🙂
Quanna
25 września 2015 at 11:40Najlepszy pomocnik 😀
Szydełkowa pasja Kaśki
25 września 2015 at 18:00Jakie pomysłowe drobiazgi :). Szkoda, że moja diablica jest odporna na wszelkie sznurki, zabaweczki, szeleszczące papierki. Nic jej nie rusza i kropka :(.
Ampka ( http://ampka.pl/ )
25 września 2015 at 21:20Fajne prace i super zdjęcia. A kot cudowny 🙂
Quanna
27 września 2015 at 17:27Sofka na szczęście bawi się czym się da, więc spokojnie mogłam jej zrobić kilka zabaweczek 🙂
Quanna
27 września 2015 at 17:27Dziękuję 🙂
Sowi kącik
27 września 2015 at 18:30Super zdjęcia i świetne pomysły
Anna Adamus
28 września 2015 at 17:49Ale słodziak! Moja piąteczka miauczków też uwielbia "pomagać" w szydełkowaniu, a i dwa psy swoje co nieco dołożą 😉
Quanna
29 września 2015 at 14:31Dziękuję bardzo 🙂
Quanna
1 października 2015 at 23:22Z taką pomocą to musi być sama przyjemność 😉
Szydełkowa pasja Kaśki
12 października 2015 at 20:24Bardzo pomysłowe ;), tez lubię takie torby, ale koniecznie z krótkimi rączkami. Pozdrawiam
Tedi
12 października 2015 at 20:40Śliczne! Z czego jest ta podpórka? kupiona i obszyta, czy całkowicie zrobiona przez Ciebie?
o Rozmaitym
12 października 2015 at 20:54bardzo fajny ten kolorowy pokrowiec na laptopa 🙂
kobieta niewidzialna
12 października 2015 at 21:35Bardzo zabawne 🙂 Pozdrawiam.
Edyta Knop
12 października 2015 at 21:43Bardzo ładne i pomysłowe futerały.Najładniejsza to torba na zakupy,która bardzo przypadła mi do gustu.Takie lubie z krótkimi uszami.
Quanna
12 października 2015 at 22:53a dziękuję bardzo 🙂
Quanna
12 października 2015 at 22:55Podpórka całkowicie zrobiona przeze mnie 🙂 Oparcie wypełnione jest kulką silikonową, a z przodu znajduje się ciecierzyca (bo szczerze mówiąc nie miałam nic innego pod ręką a jak wpadłam na ten pomysł to musiałam go wykonać "na już") 🙂
Quanna
12 października 2015 at 22:55Dziękuję 🙂
Quanna
12 października 2015 at 22:56Torby bardzo przydatne, dlatego myślę że na jednej się nie skończy 🙂
Mar Got
13 października 2015 at 09:14Te na komórkę słodziutkie i świetny ten komplet z szarej włoczki. Co to za włóczka? Pozdrawiam!
Quanna
13 października 2015 at 11:50Jest to włóczka Tweed Campolmi 431. Wełna i akryl. Bardzo podoba mi się ta włóczka, ze względu na właśnie na delikatne kolorki 🙂
Ewelina O
13 października 2015 at 17:42Wow, Twoje sprzęty są uzbrojone na zimę 😉
Kinga Biniek
14 października 2015 at 19:36Dobrze że Twoje rzeczy mają ubranka, one są wrażliwe na niską temperaturę
Nominowałam Cię do blogowej zabawy Liebster Blog Award. Szczegóły znajdziesz tutaj – http://fikumykunapatyku.blogspot.com/2015/10/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam 🙂
MyWay
15 października 2015 at 15:16Mam fizia na punkcie futerałów i etui ale tu nie chodzi o "kosmetykę" tylko o fakt, że o takie sprzęty trzeba n ależycie dbać. Komputer to dla mnie nie tylko rozrywka, ale również narzędzie pracy
Gender Gosposia
16 października 2015 at 18:44Sprzęt telekomunikacyjny nie lubi zimnego. 🙂 Z innej strony takim oryginalnym opakowaniem, można zrobić furorę na zebraniu . I nikt przez pomyłkę nie weźmie twojego telefonu czy tabletu. Przemysłowe futerały są przecież takie podobne. 😉
Quanna
17 października 2015 at 09:31Dokładnie, mój telefon wariuje jak się robi trochę zimniej 😉
Kinga Borkowska
19 października 2015 at 08:46Przepiękne są te etui, sama myślę o jakimś na mój tablet, bo zaczyna wariować jak mu zimno 🙂
Irene Thayer
20 października 2015 at 11:33Great post dear! I love it:)
irenethayer.com
Milena Kafka
20 października 2015 at 13:06Witam w świecie Blogerskim! Masz świetny początek 🙂 i świetne prace.
Powodzenia i Pozdrawiam Mój blog Ma i Bla
Mar Got
28 października 2015 at 15:50Fajniutkie zakładki!
Ampka ( http://ampka.pl/ )
28 października 2015 at 19:03Śmieszne zakładki 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
28 października 2015 at 20:21Świetne te zakładki ;). Podobnie jak Ty zdecydowanie wolę książkę w tradycyjnej, papierowej formie. Zakładki "chowają" mi się nagminnie, dlatego używam rożnych rzeczy do zaznaczania, ale bardzo nie lubię zagiętych rogów. Życzę miłej lektury i pozdrawiam ;).
Agnieszka Strama
29 października 2015 at 08:55Uwielbiam buraski!
Sama mam niewielką (całe 5 kg) przygarniętą suczkę i to ona jest główną testerką zabawek, kocyków, itp. Ciekawe jak zareaguje na zimowy kubrak, bo mam takowy w planach… ;>
Agnieszka Strama
29 października 2015 at 09:00Świetne te Twoje zakładki! A mysza to już w ogóle rządzi 😉
Zbieram zakładki, takie ręcznie robione też. I sporo takich robię 😉
MaUgo.
29 października 2015 at 18:10Słodkie te zakładki …myślę, że to dobry pomysł na prezent gwiazdkowy – oczywiście dla wielbicieli książek 🙂 Myszka jest zdecydowanie moją faworytką.
Nieidealna Anna
29 października 2015 at 18:26I wszystkie te cudeńka wyczarowałaś sama? Jej, bardzo mi się podobają 🙂 Uwielbiam gadżety do książek, jak sam książki zresztą. Jesteś w trakcie serii czytania sagi o Cmentarzu Zapomnianych Książek? uwielbiam 🙂
Ania Liszka
29 października 2015 at 19:08Szara myszka jest boska 🙂 Widzę, że mamy podobny gust literacki 🙂
Kasia DirtyFashion
29 października 2015 at 20:06Zdecydowanie wolę tradycyjne książki! A zakładki genialne 🙂
Kasia DirtyFashion
29 października 2015 at 20:06Zdecydowanie wolę tradycyjne książki! A zakładki genialne 🙂
www.sebucja.pl
29 października 2015 at 20:45Uwielbiam tradycyjne książki. Co do zakładek -piękne, aż żałuję, że mam dwie lewe ręce do szydełkowania 😉
www.sebucja.pl
29 października 2015 at 20:53Moje koty z pewnością oszalałyby z radości. 🙂
Mam w domu dwa kocury i kotkę. Najzabawniej jest, gdy kotka porywa jakaś zabawkę i ucieka po całym domu przed kocurami. Wygląda to zabawnie i słodko jednocześnie. Kocury mają już swoje lata, kotka niespełna roczna ma pełno energii, a kocury za to delikatności i cierpliwości dla niej.
Anna Begierska
30 października 2015 at 00:22sama sama 😉 chociaż inspiracje czerpałam z Internetu.
Tak, bardzo lubię książki Zafona, mają bardzo fajny klimat 🙂
Anita W
30 października 2015 at 11:14Książki to moja pierwsza pasja. 😀 uwielbiam je, lecz zakładek nie używam, kilka zrobiłam ale leżą niewykrochmalone 🙂 Te twoje są śliczne 🙂
Mis Catalina
30 października 2015 at 18:03Są przeurocze 🙂 Gratuluję zdolności!
NIE ANIELICA
30 października 2015 at 20:40Fajne 😉
NIE ANIELICA
30 października 2015 at 20:43Ja mam taki mały sekret – lubię dotykać, lubię patrzeć na książki, lubię je wąchać… pozdrawiam 😉 zakładki ciekawe
Agnieszka z Niebieskiego Stoliczka
1 listopada 2015 at 17:14Przepiękne, klimatyczne zakładki!
Zielona Karuzela
1 listopada 2015 at 18:23Świetny pomysł an zakładkę, ja niestety jestem prawdziwym antytalenciem w szydełkowaniu więc mogę jedynie podziwiać 🙂
Lady with crochet
5 listopada 2015 at 23:50Bardzo przydatny post:) Ja zamierzam się do maskotek szydełkowych, ale na razie czytam i zbieram materiały:) Twoje misie są super:)
Anna Begierska
6 listopada 2015 at 17:47Polecam! Nie są takie trudne jak mogłoby się wydawać – a jaki efekt! 🙂
Ani a
8 listopada 2015 at 16:37Ja robię na razie tylko miniaturki, bo najczęściej robię w autobusie, to mi najwygodniej 😀 Artykuł moim zdaniem wyczerpujący 🙂 Pozdrawiam 🙂
Ampka ( http://ampka.pl/ )
8 listopada 2015 at 20:45Ciekawy i przydatny poradnik! Sama się zbieram do amigurumi od roku ;P
tinah
9 listopada 2015 at 17:31ale to piękne! takie chibi-misie 😀
Joanna Julia
9 listopada 2015 at 18:00Pasjonuję się Japonią i uczę japońskiego, ale pierwsze słyszę o amigurumi. Dzięki, ze mnie oświeciłaś w tym temacie 🙂
Pozdr. Asia z btth.pl
Ola | Mikmok blog
9 listopada 2015 at 18:13Urocze! Kojarzą mi się z dzieciństwem (mimo że nawet takich nie miałam) 🙂
Jędrzej Rayski
15 listopada 2015 at 18:04Świetna sprawa, jako nietypowy prezent świąteczny może sie fajnie sprawdzić 😀
Fragmentator pl
15 listopada 2015 at 21:19Piękne prace. 🙂 Podziwiam Twoją cierpliwość. U mnie Młodszy Syn czasami chwyta za szydełko, ale oczywiście nie w takim stylu jak Twój. Szczerze podziwiam. 🙂
Anna Begierska
17 listopada 2015 at 01:35Polecam wykonać samemu! Jaka satysfakcja 😉
Mar Got
20 listopada 2015 at 19:04Bardzo ładny !
Szydełkowa pasja Kaśki
21 listopada 2015 at 13:44Świetna kolejka 😉 ale szczególnie podobają mi się koła.
Daria
21 listopada 2015 at 20:22Jest fantastyczny!!!
Anna Begierska
22 listopada 2015 at 18:36Dziękuję bardzo 🙂
Lady with crochet
22 listopada 2015 at 21:00Świetny pomysł na prezent:) Bardzo mi się podoba;)
Kasia U.
23 listopada 2015 at 13:03Super prezent! Ja również w rodzinie mam fanów kolei 🙂 Wiem o czym mówisz 🙂
Angelika Dębowska
23 listopada 2015 at 13:24Ale piękny! Jestem pewna, że się spodoba.
Angelika Dębowska
23 listopada 2015 at 13:27Ja czytam dużo i nie potrafię wyobrazić sobie życia bez książek. Ostatnio dostałam Kindla i powiem Ci, że jest to genialny wynalazek. Myślałam, że będzie mi trudniej się przestawić, ale polubiłam go szybciej niż przypuszczałam. Na wakacjach przeczytałam cztery książki, których pewnie nie mogłabym wziąć ze sobą w wersji papierowej. Jednak na pewno nie zrezygnuję z kupowania również wersji papierowych.
Katsunetka
23 listopada 2015 at 15:14Podziwiam umiejętności. Do takiego pociągu można się nawet przytulić, podoba mi się to. 🙂
Renia Hanolajnen
25 listopada 2015 at 16:10Fantastyczne! Podziwiam za talent! Mój Synek z pewnością byłby zachwycony taką ozdobą 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
29 listopada 2015 at 16:09Świetne ozdoby ;). Szczególnie podoba mi się reniferek. Pozdrawiam
The Style Researcher
29 listopada 2015 at 19:24Reniferek jest zabójczy! wow. Kiedyś próbowałam swoich sił w quillingu. Handmade zawsze będę podziwiać. Pozdrawiam
The Style Researcher
Shonali
30 listopada 2015 at 08:18Śliczne ozdoby 🙂 Renifer skradł moje serce, serwetka z tasiemek mega się prezentuje 🙂
Dola - co mi w duszy gra
30 listopada 2015 at 15:11Urocze 🙂
Anita Piątek
30 listopada 2015 at 16:17Zakochałam się w reniferku <3
Izabela Miszczyk
30 listopada 2015 at 17:18Reniferek jest przeuroczy <3
Ewa Hes
1 grudnia 2015 at 14:43Fantastyczny 🙂 Te wagoniki są jakoś usztywniane, czy one tak same z siebie trzymają formę?
NiePerfekcyjny Świat
4 grudnia 2015 at 13:16jakie cuda dziergasz <3 A ten wianek… zakochałam się !
Narwany wśród swoich
5 grudnia 2015 at 11:41A czy to jest trudniejsze od zrobienia brody Św Mikołaja, bo jak tak to chyba sobie jednak nie poradzę 😛
Anna Begierska
5 grudnia 2015 at 17:34Myślę, że wystarczy odrobina chęci i dasz radę! Bo to na prawdę nie jest tak trudne jak się wydaje 😉
Lady with crochet
5 grudnia 2015 at 18:54Świetne ozdoby i świetne inspiracje! 🙂
Ampka ( http://ampka.pl/ )
9 grudnia 2015 at 10:02Świetne inspiracje, ale Twój reniferek bije wszystko n głowę 😉
Mar Got
19 grudnia 2015 at 16:20Świetna choineczka – taka minimalistyczna i wszystko inne też superowe !!! Bardzo precyzyjnie i ładnie wykonane ! Talent w rękach jest 🙂
Anna Begierska
20 grudnia 2015 at 21:10Dziękuję, bardzo mi miło 🙂
Małgosia Małgośka
21 grudnia 2015 at 15:38Wow, ale masz talent 🙂
tinah
21 grudnia 2015 at 16:16z miejsca zakochałam się w czapie!
A.
21 grudnia 2015 at 16:44super logo 🙂
Shonali
22 grudnia 2015 at 09:15Ale śliczny komplet! Zazdroszczę umiejętności szycia 🙂 Ja to ile razy zasiądę przy maszynie, to zawsze dziwne rzeczy się z nią dzieją 🙁
U mnie dzisiaj wiatr, ale pogoda ogólnie przypomina mi wiosnę niż zimę 😀
Anna Begierska
23 grudnia 2015 at 21:27Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anna Begierska
23 grudnia 2015 at 21:28Dziękuję! Chociaż itak wydaje mi się, że szycie jest łatwiejsze niż tworzenie w drewnie! 😀
Marzenia w cele
30 grudnia 2015 at 10:55Ten piesek na ostatnim zdjęciu wymiata 🙂
Agnieszka Ilnicka
30 grudnia 2015 at 12:20Bardzo lubię kominy! A czapką faktycznie możesz się dzielić z psem 🙂
Lady with crochet
30 grudnia 2015 at 12:25Bardzo fajny zestaw:) Ciągle zastanawiam się nad zakupem maszyny, ale nie wiem czy dałabym radę. Jak patrzę na takie fajne rzeczy nabieram coraz większych chęci by się uczyć;)
Anna Begierska
30 grudnia 2015 at 13:06Nie będziesz żałować! Trochę cierpliwości i na pewno dasz radę! 🙂
Anna Begierska
30 grudnia 2015 at 13:07Trzymają się same 🙂
Shonali
31 grudnia 2015 at 09:13Zawaliste pomysły na posty, czekam z niecierpliwością zwłaszcza na serię "co zrobię z resztek" 🙂
Kreatywnego Nowego Roku! :*
Szydełkowa pasja Kaśki
31 grudnia 2015 at 10:55Czekam na kolejne posty 🙂 Do Siego Roku !!!
Joanna Oliwa
31 grudnia 2015 at 13:05Mnie też bardzo ciekawi "co zrobię z resztek". Powodzenia w Nowym Roku
The Natural Minimalism
31 grudnia 2015 at 13:09Takie posty – co zrobić z resztek na pewno się przydarzą 🙂 Więc czekam na kolejne posty. Najlepszego w Nowym Roku 🙂
Angelika Dębowska
31 grudnia 2015 at 14:17Czekam z niecierpliwością na pierwsze posty ze wspomnianych serii.
Powodzenia w Nowym Roku!
Szydełkowa pasja Kaśki
2 stycznia 2016 at 18:52Fajne pomysły, szczególnie przypadły mi do gustu te rękawiczki ze starego swetra ;).
Anna Begierska
2 stycznia 2016 at 20:01Przyznam, że bardzo ciekawy pomysł 😀
Anna Begierska
2 stycznia 2016 at 20:02Spełnienia marzeń! 🙂
Anna Begierska
2 stycznia 2016 at 20:03Szczęścia w Nowym Roku! 🙂
Anna Begierska
2 stycznia 2016 at 20:04Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! 🙂
Anna Begierska
2 stycznia 2016 at 20:04Spełnienia marzeń w 2016! 🙂
Anna Begierska
2 stycznia 2016 at 20:05Szczęścia i spełnienia marzeń! 🙂
bastalena
3 stycznia 2016 at 00:05Ocieplacz na kubek mnie urzekł. I te kapciochy są urocze. Gdyby tylko umiała dziergać, ech…
pozdrawiam noworocznie!
Anna Begierska
3 stycznia 2016 at 02:29Na naukę nigdy nie jest za późno! Trochę cierpliwości i się uda 🙂
Na Regale
3 stycznia 2016 at 12:03Ocieplacz na kubek jest świetny – i wygląda bardzo dobrze, i pewnie sprawdza się wcale nie gorzej. 😉
Lady with crochet
3 stycznia 2016 at 15:02Fajne inspiracje, zwłaszcza ta narzuta z kwadratów:) Wiem, że szyjesz jaką maszynę być polecała dla początkujących?
Kinga Biniek
3 stycznia 2016 at 22:46Mi najbardziej spodobały się ciapy na szydełku
Pozdrawiam
Anna Begierska
4 stycznia 2016 at 01:07Ja od początku szyję na Janome Juno E1015. Skusiły mnie bardzo dobre opinie i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Szyje się przyjemnie, cicho, obsługa nieskomplikowana, a maszyna sama w sobie jest bardzo zgrabna 🙂 Myślę, że to dobra maszyna nie tylko na początek, ale i na dłużej. Oczywiście to zależy od budżetu jaki można przeznaczyć, wiadomo za wyższą cenę można pokusić się o coś innego, ale wg mnie ta jest bardzo przyjazna w użytkowania. Czytałam też bardzo dużo dobrych opinii na temat maszyny Silvercrest z Lidla. Bardzo dużo osób ją chwali, jednak ja nie miałam z nią nic wspólnego więc nie wiem 🙂 Jeśli masz jakieś pytania, to chętnie odpowiem 🙂
Shonali
4 stycznia 2016 at 07:49Zawaliste inspiracje. Ubranko dla psa wygląda super, szkoda, że nie mam starego swetra na przerobienie 😀
Mygorgeouslife _com
4 stycznia 2016 at 12:00Wszystko mi się podoba! <3
Joanna Julia
4 stycznia 2016 at 12:38Szydełkowe kapcie są genialne. Sweterek dla kawy też. W zasadzie wszystkie projekty mi się podobają!
Czekam na efekty Twojej pracy zatem.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Asia z btth.pl
Oszczednicka
4 stycznia 2016 at 12:38Nie przepadam za rzeczami zrobionymi na szydełku (wyjątek czapki i rękawiczki), ale te pierwsze kapcie są po prostu obłędne! Cudne!
Lady with crochet
4 stycznia 2016 at 21:59Dzięki, za opinię:) Ja tak pomału się zamierzam do tej maszyny, ale na razie czytam różne opinie. O tej z Lidla też czytałam, ale nie wiem czy później dokupi się do niej potrzebne akcesoria. Jak będę potrzebowała rady zgłoszę się do Ciebie:) Dzięki.
Anna Begierska
4 stycznia 2016 at 23:39Twoja psinka to chyba nie będzie potrzebowała żadnych sweterków ? 😀 Taki słodki futrzak trochę 😀
Małe – duże plany! |
16 stycznia 2016 at 22:56[…] że wraz z Nowym Rokiem zacznę publikować posty regularnie. Od mojego pierwszego wpisu (klik) minęło już trochę czasu, więc pomyślałam, że warto w jakiś sposób usystematyzować […]
Szycie i szydełko w liczbach – Quanna – crocheting & sewing by Anna Begierska
27 stycznia 2016 at 15:18[…] racji tych dużych zmian, przesunął się termin publikacji wpisu z serii „Czy wiesz, że…”, ale już szybciutko to […]
Magdalena Jany
27 stycznia 2016 at 17:00Nie wiedziałam, dzieki. Bardzo ciekawy wpis.
Quanna.pl
28 stycznia 2016 at 11:56Dziękuję 🙂
Shonali
28 stycznia 2016 at 09:41Fajna ta seria na blogu, czekam na więcej ciekawostek 🙂 Widzę, że Lubelszczyzny w czołówce nie ma 😀
Quanna.pl
28 stycznia 2016 at 11:55Poznań widać z drutami też nie za bardzo, a szydełko pewnie ja nabijam haha 😀
Emily
28 stycznia 2016 at 12:14Zaskakująca treść posta w stosunku do tytułu 🙂
Sylwia N.
28 stycznia 2016 at 12:22Ale ciekawe informacje, ja w tej grupie, która o szydełku informacji szukała 🙂 A blog wygląda bardzo ładnie!
Quanna.pl
29 stycznia 2016 at 22:47Dziękuję bardzo! 🙂
Magdalena, ZebraVPaski
28 stycznia 2016 at 12:59No proszę, chociaż raz Częstochowa gdzieś w czołówce!!! 😀 Moja mama pewnie podbija statystyki 😉 Wygląd bloga super, choć przyznam, że nie znałam przed… 🙂
Quanna.pl
29 stycznia 2016 at 22:48A to zapraszam częściej! 🙂
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 15:56Zapowiada się ciekawie. Weny i powodzenia życzę. 🙂
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:02Rzeczywiście kotu niewiele do zabawy potrzeba. Ale Twoje bawidełka i domek-śpiworek wyraźnie Sofi uradowały. Wie, co dobre!
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:04To już prawie kolekcja! 🙂
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:14Urocze książkowe towarzystwo! 🙂 Zadaje się, że ja zawyżam statystyki, bo czytam średnio ok. 50-60 książek rocznie. I nie ma to nic wspólnego z faktem, że jestem bibliotekarką z zawodu! 😉 Do czytników kompletnie nie umiem się przekonać. Szelest papieru, zapach itp. są nie do zastąpienia. Też mam sporą kolekcję zakładek (liczy już kilkaset sztuk). A jeśli już o nich mowa, to może zainspiruje Cię mój pan Walenty Trąbalski: http://www.arachneart.pl/szydelkowanie/wielka-wyprawa/.
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:26Całkiem zgrabnie to ujęłaś. Japończycy mają niemal bzika na punkcie amigurumi. Do tego stopnia, że w wolnych chwilach specjalnie spotykają się, by razem podziergać. Co ciekawe, chętnie szydełkują również mężczyźni.
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:28Uroczy! Pewnie mały miłośnik kolei był zachwycony. 🙂
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:31Pomysłowe i ślicznie wykonane. 🙂 Choineczkę, by nie straciła koloru od krochmalu można by usztywnić podkładając pod nią np. stożek z kartonu.
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:38Ja do szycia mam dwie lewe ręce, więc podziwiam podwójnie. A czapka „na opak” jest po prostu oryginalna! 😉
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:42Życzę weny, wytrwałości i konsekwencji. Chętnie będę tu zaglądać. Kategoria pomysłów na resztki brzmi szczególnie kusząco.
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 16:47Rzeczywiście spora dawka inspiracji. Mnie najbardziej spodobał się kocyk i ocieplacz.
Katarzyna Ratajczak
28 stycznia 2016 at 17:03Ciekawe, ciekawe… A stolica gdzie? 😉
Quanna.pl
29 stycznia 2016 at 22:49Za mało szuka! 😀
szczypiorki.pl
29 stycznia 2016 at 20:59Zmiany jak najbardziej na plus, blog wygląda rewelacyjnie <3
Agnieszka Cyfrowa Humanistka
29 stycznia 2016 at 21:00Świetne zastosowanie tego narzędzia. Nie wierzyłam jakoś do tej pory w jego znaczenie, ale przekonałaś mnie do niego i trafił on na moją listę „to use”. A pro pos narzędzi google, dopiero dziś podłączyłam moją witrynę do Google Search Console, bo jakoś sam się nie podłączył i przez blisko 4 m-ce nie wyszukiwał się dobrze w google 🙁
Quanna.pl
29 stycznia 2016 at 22:50Ważne, że już działa! Bo Google pomocne 🙂
Ania ze SmakiMacierzynstwa.pl
29 stycznia 2016 at 21:25Bardzo przydatne ciekawostki! Dzięki! A swoją drogą Krakusy chyba też nie lubią szydełek 🙂
Quanna.pl
29 stycznia 2016 at 22:52Może odwrotnie! Tak dużo wiedzą, że nie muszą pytać Google 😀
Ania ze SmakiMacierzynstwa.pl
30 stycznia 2016 at 10:38O widzisz, od tej strony o tym nie pomyślałam 🙂
Mjs Handmade
30 stycznia 2016 at 11:00Ciekawe 🙂 Dziwię się, że Krakowa nie ma, chociaż rzeczywiście dużo korzystam też ze starych publikacji i improwizacji ;–)
Annette - My Rose Valley
30 stycznia 2016 at 11:59Beautiful shares! Thanks for all the inspiration.
http://www.myamazingcrochet.bl
30 stycznia 2016 at 23:56Ciekawy post! Musze chyba częściej do Ciebie zaglądac:)
Quanna.pl
31 stycznia 2016 at 21:46Zapraszam! 🙂
Anna Valetta
31 stycznia 2016 at 18:30Nie ubieram w nic oryginalnego, ale już widzę potencjał.
I to na całkiem ciekawy komplet,
Dziękuję za inspirację
Quanna.pl
31 stycznia 2016 at 21:53Cieszę się, że pomogłam 🙂
Maja (JusiaczkiOnTour.pl)
31 stycznia 2016 at 20:33Ciekawe to narzędzie, kompletnie go nie znałam 🙂 Dzięki!
Quanna.pl
31 stycznia 2016 at 21:50Czasem może się przydać 🙂
The Style Researcher
31 stycznia 2016 at 23:20Też pierwsze słyszę o Google Trends. Dobrze wiedzieć 🙂 na pewno się przyda, w pisaniu nowych wpisów. Dzięki 🙂
The Style Researcher
Katarzyna Ratajczak
1 lutego 2016 at 09:23Urocze inspiracje. Dobrze, że nie tylko same serca.
Maja (JusiaczkiOnTour.pl)
1 lutego 2016 at 12:05Kubki w ubrankach są super 🙂 Szkoda tylko, że ręczne robótki to dla mnie czarna magia 🙂
Quanna.pl
1 lutego 2016 at 23:23Nie jest to takie trudne wbrew pozorom! 😀
Spełniona Optymistka
1 lutego 2016 at 12:32Same piękności 🙂
Kamila Kołodziejczak
1 lutego 2016 at 12:45Wdzianko na kubek wygrało 🙂 Niestety do takich rzeczy mam dwie lewe ręce 🙁
MyCarlow Blog o County Carlow
1 lutego 2016 at 13:18Wszystkie propozycję są super 🙂 a najbardziej podoba mi się poduszka serce (juz mam dwie podobne), ubranko na kubek i misiaczek 🙂
Shonali
1 lutego 2016 at 15:51Ale słodkie cuda! Te materiałowe koperty są super 🙂
Quanna.pl
1 lutego 2016 at 23:24Mi się też tak podobają! <3
Annette - My Rose Valley
2 lutego 2016 at 07:04Heart it all. Thank you for sharing. Might give that mug warmer a go. 🙂
Magdalena, ZebraVPaski
2 lutego 2016 at 12:00Oj dziergać to ja niestety nie potrafię, ale propozycje szyciowe za to bardzo mi się podobają!!! 🙂 Szczególnie koperty – no genialne są!!!
Quanna.pl
2 lutego 2016 at 23:40Mi się też bardzo podobają! Ekstra pomysł 😀
Kinga Borkowska
3 lutego 2016 at 14:13Ten miś i osłonka na kubek zdecydowanie wygrywa! Muszę się w końcu nauczyć dziergać, może wtedy zrobię sobie taki sam 🙂 Walentynki lubię, ale nie obchodzę ich jakoś specjalnie, raczej jest to taki dzień dla mnie. Domowe spa, manicure i jakiś fajny film 🙂
PrettyBusiness
6 lutego 2016 at 18:51Super podkładki. Jednak szydełko nie jest dla mnie.
Lady with crochet
6 lutego 2016 at 20:01Fajne podkładki:) Uwielbiam takie połączenia kolorów:)
Jul
6 lutego 2016 at 21:41Wszystkie te inspiracje są przesłodkie! 🙂 Szkoda, że nie mam nigdy cierpliwości, żeby nauczyć się robić na szydełku.
KasiaGosposia
7 lutego 2016 at 20:56Ja mam jednokolorowe podkładki i był to mój pierwszy (i jak do tej pory jedyny) szydełkowy wytwór ;). Mam nadzieję, że kiedyś odważę się na różne wzory, tak jak Ty :).
Quanna.pl
9 lutego 2016 at 17:18Jeśli już pierwsze koty za płoty – to na pewno uda się zrobić coś więcej 🙂
Maja (JusiaczkiOnTour.pl)
8 lutego 2016 at 19:44Uwielbiam herbatę i żyć bez niej nie mogę 🙂 a podkładki bardzo mi się podobają 🙂
Quanna.pl
9 lutego 2016 at 17:18Dziękuję! 🙂
Mona Te
8 lutego 2016 at 22:23Uwielbiam takie dziergane wzorzyste dodatki do domu! Moja babcia była mistrzynią szydełka, mam od niej parę „ściereczek” w kształcie sówek, kocham je niesamowicie i mam nadzieję, że nigdy się nie zniszczą 😀
Quiza raczej nie wypełnię, bo o szydełkowaniu nie wiem zupełnie nic, ale podeślę mamie, która ostatnio się wkręciła i w szydełko i w druty, więc może sprawi jej to radość 😀
Quanna.pl
9 lutego 2016 at 17:19Na pewno są śliczne! Bo sówki chyba każde są urocze 🙂
Mona Te
9 lutego 2016 at 21:27Są, są 😀
ampka
9 lutego 2016 at 10:32Ładne podkładki 🙂 I świetny kubek! 😀 Też jestem miłośniczką wszelakiej herbaty, więc doskonale Cię rozumiem 🙂
Kobietapo30
9 lutego 2016 at 14:28Jest kolorowo, jest optymistycznie. Zdrówka! 🙂
Quanna.pl
9 lutego 2016 at 17:19Dziękuję 🙂
o Rozmaitym
9 lutego 2016 at 16:43Pięknie wyszło. Pozazdrościć umiejętności. Dziś pewnie już jesteś zdrowa i kolejne projekty w drodze. Powodzenia zatem!
Quanna.pl
9 lutego 2016 at 17:20Jeszcze w łóżku, ale projekty już się rodzą 🙂 Dziękuję!
Jul
9 lutego 2016 at 17:17Urocze są! Podoba mi się kolorystyka:)
Shonali
10 lutego 2016 at 08:57Piękne podkładki, uwielbiam takie kolorowe rzeczy 🙂
kawa z Bogiem
14 lutego 2016 at 18:01Strasznie podobają mi się podkładki 🙂 Kolorowe i urocze.
Socjopatka
15 lutego 2016 at 10:59przepiękne podkładki 😉 Mają swój styl i urok 😉
Shonali
17 lutego 2016 at 10:38Super wpis! Do Irlandii na taką imprezę to bym się wybrała 😀
Quanna.pl
18 lutego 2016 at 14:18dokładnie! Najlepiej wszędzie po kolei 😀
Shonali
18 lutego 2016 at 15:11Gdyby tylko człowiek miał hajs 😀 Ale w Dublinie mogłabym dodatkowo kogoś odwiedzić i uderzyć w regały w sklepach z włóczkami <3
Quanna.pl
19 lutego 2016 at 12:01Oj tak, gdyby mieć tyle kasy, żeby odwiedzić wszystkie po kolei! Ja nawet w Dublinie nie mam nikogo 🙁 😀
Shonali
19 lutego 2016 at 15:24Dlatego nie warto odkładać marzeń, tylko odkładać na marzenia 😀
oczko
17 lutego 2016 at 10:55Uuu, szkoda, że wszystko tak daleko 🙁 Ale wpis fajny, te filmiki…
Quanna.pl
18 lutego 2016 at 14:19No niestety… Kawałek drogi od nas 😀
The Natural Minimalism
17 lutego 2016 at 13:31Koci domek jest boski 🙂 Świetne masz pomysły. Może w przyszłości jak będę miała kicię to zrobię jej coś takiego 🙂 O ile starczy mi cierpliwości 😛
Quanna.pl
18 lutego 2016 at 15:53Dziękuję 🙂 Cierpliwości starczyłoby na pewno, bo jak się widzi jak powstaje coś tylko przy pomocy szydełka i włóczki to tak mobilizuje!
Efa Jozefowicz
17 lutego 2016 at 14:59Bardzo fajne podkładki. Również uwielbiam herbatę, szczególnie zieloną 🙂
Goska Knopik
18 lutego 2016 at 16:19Bardzo ciekawe zestawienie 🙂
Happy_Blog
18 lutego 2016 at 16:43Ech, szkoda że daleko, sama bym się wybrała… 😉
ampka
18 lutego 2016 at 20:50Szkoda, że nie ma nic w Polsce 🙂
Quanna.pl
19 lutego 2016 at 12:00Może kiedyś doczekamy się takiej dużej imprezy 🙂
Poligon Domowy - Kaśka
18 lutego 2016 at 21:32jakie to wszystko piękne! szkoda, że nie u nas…
Quanna.pl
19 lutego 2016 at 12:00Dokładnie…! Ale może kiedyś… mam nadzieję 🙂
Save the Magic Moments
19 lutego 2016 at 13:15O kurcze nie wiedziałam, że są włóczkowe festivale :)Z pewnością dla amatorów tego zajęcia nie lada gratka! 🙂
Turlu Tutu
19 lutego 2016 at 13:45Wpadłam do Ciebie z grupy na FB i taka miła niespodzianka! Taki interesujący wpis! Wielu ciekawych rzeczy się dowiedziałam! Super:)
Quanna.pl
19 lutego 2016 at 19:48Bardzo mi miło 🙂
Nikola Synoradzka
19 lutego 2016 at 17:09Nie wiedziałam nawet że istnieją festiwale tego typu 🙂 co prawda nie szydełkuję ani nic w tym stylu ale na taki festiwal z chęcią bym sie wybrała, moze i co nie co bym sie nauczyła 🙂
Quanna.pl
19 lutego 2016 at 19:47Bardzo fajne jest to, że podczas takich festiwali są różne warsztaty 🙂 Więc można przyjść nie umiejąc nic, a wyjść już z jakąś wiedzą 🙂
NIEKONWENCJONALNA
19 lutego 2016 at 17:18Podziwiam każdego roku… Szkoda, że w PL to nie działa. Może trzeba coś zorganizować?
Quanna.pl
19 lutego 2016 at 19:46Byłoby super… To musi być takie inspirujące i dodające energii!!!
Renia Hanolajnen | Ronja
19 lutego 2016 at 23:01Nie siedzę w rękodziele, ale chętnie wybrałabym się do wymienionych krajów i przy okazji zahaczyła o festiwal 😉
A nie myślałaś, żeby ze znajomymi blogerkami zorganizować coś podobnego w Polsce?
Quanna.pl
22 lutego 2016 at 13:50Szczerze mówiąc nie… do teraz 🙂 Myślę, że byłoby warto, bo taki duży festiwal to musi być niesamowite wydarzenie dla rękodzielnika 🙂
Agnieszka Koj
20 lutego 2016 at 16:44Tak musi wyglądać raj! Gdyby u nas były takie festiwale! Coś wspaniałego! (kamea-my handmade)
Katarzyna Ratajczak
22 lutego 2016 at 14:19Witam w klubie miłośników herbaty i kolorowych podkładek pod wszystko! 😉 Mam nadzieję, że grypa to już historia. Pozdarwiam. 🙂
oczko
22 lutego 2016 at 14:46Super narzędzie! Szkoda, że nie miałam pojęcia o jego istnieniu w czasie studiów 😉
A, i nieprawda, że w Krakowie nie szydełkują, o nie! Po prostu więcej czasu spędzamy nad robótką niż w sieci 😉
Lady with crochet
27 lutego 2016 at 19:39Szkoda, że w Polsce nie ma takich festiwali. Chętnie bym się na taki wybrała:)
Co zrobić z resztek? #1 – Quanna – crocheting & sewing by Anna Begierska
6 marca 2016 at 14:45[…] Dzisiaj chciałam Wam przedstawić pierwszy wpis z serii: Co zrobić z resztek? […]
Co zrobić z resztek? #1 – Quanna – crocheting & sewing by Anna Begierska
6 marca 2016 at 15:24[…] to powybierałam. Z materiałów postanowiłam uszyć zabawki dla kota (tak wiem, to już było ale… z włóczki !). Tym razem kicia dostała myszkę i […]
Shonali
7 marca 2016 at 09:16Bardzo fajne te zabawki dla kota, a i misia bardzo udana 🙂 Ja z resztek zazwyczaj robię jakieś małe rzeczy, albo dobieram kilka włóczek i tworzę jakieś podkładki pod kubki 🙂
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:21Dzięki 🙂 Miałam w planach zrobić jeszcze pana misia, ale trochę nie starczyło mi cierpliwości 😀
Shonali
8 marca 2016 at 11:11Spoko, zrobisz kiedy indziej 😀
Szydełkowa pasja Kaśki
7 marca 2016 at 16:11Zabawki bardzo fajne, ale Pani Miś jest po prostu urocza :). A jaką ma piękną sukienkę. U mnie resztki włóczek czekają na lepsze czasy w kartonie z większymi motkami. Może je kiedyś wykorzystam, kto wie …
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:19Dziękuję! No właśnie u mnie też tak czekały, aż postanowiłam że tak dłużej być nie może :))
ampka
7 marca 2016 at 16:13Fajnie Ci to wyszło 🙂 I kocie zabawki i mini miś 🙂
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:18dziękuję bardzo 🙂
Mygorgeouslife
7 marca 2016 at 16:18Ale słodki misio!
MyCarlow Blog o County Carlow
7 marca 2016 at 16:39Pani Miś jest prześliczna 🙂 Ja nie mam zupełnie talentu do robienia takich rzeczy, przyznaje się że w szkole na ZPT-ach zawsze mama za mnie robiła 😉
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:18Dziękuję 🙂 ja szczerze mówiąc za czasów szkolnych też nie przepadałam za takimi manualnymi pracami. To przyszło tak nagle 😉
The Natural Minimalism
7 marca 2016 at 16:54Ta mysza jest taka urocza 🙂 Pomyśle nad swoimi resztkami, a trochę ich mam…
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:17U mnie się tak zbierały i zbierały, aż powiedziałam: dosyć 😀
Turkusowa Owca
7 marca 2016 at 19:23Fajny pomysł na wykorzystanie resztek 😉
NIEKONWENCJONALNA
7 marca 2016 at 19:30Ja..daję dziecku :D.
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:17Ja nie mam! Więc muszę dalej przerabiać 😀
AjunaDesign
7 marca 2016 at 21:05Ją nie mam cierpliwości do takich malenstw
Quanna.pl
7 marca 2016 at 21:16Ja trochę się pokłóciłam z szydełkiem w trakcie robienia 😀 Ale ostatecznie wygrałam walkę 😉
Ola Szymańska
7 marca 2016 at 21:40Cudowny post! Tyle pomysłów na zrobienie czegoś z niczego:) Będę zaglądała do Ciebie!
Quanna.pl
8 marca 2016 at 08:56Dziękuję i zapraszam! 🙂
Lady with crochet
7 marca 2016 at 22:00Bardzo fajny pomysł na wykorzystanie resztek:) Z małych rzeczy powstają naprawdę cudne ozdoby:)
Quanna.pl
8 marca 2016 at 08:56Dokładnie, chociaż wymagają bardzo dużo cierpliwości… 🙂
Marta K
8 marca 2016 at 07:44Ale cudowności! Zakochałam się w myszy <3
Babownia
8 marca 2016 at 09:33Myszy dla kota wspaniałe 🙂 mam kotkę, więc fajny pomysł 🙂 kiedyś bardzo dużo „robótkowałąm” i nawet kupowałam w „szmateksach” fajne tkaniny, ale teraz zaczynam myśleć o przeróbkach mebli 🙂 idzie u mnie w grubszy kaliber. POZDRAWIAM
Shonali
9 marca 2016 at 13:28Ja te książki kupuję na allegro 🙂
Ekomentalnie
10 marca 2016 at 17:05Bardzo mi się podoba i z chęcią bym takiego zrobiła, tylko jestem tak niecierpliwa i niedokładna, że efekt może być odrażający 🙂 Ale uczę się szyć, to ćwiczy cierpliwość 😛
Quanna.pl
14 marca 2016 at 15:47Trochę wprawy i na pewno wyszłoby małe cudeńko! Ale fakt maszyna do szycia to też bardzo dobry nauczyciel cierpliwości 😀
Blogierka
11 marca 2016 at 00:32Jesteś genialna!! Misiek jest CUDNY! Mówi Ci to znany misiofob 😀
Quanna.pl
14 marca 2016 at 15:47Dziękuję bardzo 😀
Blogierka
15 marca 2016 at 02:47Bardzo proszę 🙂
Lady with crochet
11 marca 2016 at 22:15Śliczny misiek! Jeszcze nie szydełkowałam maskotek, ale wciąż mam w planach:)
Quanna.pl
14 marca 2016 at 15:47Polecam! Miśki są najlepsze 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
12 marca 2016 at 17:42Śliczny i ma super sweterek 🙂
Quanna.pl
14 marca 2016 at 15:47Dziękuję 🙂
Katarzyna Mierzwa
15 marca 2016 at 09:41Wszystkie ozdoby bardzo mi się podobają 🙂 Mamy nawet takie kurczaczki i kurki na jajka, babcia nam robi 🙂
Poligon Domowy - Kaśka
15 marca 2016 at 15:38rewelacja! chyba muszę coś zdziałać…
Quanna.pl
22 marca 2016 at 23:33Takie ręcznie robione ozdoby dają najwięcej satysfakcji! 🙂
bajeczkadlasyneczka
15 marca 2016 at 15:39Kurki rzadza!
Quanna.pl
22 marca 2016 at 23:33zgadzam się! 😀
Sylwia W.
15 marca 2016 at 21:03Rewelacja! Koszyczek jest świetny. I te kurczaczki 😉
Dawid Konopka || Marzeniawcele
16 marca 2016 at 19:34Mistrzowskie rękodzieła. Najlepsze są kurczaki 🙂
Katarzyna Stypuła
16 marca 2016 at 19:54Kurczaki są przeurocze. Żałuję, że nie potrafię robić na szydełku!
P.S. Masz bardzo inspirującego bloga, dołączam do grona stałych czytelników 🙂
Quanna.pl
22 marca 2016 at 23:33Dziękuję, bardzo mi miło! 🙂
Dawid Kałuża
16 marca 2016 at 19:56Wow, to nadzwyczajnie urocze 😀
Lady with crochet
17 marca 2016 at 22:58Świetne inspiracje!
Kamila Kołodziejczak
18 marca 2016 at 12:35Wszystko pięknie tylko że ja mam dwie lewe ręce do robótek ręcznych 🙁
Quanna.pl
22 marca 2016 at 23:34Mi się kiedyś też wydawało to skomplikowane! Ale małymi kroczkami wszystko da się ogarnąć! :)))
Kinga Borkowska
18 marca 2016 at 12:40Jejku to wszystko wygląda tak niesamowicie, zwłaszcza te ozdoby robione na szydełku. Dla mnie szydełko to czarna magia, totalnie tego nie ogarniam 😛
Jola | Katsunetka
18 marca 2016 at 22:22Zainspirowałam się, pluszak. Mam nadzieje, że mam gdzieś jeszcze swojego, uszyję mu ubranko i będzie super ozdobą.
Justyna R
24 marca 2016 at 20:48Mi najbardziej podoba się wyszydełkowana kura i kurczaczek. Bardzo ładne ozdoby. Wesołych Świąt Wilekanocnych 🙂
Quanna.pl
27 marca 2016 at 00:32Dziękuję i wzajemnie! Rodzinnych i spokojnych Świąt! 🙂
Asia
24 marca 2016 at 23:03Mega wiosenny wieniec 🙂 Robilas półsłupkami?
Quanna.pl
25 marca 2016 at 10:56Tak półsłupki 🙂 pewnie powinnam zrobić ich więcej, byłyby mniejsze dziury, ale już nie miałam siły 😀
KasiaGosposia
25 marca 2016 at 07:44Dobrze, że dzisiaj pogoda u nas z rana jest lepsza i czuć wiosnę :D. Ja w tym roku też zrobiłam mało dekoracji świątecznych :(.
Klaudyna Maciąg
25 marca 2016 at 14:24Kurczaczek absolutnie skradł moje serce 🙂
Marta Mikulska
25 marca 2016 at 14:56Ale słodziaki! 🙂
Niesamowite, że takie dzieła wyszły z pod Twoich rąk! 🙂
Kurczaczka, aż chce się przytulić.
pozdrawiam!
Quanna.pl
27 marca 2016 at 00:32Dziękuję bardzo 🙂 I spokojnych Świąt! 🙂
amelushka
25 marca 2016 at 17:55Świetne. Najbardziej podoba mi się kurczak z ryżem 😉 Ja nie mam dużo przygotowań, bo na całe święta jedziemy od moich rodziców, a moja mama jest perfekcyjną organizatorką i to zazwyczaj ona odpowiada za wszystko.
Quanna.pl
27 marca 2016 at 00:33To dobrze, odpoczniesz sobie! 🙂 Zwłaszcza, że zapowiada się piękna pogoda 🙂
Okiem Les
25 marca 2016 at 22:01Jak dla mnie wianek i kurczak wymiatają 😉 ! cudne są.
Szydełkowa pasja Kaśki
26 marca 2016 at 16:38Śliczne ozdoby :). Wesołych Świąt!
Quanna.pl
27 marca 2016 at 00:33Dziękuję! Spokojnej Wielkiej Nocy 🙂
Miri | Be Creative & DIY
26 marca 2016 at 18:38świetny kurczaczek w skorupce!
Quanna.pl
27 marca 2016 at 00:34Dziękuję! Wesołych Świąt 🙂
kati k
28 marca 2016 at 10:37Niesamowite 🙂 bardzo mi się podobają:)
ampka
29 marca 2016 at 13:04Wianek prezentuje się niesamowicie!
Lady with crochet
30 marca 2016 at 18:24Śliczne ozdoby:) Na pewno pięknie wyglądały:)
KasiaGosposia
16 kwietnia 2016 at 06:46Są śliczne! Ja też szydełkowałam podkładki, ale robiłam je cały czas półsłupkami, więc są takie zwyczajne. No, ale to była moja pierwsza szydełkowana praca ;). Twoje są naprawdę świetne! Zazdroszczę 🙂
Quanna.pl
17 kwietnia 2016 at 08:16Dziękuję bardzo! Twoje na pewno też są bardzo ładne, ja lubię takie proste. delikatne rzeczy 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
16 kwietnia 2016 at 08:28Super! Też lubię sznurek, można bardzo fajne rzeczy z niego wyczarować. Pasuje i do dużych i do małych form :).
Quanna.pl
17 kwietnia 2016 at 08:17Dokładnie! A ja się tyle nie mogłam do niego przekonać… 🙂
Shonali
16 kwietnia 2016 at 10:58Podkładki bardzo ładne 🙂 Fajny masz kubek 🙂
Quanna.pl
17 kwietnia 2016 at 08:17A dziękuję ;*
Anne18
16 kwietnia 2016 at 14:07Pięknie to wygląda.
Anna Piotrowicz
16 kwietnia 2016 at 14:17Świetnie wygląda – już w głowie układają się piękne foty z podkładkami w roli głównej. 🙂
Zielona Karuzela
16 kwietnia 2016 at 14:33Szczerze podziwiam talent 🙂 Podkładki sa przeurocze a przy tym praktyczne 🙂
Quanna.pl
18 kwietnia 2016 at 13:58Dziękuję 🙂
Matylda Stępień
17 kwietnia 2016 at 11:24Przepiękne. Lubuję się w takich rzeczach 🙂
Quanna.pl
18 kwietnia 2016 at 13:58Dziękuję bardzo 🙂
Elf Naczi
17 kwietnia 2016 at 19:45Świetnie wyglądają te podkładki. Żałuję, że nie mam talentu, jeśli chodzi rękodzieło 😀 Są uniwersalne, ale zarazem bardzo oryginalne 🙂
Quanna.pl
18 kwietnia 2016 at 13:58Dziękuję 🙂 A talent zawsze może czekać na odkrycie 😀
Elf Naczi
18 kwietnia 2016 at 15:55Już próbowałam 😀 Chyba mam za mało cierpliwości, ale kto wie – może jeszcze kiedyś do włóczki wrócę? 😀
Quanna.pl
19 kwietnia 2016 at 22:17Polecam, wypróbowywać różne techniki, ja np nie za bardzo lubię druty, ale szydełko już tak 😀
Elf Naczi
19 kwietnia 2016 at 23:11Ja próbowałam właśnie z drutami. Może dla mnie też stworzone jest szydełko? 😀
kati k
18 kwietnia 2016 at 08:44🙂 schemat +sznurek+szydełko = trio doskonałe
…..zdaje się rozpocznę poszukiwania sznurka 😉
Quanna.pl
18 kwietnia 2016 at 13:59Dokładnie! I polecam, bo bardzo przyjemnie się z nim pracuje 🙂
ampka
18 kwietnia 2016 at 09:19Jak dla mnie podkładki ze sznurka wyglądają bardzo ciekawie! 🙂
Quanna.pl
18 kwietnia 2016 at 14:00Dziękuję, mi też się właśnie tak wydaje – że trochę inne i przez to ciekawsze 🙂
TieVeil
18 kwietnia 2016 at 14:07Ale cuda! Uwielbiam takie ręczne roboty! 🙂
Szkolne inspiracje
18 kwietnia 2016 at 15:23Podkładki świetne (z duszą)! Na pewno jednak nie do każdego wnętrza.
Quanna.pl
19 kwietnia 2016 at 22:16Oj dokładnie, nie wszędzie będą takie pasować 🙂
MyCarlow Blog o County Carlow
18 kwietnia 2016 at 15:42Właśnie nadrobiłam i polubiłam twój fanpage i zaobserwowałam na Instagramie 🙂 Podkładki są cudne 🙂
Quanna.pl
19 kwietnia 2016 at 22:15A dziękuję bardzo mi miło! 🙂
Lady with crochet
18 kwietnia 2016 at 17:07Uwielbiam i sznurek podkładki:)
Katarzyna Ratajczak
19 kwietnia 2016 at 15:42A ja będę troszkę przekorna. 😉 Pomysł na podkładki ze sznurka bardzo mi się podoba, jednak pełne kółka wyglądałyby chyba lepiej.
Quanna.pl
19 kwietnia 2016 at 22:14Możliwe 🙂 Może następnym razem wypróbuję i pełne, chociaż póki co wszyscy w rodzinie mają już podkładki 😀
Cosmetis Safety Facts
19 kwietnia 2016 at 17:02Piękne 🙂 Chociaż wybrałabym inny kolorek 🙂
Quanna.pl
19 kwietnia 2016 at 22:13Ja chyba też, ale ten akurat pasował do konkretnego wystroju 🙂
Kasia Maszkowska
25 kwietnia 2016 at 16:04ale słodki ten fartuch, mojej siostrze by sie taki spodobał bo po pierwsze uwielbia gotować a po drugie uwielbia koty 😉 pozdrawiam i zapraszam do nas http://siostrydajarade.blogspot.com/2016/04/apacze-snow-na-rozowym-wiosenny-zestaw.html
Szkolne inspiracje
25 kwietnia 2016 at 16:14Uwielbiam fartuszki, bo nie lubię prać moich poplamionych przy gotowaniu ubrań. 😉 Niestety w sklepach są zazwyczaj rozmiary XXL, a ja jestem raczej S. Nie wyglądam więc tak ładnie jak ty 🙂
Quanna.pl
1 maja 2016 at 19:26Zawsze można spróbować uszyć samemu! 😀
Blogierka
25 kwietnia 2016 at 16:20Świetny! Podziwiam Cię za umiejętności i przyznam że sama chętnie bym w takim fartuchu buszowała po kuchni 😉
The Natural Minimalism
25 kwietnia 2016 at 16:28Niesamowicie uroczy jest 🙂 I jeszcze ta bajeczna falbanka o kołnierzyk 🙂
Quanna.pl
1 maja 2016 at 19:26Dziękuję bardzo :* Pomysł na kołnierzyk przyszedł w ostatniej chwili, ale lepiej późno niż wcale 😀
Edyta Knop
25 kwietnia 2016 at 18:28Fartuszek prześliczny.Kolory dopasowane i krój.Świetnie leży na modelce.Uwielbiam fartuszki.Sama mam ochotę uszyć.
Quanna.pl
1 maja 2016 at 19:25Polecam! Taki fartuszek zawsze się przyda 🙂
Katarzyna Ratajczak
28 kwietnia 2016 at 13:48Skąd ja to znam? Też czasem chodzę i chodzę wokół pomysłu, zanim zacznę coś majstrować. Fartuch świetny! I te koty! 🙂
Quanna.pl
1 maja 2016 at 19:25No właśnie, czasem w głowie tyle pomysłów a zabrać się za nie … to już gorzej :d
Agnieszka
2 maja 2016 at 19:12Czasami zaglądam na takie blogi, jak Twój. Podziwiam arcydzieła takie, jak Twoje. Niestety ja nie jestem tak cierpliwa, aby zrobić takie cuda. Kwiatkami jestem zauroczona 🙂 Ślicznie, bajecznie, nie mam słów 🙂
KasiaGosposia
2 maja 2016 at 20:08Inspiracje są super. Najbardziej spodobała mi się ta chusta <3.
Majniaki
2 maja 2016 at 21:33Ten różowy prześliczny i w ogóle świetne inspirację. Ja zazwyczaj mamie daję książki, bo je uwielbia. Niestety do robótek ręcznych nie mam drygu i cierpliwości. Pozdrawiam 🙂
Quanna.pl
3 maja 2016 at 20:19Książki też są bardzo fajnym prezentem 🙂
Dominika
3 maja 2016 at 13:52Opakowanie na herbaty super. Uwielbiam motyw kropeczek czy też grochów. 🙂
Dorota Para
3 maja 2016 at 15:30podziwiam osoby które mają do tego cierpliwość 🙂
Quanna.pl
3 maja 2016 at 20:18To też czasem dobre ćwiczenie na cierpliwość 😀
Edyta moj-kawalek-podlogi
3 maja 2016 at 15:56Przeuroczy! 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
3 maja 2016 at 17:46Wszystkie pomysły bardzo fajne, ale ten pokrowiec na herbaty oraz chusta urzekły mnie najbardziej 🙂
Quanna.pl
3 maja 2016 at 20:18Dokładnie, zastanawiam się czy go nie uszyć już teraz 😀
ioreth
3 maja 2016 at 18:51Bardzo ładne prezenty. To ściśle tajne, ale moja mama tym razem dostanie koszulkę/sweterek z napisem „Najlepsza mama na świecie” albo: „Mama ma zawsze rację” 🙂 Mogę podać link 😉
Quanna.pl
3 maja 2016 at 20:17A poproszę, bo coś czuję, że „Mama ma zawsze rację” byłoby idealne 😀
ioreth
3 maja 2016 at 21:50„Mama ma zawsze rację” tutaj: http://teacher.cupsell.pl/produkt/2158592-Mama-ma-zawsze-racj-dekolt.html
A „Najlepsza mama na świecie” tutaj: http://teacher.cupsell.pl/produkt/2126617-Najlepsza-mama-na-wiecie-Koszulka.html
Giraffriela .
3 maja 2016 at 19:17Mi się najbardziej spodobało opakowanie na chusteczki, ale mojej mamie się nie przyda (nic z tego postu), więc muszę pomyśleć nad czymś innym ._.
Quanna.pl
3 maja 2016 at 20:16Na szczęście jest jeszcze trochę czasu! 🙂
Lady with crochet
3 maja 2016 at 19:57Przepiękny fartuszek! Aż nie mogę doczekać się kiedy nauczę szyć:)
Qursantka
6 maja 2016 at 17:20To jakieś czary, cały dzień słyszę o dniu matki, moja córka, dzień matki już cały dla mnie zaplanowała, a tu jeszcze ten artykuł. Śliczne kwiatuszki 🙂
Asia | amelushka
6 maja 2016 at 21:13Świetne pomysły, a w ostatnim się wręcz zakochałam. Ja też planuję podobny post, ale z moim własnym rękodziełem. Mam nadzieję, że się uda, bo ciągle cierpię na brak czasu.
Quanna.pl
8 maja 2016 at 22:02Oj brak czasu jest najgorszy! Ale na pewno się uda 🙂
Ewa - BaBy w kuchni
9 maja 2016 at 20:32To wygląda na naprawdę proste! Zastanawiam się, czy bym dała radę. W życiu nie miałam styczności z maszyną, ale niedługo – jak się uda – będę mieć więcej miejsca w mieszkaniu i marzy mi się własna maszyna do szycia. Przeglądam wpisy o szyciu i myślę sobie, czy mi się uda 😀
Quanna.pl
10 maja 2016 at 15:30Na pewno się uda! To nie jest takie trudne, wystarczy maszyna, chęci, motywacja i okazuje się, że szycie jest super! 🙂
Esencja
9 maja 2016 at 20:37Ja wiem, że to są proste rzeczy, ale ja do szycia mam dwie lewe ręce. I pomyśleć, że jako nastolatka projektowałam i szyłam sobie ubrania.
Quanna.pl
10 maja 2016 at 15:31Może warto do tego wrócić? 😀
Esencja
10 maja 2016 at 23:25Raczej się do tego nie nadaję. Szczerze.
Natalia Szcześniak
9 maja 2016 at 21:38Szybkie, proste, efektowne – takie powinny być tutoriale DIY 🙂
Quanna.pl
10 maja 2016 at 15:31Dziękuję 🙂
iTysia
9 maja 2016 at 22:45Maszyna stoi i czeka na swój czas i chyba się doczeka, dzięki! Zapisuję sobie i zrobię w końcu, gdy znajdę chwilę i materiał 😛
Quanna.pl
10 maja 2016 at 15:31Trochę wolnego, czasu materiał i na pewno powstaną piękne rzeczy 🙂
ampka
10 maja 2016 at 13:06Jaaaaaaki superaśny materiał! Poduszka ekstra 🙂
Quanna.pl
10 maja 2016 at 15:31Dzięki! No materiał uwielbiam, aż szkoda mi go używać 😀
kati k
11 maja 2016 at 12:15Chcę taką : poduszkę , maszynę , umiejętność !!!
Fantastyczne !!!
🙂 🙂 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
11 maja 2016 at 17:56Bardzo fajna poduszka, dzięki z kurs, ale moja maszyna mnie nie lubi :(. Z wzajemnością :).
Quanna.pl
14 maja 2016 at 16:54Może jeszcze nadejdzie jej czas 😀
Klaudia Wierzchowiec
13 maja 2016 at 13:02Przydatny poradnik :0 Ja niestety z maszyna jeszcze się nie zaprzyjaźniłam,ale mam w planach. Na razie wszystkie poszewki szyję więc ręcznie ale kusi mnie szybkość i wygoda maszyny do szycia 🙂
Quanna.pl
14 maja 2016 at 16:54Zobaczysz, że z maszyną to dosłownie chwilunia 😀
Micia
13 maja 2016 at 14:59Ślicznie wyszedł ci ten fartuszek 🙂
Lady with crochet
13 maja 2016 at 19:43Zaczynam przygodę z szyciem, wiec na pewno skorzystam z tutorialu:)
Quanna.pl
14 maja 2016 at 16:54Bardzo sie cieszę, że się przyda 🙂
Save the Magic Moments
13 maja 2016 at 21:41Niby nie taki diabeł straszny, ale mam dwie lewe ręce do DIY i moim szczytem osiągnięć jest ładne pakowanie prezentów. Niby dziadek był zawodowym krawcem, ale w życiu nie siedziałam przy maszynie 😛
ps. Piękne te koty!
Quanna.pl
14 maja 2016 at 16:56O! a u mnie prezenty zawsze takie koślawe. W ogóle nie umiem ogarnąć, żeby w pakowaniu nic się nie zmarszczyło czy nie wyglądało dziwnie ;d
Save the Magic Moments
14 maja 2016 at 22:37Nauczyłam się dopiero niedawno 🙂
Nat
14 maja 2016 at 13:25Od ponad roku przymierzam się do tego, by „odpalić” swoją maszynę i nauczyć się szyć;) ten tutorial wygląda mi na coś idealnego na początek;)
Quanna.pl
14 maja 2016 at 16:56Poduszki są najprostsze, także polceam! 🙂
AlternatywyŻyjŚwiadomie
17 maja 2016 at 23:29wow!jaki fajny blog, nigdy nie brałam sie za szycie ale z takim poradnikiem chyba zacznę 😀 brawo!
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:51Dziękuję bardzo i zapraszam, już niebawem kolejny tutorial 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
19 maja 2016 at 10:14Nie szyję, ale zapamiętam sobie te rady, może kiedys się przydadza. Dzięki 🙂
Klaudia Wierzchowiec
19 maja 2016 at 18:46Bardzo fajny poradnik, przejrzysty, prosty i opisany rzeczowo, świetna praca 🙂
Quanna.pl
20 maja 2016 at 12:18Dziękuję bardzo 🙂
Agnes Patelska
19 maja 2016 at 19:12Ja nie szyję i nawet się nie zabieram. Niestety krew mnie zalewa jak mam przyszyć guzik a co dopiero coś szyć ale jak ktoś lubi szyć to znajdzie coś godnego uwagi 🙂
Quanna.pl
20 maja 2016 at 12:18Ja akurat z guzikami też mam mały problem 😀
Mar Got
19 maja 2016 at 20:31Świetny 🙂
Hamak Life
20 maja 2016 at 11:39Przyciągnęło mnie słowo – lubię takie fachowe smaczki, przydają się do tworzenia metafor 😉 A wnioski, które wyciągnęłam z artykułu: szkoda, że nie wszyscy producenci dekatyzują tkaniny 😛
Quanna.pl
20 maja 2016 at 12:19Dokładnie! I potem się okazuje, że coś jest o rozmiar mniejsze 😀
Rosaline
20 maja 2016 at 11:40W takim razie wiele sklepów zapomina o dekatyzacji, niektóre ubrania po jednym praniu zmniejszają się bardzo znacząco. 🙂
Quanna.pl
20 maja 2016 at 12:25Niestety, ale tak właśnie jest :/
Books My Love
20 maja 2016 at 11:57Człowiek uczy się każdego dnia czegoś nowego! warto wiedzieć takie rzeczy jak planuje się zrobić coś samemu 🙂 super poradnik 🙂
Quanna.pl
20 maja 2016 at 12:25Dziękuję 🙂 Dokałdnie, to bardzo ważna sprawa, jeśli samemu chce się coś uszyć 🙂
Kasia Maszkowska
24 maja 2016 at 17:19Wiedziałam, że jest piękna 🙂 super kolorek i ten materiał w ptaszki dla mnie mega 🙂 pozdrawiam i zapraszam do nas https://siostrydajarade.blogspot.com/2016/05/may-swiat-w-podrozy-wyprawa-w.html
Lady with crochet
24 maja 2016 at 21:44Wow, świetna i ten kolorek! Cudna:)
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:52Dziękuję 🙂
Jej wysokość Julia
26 maja 2016 at 15:40Piękna! Zdecydowanie moje ulubione kolory 🙂
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:52Moje też ostatnio <3
Natalia Zborowska
26 maja 2016 at 16:04Nie moje klimaty, ale jak komuś się podoba to OK 🙂
Zielona Karuzela
26 maja 2016 at 16:09Ależ zazdroszczę Ci talentu – ja potrafię mieć kłopot z przyszyciem równo guzika 😉
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:52Z guzikiem też czasem miewam problem 😀
Asia | amelushka
26 maja 2016 at 18:05Świetnie wyszła. Cudnie dobrane materiały☺
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:52Dziękuję :*
Teresa M. Ebis
27 maja 2016 at 18:21Pięknie wyszła 🙂
I te jaskółki 😉
charmante
27 maja 2016 at 20:28Kolor różowy – o nieeeeeeee – za to niebieski miodzio 😀 Jaskółki bomba – ciekawie zrobione, sama bym chciała mieć takie cuś u siebie w domu 😉
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:53Zniebieskim też na pewo byłoby super 🙂
Marta Kraszewska
27 maja 2016 at 20:54Chociaż ten róż to nie mój kolor, ale narzuta jest piękna!
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:53Dziękuję 🙂
Qursantka
27 maja 2016 at 20:58Śliczna, aż chce się spać 🙂
Quanna.pl
30 maja 2016 at 16:53Dokładnie 🙂
Blogierka
28 maja 2016 at 02:21Jak zawsze świetny instruktarz! 🙂
Fleur n Empire
28 maja 2016 at 11:31Piękna…uwielbiam takie narzuty i kocyki nie tylko w zimie … 😉
Zielona Karuzela
8 czerwca 2016 at 18:56Ależ rewelacyjna akcja! Talentu wprawdzie nie mam ale moja babcia uwielbia takie dzierganie więc na pewno dam jej znać 🙂 Myślę, ze z przyjemnością kilka takich wykona 🙂
Quanna.pl
15 czerwca 2016 at 14:23Zachęam! Każda ośmorniczka się liczy, ponieważ zapotrzebowanie jest bardzo duże, a akcja się rozrasta 🙂
Aleksandra Stawarz
8 czerwca 2016 at 19:16Wspaniała inicjatywa! U mnie nie ma zbyt wielu osób, które potrafią szydełkować, ale zapytam moją Babcię, może ona potrafi i dołączy się do akcji 🙂
Quanna.pl
15 czerwca 2016 at 14:23Z tego co wiem, dużo Babć się przyłączyło 🙂 Zapotrzebowanie jest duże, każda ośmiorniczka jest bardzo wazna 🙂
AlternatywyŻyjŚwiadomie
8 czerwca 2016 at 21:38świetny pomysł 🙂
Katarzynatuitam blog
9 czerwca 2016 at 08:43Niesamowicie słodkie to, zawsze mnie takie rzeczy rozczulają 😉
Zielona Karuzela
9 czerwca 2016 at 15:46Muszę koniecznie spróbować!A poduszka w koty to hit! Jest świetna 🙂
Lady with crochet
11 czerwca 2016 at 19:56Cudowne i jaki szlachetny cel:)
Quanna.pl
15 czerwca 2016 at 14:22Dokładnie, zachęcam do przyłączenia się 🙂
Magda Sierocińska
14 czerwca 2016 at 16:09fajna akcja! ale czy na serio te ośmiorniczki wpływają uspokajająco na parodniowe dziecko?
Quanna.pl
15 czerwca 2016 at 14:22Właśnie to jest najlepsze, że tak. Na profilu akcji jest wiele zdjęć na ktorych widać, jak maluchy wtulają się w ośmironiczki. To jest tak na prawdę jedyna rzecz, którą ma taki maluch zaraz po urodzeniu, przebywając w inkubatorze, także myślę, ze jest to bardzo pomocne 🙂
Klaudia Wierzchowiec
14 czerwca 2016 at 16:19Super akcja! Prześliczne są!
Katarzyna Sobol
27 czerwca 2016 at 09:18Cudne i jakie pracochłonne. Kiedy czytałam spis rzeczy potrzebnych byłam przekonana, że owiniesz je najzwyczajniej włóczką ;), a tu takie małe dział sztuki :). Podziwiam !
Quanna.pl
1 lipca 2016 at 11:36A dziękuję bardzo :*
My Home Rules
27 czerwca 2016 at 09:30Przepiękne, niestety robienie na szydełku nie za bardzo mi wychodzi 🙁
Quanna.pl
1 lipca 2016 at 11:37Jak znasz podstawy, to na pewno dasz radę 🙂
Alicjares
27 czerwca 2016 at 11:30Piękne:) Uwielbiam szydełkowe robótki wiec spróbuję:) Lubię takie wełniane cacuszka:)
Quanna.pl
1 lipca 2016 at 11:37Polecam!
Joanna Julia Sokołowska
28 czerwca 2016 at 00:25Są prześliczne. I można dopasować kolory do rzeczy, które na nich wiszą <3
Quanna.pl
1 lipca 2016 at 11:37Dokładnie <3
Asia
29 czerwca 2016 at 20:59Świetny pomysł na odnowienie starych wieszaków 🙂
Lady with crochet
29 czerwca 2016 at 21:23Świetny pomysł! Wyglądają rewelacyjnie!
Quanna.pl
1 lipca 2016 at 11:37Dziękuję :**
Asia
4 lipca 2016 at 10:15Wrocław i Toruń to moje dwa ulubione miasta, w których bywam przynajmniej raz w roku. Jednak w zeszłym roku odkryłam na nowo naszą stolicę. Może tam by sie wybrał? 🙂
Quanna.pl
5 lipca 2016 at 14:14Myślę, że stolica też by mu się spodobała 🙂 Toruń też zdecydowanie przed nami! 🙂
Lady Och Mistrzyni
4 lipca 2016 at 11:25Afrykarium chcemy odwiedzić w te wakacje 🙂 Wrocław uwielbiam! A Maurycego można wysłać jeszcze do Krakowa i Torunia 🙂
Quanna.pl
5 lipca 2016 at 14:15W Krakowie nie byłam baaardzo dawno, więc chętnie bym go tam zabrała 🙂 Oby nie wystarszył się smoka 😀
The Natural Minimalism
4 lipca 2016 at 11:28Uroczy misio i jego przygody w wielkich miastach 🙂 Świetny pomysł i jak zwykle piękne wykonanie misia 🙂
Quanna.pl
5 lipca 2016 at 14:15A dziękuję bardzo :*
Ulalafiufiu
4 lipca 2016 at 15:57Witamy we Wrocławiu!!! 🙂 Cudnie takich gości mieć! 🙂
Quanna.pl
5 lipca 2016 at 14:15Wrocław jest świetny <3 szkoda, że Poznań nie ma takich fajnych krasnali! 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
4 lipca 2016 at 21:57Przypomniałaś mi lata dziecięce, bardzo często bywałam we Wrocławiu i oczywiście za każdym razem musiałam zwiedzać zoo. Wspaniałe wspomnienia :). Maurycy to świetny miś i jak wspaniale przygotowany na wycieczkę (spodnie pewnie dostanie na następną wyprawę). Ja polecam Trójmiasto, moje ulubione :). Pozdrawiam
Quanna.pl
5 lipca 2016 at 14:18Zastanawialiśmy się właśnie pomiędzy Trójmiastem i Wrocławiem, ale ostatecznie padło na Wrocław, bo bardzo chciałam zobaczyć Afrykarium. Ale Trójmiasto też jest na naszej liście, byłam kiedyś, ale zdecydowanie za krótko, żeby wszystko zobaczyć 🙂 A spodenki będą z pewnością gotowe następnym razem 🙂
ampka
5 lipca 2016 at 09:32Oooooo Wrocław jest cudowny!
Misiek dużo z wami pozwiedzał. Zapewne niezapomniana dla niego wycieczka 😉
Quanna.pl
5 lipca 2016 at 14:26Oj jest cudowny! Ja się zakochałam, chociaż wydawało mi się, że będzie raczej podobny do Poznaia. A misiek zwiedził dużo i już mi powiedział, że chce zwiedzać kolejne miasta 😀
Gabriela
6 lipca 2016 at 09:13Jaki cudowny Maurycy! <3 I do tego jaki fotogeniczny! Jak ktoś jeszcze raz mi zarzuci, że na każdym zdjęciu robię taką minę, pokażę mu Maurycego – powalił mnie na kolana! 😀
Quanna.pl
6 lipca 2016 at 16:07Bardzo się cieszę 😀
Paulina Staniszewska
6 lipca 2016 at 22:06Jakie to piękne. Super opcja na prezent. Muszę w końcu opanować szydełko.
Quanna.pl
7 lipca 2016 at 23:15Dziękuję 🙂 racja z prezentem, nie pomyślałam o tym 🙂 A opanować na pewno się uda!
The Natural Minimalism
12 lipca 2016 at 12:09Pięknie to wygląda. Jestem zachwycona. Tyle, że pewnie nie opanowałabym tego 🙂 ale jak kiedyś będę miała czas to czemu nie 🙂
CzekoAda
12 lipca 2016 at 13:16Maurycy jest przepiękny! 🙂 W te wakacje wybieram się do Wrocławia, dzięki za przewodnik! 🙂
Quanna.pl
13 lipca 2016 at 13:36Wrocław jest cudowny <3 chętnie pjechałabym drugi raz! 🙂
Pani Miniaturowa
12 lipca 2016 at 21:14A na lapku działa komentowanie ^^ Dla mnie to jest aż nienormalne, że mieszkam rzut beretem od Wrocławia, a tylko raz byłam tak w celu zwiedzania…a i tak dalej niż rynek nie zaszłam 😀 Coś poszło nie tak, muszę to nadrobić!
Quanna.pl
13 lipca 2016 at 13:36To tak często jest! Ja też w Poznaniu nie byłam wszędzie… Ale w te wakacje postanowiłam nadrobić zaległości 😀
Polenka
14 lipca 2016 at 14:22Bardzo lubię, ale za każdym razem muszę korzystać z tutoriali 🙂
Quanna.pl
14 lipca 2016 at 21:27No właśnie, mi się też czasem zdarza jak za długo nie korzystam 🙂
The Natural Minimalism
14 lipca 2016 at 14:27Tak bardzo mi się podobają te wszystkie rzeczy na szydełku, a te Twoje to w ogóle są piękne. Chyba czas się nauczyć jak myślisz? Trudno było Tobie się nauczyć? Trochę umiem na drutach 🙂
Quanna.pl
14 lipca 2016 at 21:28Najwyższy czas! Mam w planach post o początkach szydełkowania, ale jak chciałabyś szybciej, to w Internecie jest bardzo dużo fajnych stron 🙂 Ja też na początku zrobiłam kilka rzeczy na drutach, ale jakoś nie ogarniam jak muszę pracować na dwie ręce 😀 A szydełko jest wg mnie dużo przyjaźniejsze 😀 Na pewno dasz radę się nauczyć, a potem już tylko z górki – można tworzyć cudeńka 😀
ma.kesz
14 lipca 2016 at 14:59Szydełkuję, ale o magicznym kółku nie słyszałam. Odruchowo tak działam, żeby dziurki nie było, bo nie lubię. Muszę zgłębić twój blog, pozdrawiam:)
Quanna.pl
14 lipca 2016 at 21:29Zapraszam dalej 🙂 A magiczne kółko – przydatna sprawa 🙂
Lady with crochet
14 lipca 2016 at 18:09Podróżnik z tego Maurycego:) Jest śliczny:)
Adzik tworzy
14 lipca 2016 at 18:22Super post, mi bardzo się przyda! Jakiś czas temu próbowałam nauczyć się robić „magic loop’a” na szydełku, ale byłam wtedy strasznie niecierpliwa, nie wyszło mi kilka razy pod rząd, więc musiałam odłożyć szydełko, odetchnąć i… teraz mam siłę na kolejną próbę. Oby tym razem się udało! 🙂
Quanna.pl
14 lipca 2016 at 21:31Powodzenia! Na pewno się uda którąś metodą! Ja pamiętam jak na początku miałam tak samo – zupełnie nie mogłam ogarnąć co gdzie przeciągnąć 😛 Dopiero po jakimś czasie załapałam, ale w sumie do teraz jak dłużej nie robię to muszę sobie przypomnieć co i jak 🙂
Teresa M. Ebis
17 lipca 2016 at 17:40Aaaaa!!! 😀
Akurat w ostatni piątek byłam we Wrocku 😀 Uwielbiam te miasto i niemal podczas każdego urlopu je odwiedzam. Na Sky Tower jeszcze nie byłam, za to już dwa razy wdrapałam się na wieżę Archikatedry św. Jana Chrzciciela. Plus jest taki, że można obejść dookoła 🙂 Polecam 😀
A co Ci polecam? Bytom 🙂 Koniecznie odwiedź, Maurycy, Bytom 🙂
Asia | amelushka
17 lipca 2016 at 23:29Wycieczka świetna, ale Maurycy przebija wszystko 😉 Jest cudny 🙂 A ja też właśnie szydełkuję misia 🙂
Quanna.pl
18 lipca 2016 at 15:07Dziękuję! Ja uwielbiam szydełkować misie, gorzej że nie mam co z nimi później robić 😀
Quanna.pl
18 lipca 2016 at 15:06No właśnie ja też miałam problemy na początku 😀 Dlatego pomyślałam, że taki zbiór może się przydać 🙂
Zielona Karuzela
19 lipca 2016 at 17:13W ten weekend wybieram się do Wrocławia więc pewnie powtórzę kroki Maurycego 🙂
Quanna.pl
19 lipca 2016 at 22:05Te miejsca na pewno warto zwiedzić! 🙂
Klaudia Wierzchowiec
19 lipca 2016 at 18:10Przeurocze są! No i te kolory, takie małe śliczności ożywią każde wnętrze 🙂
Quanna.pl
19 lipca 2016 at 22:05Dziękuję bardzo! 🙂
Proste podkładki robione na szydełku metodą corner-to-corner
20 lipca 2016 at 12:24[…] ponieważ pokażę Wam… podkładki robione na szydełku Wiem, wiem były już kolorowe podkładki, podkładki ze sznurka bawełnianego, a teraz postanowiłam wyszydełkować podkładki na […]
Proste podkładki robione na szydełku metodą corner-to-corner
20 lipca 2016 at 12:34[…] pokażę Wam… podkładki robione na szydełku Wiem, wiem były już kolorowe podkładki, podkładki ze sznurka bawełnianego, a teraz postanowiłam wyszydełkować podkładki na […]
ma.kesz
20 lipca 2016 at 13:16Śliczne:)
Quanna.pl
20 lipca 2016 at 17:19Dziękuję 🙂
KasiaGosposia
20 lipca 2016 at 13:29A co to jest za metoda c2c?
Quanna.pl
20 lipca 2016 at 17:20Corner-to-corner 🙂 szydełkujemy tak kwadraty/prostokąty od jednego rogu do drugiego tworząc takie małe kwadraciki. Idealne na poduszki czy koce, ponieważ można stworzyć bardzo ciekawe wzory
ampka
20 lipca 2016 at 20:25ładneeeee, ciekawy ścieg 🙂
Quanna.pl
22 lipca 2016 at 13:17Dziękuję :*
Kasia Janeta |Wyspa Inspiracji
21 lipca 2016 at 21:30Piękne! Zawsze podziwiam takie dzieła, bo sama potrafię na szydełku zrobić tylko małe serwetki. 🙂 Ech, chyba muszę do tego wrócić!
Quanna.pl
22 lipca 2016 at 13:17Serwetki to dobry początek! 🙂
Encrelle
21 lipca 2016 at 23:28Wyglądają bardzo ciekawie i efektownie – super, że są w takich wyrazistych kolorach, pastele byłyby w tym przypadku za mdłe 🙂
Quanna.pl
22 lipca 2016 at 13:17No właśnie też tak pomyślałam, że to muszą być intensywne kolory 🙂
Joanna Julia Sokołowska
21 lipca 2016 at 23:38Bardzo efektowne podkładki. O wiele ciekawsze niż sprzedawane wszędzie korkowe 🙂
Quanna.pl
22 lipca 2016 at 13:18Dziękuję! 🙂
slowgift.pl
22 lipca 2016 at 08:27Śliczne! Na prezent – jak znalazł 🙂
Quanna.pl
22 lipca 2016 at 13:18Dokładnie! 🙂
Asia
22 lipca 2016 at 10:41Bardzo letnie kolory. Tetaz do tego pasowalyby jakies większe, pod talerze, ale w neutralnym kolorze 🙂
Quanna.pl
22 lipca 2016 at 13:18To jest pomysł! Nie pomyślałam o podkładkach pod talerze 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
25 lipca 2016 at 14:36Śliczne i takie wesołe 🙂
Quanna.pl
27 lipca 2016 at 16:56Dziękuję! :*
Nihil Novi
27 lipca 2016 at 17:15Ciekawa historia 🙂 W domu mam starego łucznika i podejmuję nieśmiałe próby nauki szycia… Na razie ze skutkiem raczej średnim, ale od czegoś trzeba zacząć!
Quanna.pl
29 lipca 2016 at 11:43No pewnie, trochę wprawy i na pewno będziesz szyć cudeńka!<3
Anna-Maria Wiśniewska
27 lipca 2016 at 17:34O tak, jak znalazłam ten gif maszyny szyjącej (przekrój), to poczułam się spełniona 😀 W końcu zagadka dzieciństwa rozwiązana hehe 🙂 Super historia!
Magda | coimdac.pl
28 lipca 2016 at 10:49Ja dopiero powoli zaczynam wkręcać się w szycie na maszynie, więc wpis w sam raz dla mnie. A ten gif faktycznie wiele wyjaśnia.
MisCatalina
28 lipca 2016 at 10:57Ciekawa historia! Nigdy nie szyłam na maszynie i zawsze mnie zastanawiało jak ona to robi 🙂 Dzięki za świetny gif 🙂
Katarzyna Wojtyńska-Stahl
28 lipca 2016 at 14:10Świetny wpis, gratuluję wnikliwości i fajnego przedstawienia treści 🙂
Quanna.pl
29 lipca 2016 at 11:45Dziękuję !:)
Katarzyna Ratajczak
28 lipca 2016 at 17:10Bardzo ciekawy artykuł. Dużo w nim informacji, a jednak nie jest nudny ani przegadany. Ja co prawda nie pałam miłoścą do maszyny do szycia jako narzędzia własnej twórczości, ale moja babia i prababcia były zawodowymi, bardzo zdolnymi krawcowymi, więc przez sentyment do nich, a także z racji zamiłowania do XIX wieku czytałam z tym większą uwagą. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Quanna.pl
29 lipca 2016 at 11:45Tak właśnie się starała, żeby nie przynudzić, a jednak przekazać najważniejsze informacje 🙂
Quanna.pl
29 lipca 2016 at 11:44Hehe, ja pamiętam też się zdziwiłam jak zobaczyłam po raz pierwszy 😀
Szydełkowa pasja Kaśki
29 lipca 2016 at 16:48Jak już kiedyś wspominałam, moja maszyna i ja nie pałamy do siebie wielkim uczuciem, ale z przyjemnością poznałam jej historię. Dzięki za informacje :).
Niebieski Stoliczek
31 lipca 2016 at 20:27Cudne:) Szkoda, że nie umiem robić na drutach/szydełku 🙁
OkiemMamy.pl
2 sierpnia 2016 at 18:53Fajna sprawa i do tego niesamowite kolory
OkiemMamy.pl
2 sierpnia 2016 at 18:54Jakoś ja nie mogę się zaprzyjaźnić z maszyną 🙁 nie idzie mi. Historia jednak super inspirująca
Quanna.pl
3 sierpnia 2016 at 17:13Może kiedyś jeszcze się polubicie 🙂
Natalia Zborowska
2 sierpnia 2016 at 19:21Super, na National Geographic Polska był wpis o „zaginionej maskotce zwiedzającej USA” 😀 trochę jak Twój Maurycy 🙂 Dzieciaki na pewno by pokochały takie zwiedzanie, niezła inspiracja 🙂
Kinga Bartkowiak
2 sierpnia 2016 at 19:39Jestem kompletnym beztalenciem, nie umiem dobrze zaszyć dziurki w skarpecie, a co dopiero mówić o takich cudach! 🙂 Boskie kolory wybrałaś, pięknie się prezentują :).
Quanna.pl
3 sierpnia 2016 at 17:14Dziękuję bardzo! Ja kiedyś też miałam problem nawet z prostym szyciem! To w sumie przyszło ta nagle 😀
jogosfera
8 sierpnia 2016 at 11:35hahaha, wygląda to świetnie 🙂
Quanna.pl
8 sierpnia 2016 at 18:09Dokładnie! 😀
Rodzinna
8 sierpnia 2016 at 11:57O rany 🙂 taką uliczną sztukę to ja rozumiem baa i popieram 🙂 najbardziej spodobały mi się ławki, obowiązkowo takie powinny być przy szkołach, przedszkolach i na osiedlach 🙂 jakże miło byłoby od razu 🙂
Quanna.pl
8 sierpnia 2016 at 18:10Oj tak, od razu weselej i sympatyczniej! Nawet szare dni nie byłyby takie szare!
Nieidealna Anna
8 sierpnia 2016 at 12:09Kocham Street art, kocham sztukę. Te projekty są piękne, bajeczne i nadają miastom życia. Uwielbiam takie inicjatywy. W moim rodzinnym mieście w Białymstoku, niektóre pomniki i rzeźby zyskują sezonowo ubranka robione szydełkiem i drutem, do dziś nie wiadomo kto stoi za tym przedsięwzięciem. 🙂
Quanna.pl
8 sierpnia 2016 at 18:10O proszę, jacyś dobrzy ludzie! Ja w Poznaniu może raz trafiłam na yarn bombing, ale w bardzo małej ilości. A szkoda!:)
Nieidealna Anna
8 sierpnia 2016 at 19:34OoO, to może sama powinnaś zaczać działać ?:)
Quanna.pl
9 sierpnia 2016 at 10:23Myślałam o tym, nawet już miałam w głowie miejsca, w których wglądałoby super! Przy odrobinie wolnego czasu na pewno zrobię coś w tym kierunku 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
8 sierpnia 2016 at 19:54Niestety, na żywo nie widziałam, ale słyszałam już o tym nurcie. Bardzo fajna sprawa :).
Quanna.pl
9 sierpnia 2016 at 10:23Dokładnie, bardzo pozytywne 🙂
Katarzyna Ratajczak
8 sierpnia 2016 at 22:30Urocza forma robótkowej ekspresji. Jakiś czas temu na Starym Mieście w Warszawie „otulono” kolorową (głównie różową) włóczką słupki znaków drogowych. Mnie tylko zawsze szkoda, że się te dziergadła tak szybko brudzą w miejskim smogu i deszczu.
Quanna.pl
9 sierpnia 2016 at 10:24No właśnie, jeszcze smutniejsze są kradzieże 🙁 Ale itak bardzo fajna sprawa 🙂
ampka
9 sierpnia 2016 at 09:18Sama chętnie ozdobiłabym kilka miejsc w mojej mieścinie! 🙂 Ciekawe czy władze miasta by poszły na coś takiego… 😛
Quanna.pl
9 sierpnia 2016 at 10:25Ja nie widzę argumentów przeciw, ale kto wie, co tam sobie ludzie czasem wymyślą 😛
Turlu Tutu
9 sierpnia 2016 at 10:32Niesamowite co ludzie potrafią stworzyć i na jakie pomysły mogą wpaść!
P.S. Piękny blog!
Quanna.pl
10 sierpnia 2016 at 17:20Kreatywność jest nieograniczona! :)))
Encrelle
10 sierpnia 2016 at 14:02To jest po prostu przepiękne! Bardzo chciałabym zobaczyć coś takiego w Polsce, zwłaszcza teraz, kiedy nadchodzi „ponura” jesień i zima – ciekawa tylko jestem jak z potencjalną trwałością (np. jeśli chodzi o warunki atmosferyczne), no i czy ktoś nie zapragnąłby posiadać takowej i nie przywłaszczyłby jej sobie 🙁
Quanna.pl
10 sierpnia 2016 at 17:22Na szare dni takie kolorowe akcenty byłyby najlepsze <3 Ale też obawiam się, że takie cudeńka mogłyby znikać w niewyjaśnionych okolicznościach… ;/
Olga | Gray Moka
10 sierpnia 2016 at 15:05Bardzo fajny pomysł :). Podoba mi się o wiele bardziej niż graffiti. Urocze :).
Quanna.pl
10 sierpnia 2016 at 17:22Dokładnie 🙂 I w razie czego zawsze można zdjąć 🙂
Ola Kotowska
10 sierpnia 2016 at 15:19Coś pięknego. Totalnie widzę siebie po 90tce szydełkującą jak szalona 🙂 Może założymy klub yarnbombujących blogerek? 🙂
Quanna.pl
10 sierpnia 2016 at 17:22Hihi dokładnie! Ale po co czekać do 90! :D:D
Katarzyna Wojtyńska-Stahl
10 sierpnia 2016 at 17:37Ależ to piękne… też kiedyś szydełkowałam i robiłam na drutach – relaks totalny… serdeczności od Kasi 🙂
Quanna.pl
11 sierpnia 2016 at 12:30Dokładnie, można się zrelaksować i wyciszyć <3
Sylwia W.
10 sierpnia 2016 at 18:10Niezwykle kreatywne ozdoby. Nigdy nie widziałam czegoś takiego na żywo, ale na pewno robi wrażenie i wywołuje uśmiech na twarzy przechodniów 🙂
Quanna.pl
11 sierpnia 2016 at 12:31Też tak myślę, zawsze to weselej na ulicach 🙂
Pierwsza Dama
10 sierpnia 2016 at 20:28O! Widziałam kiedyś rower w takim włóczkowym ubranku, w Krakowie chyba. Wyglądał niezwykle, tym bardziej, że wcześniej się z tym zjawiskiem nie spotkałam.
Quanna.pl
11 sierpnia 2016 at 12:31To musi być zaskakujące, jeśli się wcześniej o tym nie słyszało 🙂 I na pewno wywołuje uśmiech 🙂
Monika Kilijańska
11 sierpnia 2016 at 11:41Ale to jest ŚWIETNE!
Quanna.pl
11 sierpnia 2016 at 12:31Oj tak!
Quanna.pl
11 sierpnia 2016 at 12:30Muszę zrobić sobie wycieczkę śladami yarn bombingu, bo mnie jakoś omijają takie cudeńka ;D
Szydełkowa pasja Kaśki
12 sierpnia 2016 at 19:03Fantastyczna mucha! Prawdziwy przystojniak!
Quanna.pl
14 sierpnia 2016 at 23:41Nasz mały elegancik <3
Smiley Project
15 sierpnia 2016 at 11:17Od razu zrobił się z niego przystojniaczek 😀
Quanna.pl
16 sierpnia 2016 at 14:01Dokładnie! 😀
My Home Rules
15 sierpnia 2016 at 12:49Ładna taka mucha, a jak piesek? Nie buntuje się jak ma ją nosić?
Quanna.pl
16 sierpnia 2016 at 14:01Jest na tyle lekka, że chyba jej nie czuje 🙂
Lady with crochet
15 sierpnia 2016 at 23:45Świetna mucha! I jaki rewelacyjny model;)
Quanna.pl
18 sierpnia 2016 at 11:54Dziękuję!
Lady with crochet
15 sierpnia 2016 at 23:46Jak widać obdziergać można wszystko:)
Lady with crochet
15 sierpnia 2016 at 23:47Śliczne! Bardzo ładnie się prezentują;)
Nihil Novi
17 sierpnia 2016 at 19:11Widziałam coś takiego kiedyś w moim mieście, bardzo fajnie to urozmaica przestrzeń 🙂
Mygorgeouslife
17 sierpnia 2016 at 19:25Jaka słodka mucha!:)
NIEKONWENCJONALNA
17 sierpnia 2016 at 19:51Bardzo fajna!
Pies nie kot, na drzewie się na tym nie powiesi.
Gustowna 🙂
Quanna.pl
18 sierpnia 2016 at 11:54Dokładnie, psiakowi taka obroża nie zagraża 🙂
twojezwyciestwo
17 sierpnia 2016 at 22:44Ale to fajne!
U mnie w mieście widziałam z pięć lat temu tak obszydełkowane koparki (może znajdę zdjęcie)
No i znam Polkę, która „ubiera” szydełkiem rowery w Sztokholmie.
Quanna.pl
18 sierpnia 2016 at 11:55O proszę, to bardzo fajnie! Chciałabym widzieć więcej takich ozdób u nas 🙂
Teresa M. Ebis
18 sierpnia 2016 at 08:53Boska!
Ależ piękny elegancik 🙂
Quanna.pl
18 sierpnia 2016 at 11:54Dziękuję! 🙂
Books My Love
18 sierpnia 2016 at 13:44słyszałam o akcji 🙂 prześliczne ośmiorniczki 🙂
Szydełkowe i szyciowe inspiracje na pierwszy dzień szkoły
18 sierpnia 2016 at 16:36[…] Jeszcze obowiązkowo zakładka do książek – jeśli chcecie zrobić według wzoru, to może to być kwiatek, a jeśli wystarczy Wam sama inspiracja, to zapraszam do mojego wcześniejszego wpisu właśnie o zakładkach! […]
KasiaGosposia
18 sierpnia 2016 at 19:52Podziwiałam już na Instagramie ^^
Adzik tworzy
18 sierpnia 2016 at 20:23Aaa, szyta piórniko-kredka wymiata! A ten rekin (czyżby nowy gatunek „żarłacz kredkowy”? 😉 też jest świetny. Teraz mam dylemat czy siadać do maszyny czy złapać za szydełko. 🙂
Quanna.pl
21 sierpnia 2016 at 11:44No właśnie, to jest mój wieczny problem, maszyna czy szydelko 😀 szoda, że nie mamy 4 rąk!
Dietetyka okiem praktyka
19 sierpnia 2016 at 19:50Świetne 🙂
Adzik tworzy
21 sierpnia 2016 at 19:58Świetne instrukcje! 🙂 Widziałam na jednym blogu poduszkę z szopem praczem dzierganą wyszydełkowaną właśnie metodą c2c. Wyglądała super i zapragnęłam sobie zrobić podobną, więc mam już motywację do nauki. Teraz pora złapać za szydełko, włóczki i do dzieła! 🙂
Quanna.pl
23 sierpnia 2016 at 12:38Dokładnie, te wszystkie wzory są takie piękne! Tylko doba taka krótka 🙁
rudawstazka.wordpress.com
21 sierpnia 2016 at 22:12Rekin mnie kupił. Cudny jest.
Lady with crochet
22 sierpnia 2016 at 13:04Na pewno skorzystam:)
Szydelkowecudasie
22 sierpnia 2016 at 13:08Świetna metoda, ja wprawdzie zaczęłam już przygodę z nią i jestem zakochana, niemniej jednak, Twój opis bardzo czytelny i godny polecenia 🙂
Quanna.pl
23 sierpnia 2016 at 12:39A to dziękuję, opinia kogoś kto już wie o co chodzi bardzo cenna! 🙂
Ruda p.Anna
22 sierpnia 2016 at 15:51Nie wygląda to arcytrudno 😀
Quanna.pl
23 sierpnia 2016 at 12:39Dokładnie! Dlatego warto się nauczyć 😀
Petrykivka
22 sierpnia 2016 at 19:32Świetnie to wygląda – podziwiam kunszt. Powiedziałam sobie, że kiedyś się nauczę szydełkować – jak gdzieś będę siedziała na werandzie, w azjatyckiej podróży, bez pośpiechu, z pyszną herbatą obok 🙂
Quanna.pl
23 sierpnia 2016 at 12:39O tak, takie okoliczności byłyby na pewno bardzo sprzyjające!
shoppingtis.pl
25 sierpnia 2016 at 15:00Ciekawa propozycja na wolne dni
Klaudia Wierzchowiec
25 sierpnia 2016 at 16:36Ale super wyszedł!Masz talent 😉
Quanna.pl
26 sierpnia 2016 at 10:13Dziękuję! 🙂
Our Creative Steps
25 sierpnia 2016 at 16:41Jest przepiekny!!!
wyszydelkowana.pl
25 sierpnia 2016 at 20:05Jeszcze nie szydełkowałam tym sposobem, ale „chcem”! Także instrukcja się przyda, dziękuję 🙂
Quanna.pl
26 sierpnia 2016 at 18:53Ja się tak długo zbierałam, ale jak już spróbowałam to się zakochałam! Na prawdę polecam, jest super 🙂
KasiaGosposia
25 sierpnia 2016 at 21:27Lubię rzeczy zrobione ze sznurka. Sama zrobiłam sobie taką poduszkę :).
Czy wzór sama wymyśliłaś czy jest gdzieś dostępmy w sieci?
Quanna.pl
26 sierpnia 2016 at 10:18Poduszka też musiała wyjść fajnie! Ja korzystalam z tego wzoru: http://crafts.tutsplus.com/tutorials/crochet-a-gorgeous-mandala-floor-rug–craft-6032 , ale trochę go zmodyfikowałam, bo się w pewnym momencie zagapiłam i zrobiłam o jedno okrążenie słupków za dużo 😛 I już potem tak zostawiłam 🙂
Kijankowo
26 sierpnia 2016 at 17:11Rewelacja !! Muszę w końcu wypróbować 🙂
Pozdrawiam
P.S. Bardzo fajnie wszystko opisałaś 🙂
Quanna.pl
26 sierpnia 2016 at 18:53Dziękuję bardzo 🙂 Polecam, bo metoda jest super 🙂
Lady with crochet
26 sierpnia 2016 at 20:32Świetny! Ja uwielbiam sznurek bawełniany:)
IwoN(IT)KA
27 sierpnia 2016 at 10:23Piękny kolor i cudowny wzór 🙂 lubię sznurek bawełniany, tylko ręka strasznie boli, jak z nim pracuję 😉 ale fakt, faktem, że warto trochę pocierpieć dla takiego efektu 🙂
Quanna.pl
27 sierpnia 2016 at 18:14No z bolącą reką to niestety chyba tak jest przy sznurku 😀 A może powinno się jakoś wcześniej rozgrzewać nadgarstki.. Muszę spróbować następnym razem 🙂 Bo fakt, efekt jest tego wart 🙂
Biała Sowa
27 sierpnia 2016 at 11:22Bardzo fajne i wydaje się proste 🙂 !. Dziś moje pierwsza próba – co prawda nie mam maszyny, ale ręcznie chyba też dam radę. Pytanie mam tylko jak prać taką poduszkę ?
Quanna.pl
27 sierpnia 2016 at 18:12Na pewno wyjdzie super! Jeśli w środku będzie kulka silikonowa, to można prać w pralce w 60 stopniach – nic złego nie powinno się stać 🙂 No i warto zdekatyzować wcześniej tkaninę, żeby się po praniu nie skurczyła 🙂
Biała Sowa
29 sierpnia 2016 at 17:00Dzękuję za odpowiedź ;). Udało mi się i wyszła genialnie! 🙂
Quanna.pl
29 sierpnia 2016 at 21:20To super! Pierwsze koty za płoty i można szyć dalej! 😀
Szydełkowa pasja Kaśki
28 sierpnia 2016 at 14:27Świetny dywanik :). Kolor energetyczny ale bardzo sympatyczny. A co do sznurka, to bardzo go lubię, chociaż mam doświadczenie tylko z dwoma dywanikami. Jednak na pewno nie będą to jedyne rzeczy, które z niego zrobię. Niestety chwilowo (a właściwie permanentnie) brakuje mi czasu na wszystko co sobie wymyślę :D.
Anna Begierska
31 sierpnia 2016 at 12:23Noo, czas powinien się jakoś wydłużać w zależności od potrzeb 😀 Ja też bardzo lubię sznurek, szkoda że już nie mam miejsca na kolejne dywany w domu 😀
Klaudia Wierzchowiec
30 sierpnia 2016 at 16:13Ale elegant! Hmm, mój kot ma w kolekcji jedną bandamę i jedną muchę, za to żadna zrobiona przez mnie.. może czas zrobić 😀
Anna Begierska
31 sierpnia 2016 at 12:21Te zrobione samemu na pewno lepiej się prezentują! 😀
Ola Gościniak
30 sierpnia 2016 at 17:26Piękny dywan, muszę podpatrzeć wzór 🙂
Anna Begierska
31 sierpnia 2016 at 12:21Wzór jest bardzo prosty, a wychodzi ślicznie! 🙂
Adzik tworzy
1 września 2016 at 12:22Oj, znam Twój ból!
Brak czasu jest chyba najgorszy – muszę zapisywać wszystkie pomysły, rozrysowuję je w 100 różnych miejscach (na kompie, w notesach, kalendarzu, telefonie…), a nie mam później kiedy ich zrealizować.
A gdy mam już chwilę, to jestem tak padnięta, że za bardziej wymagające techniki się nie zabieram (np. malowanie na odzieży, tęsknię za tym!), za to coś podziergam, uszyję coś mało skomplikowanego itp. Jednak chciałoby się czegoś więcej… :/
Bunt Maszyn mam nawet w pracy. 😉 O jakim urządzeni by nie była mowa – ono na pewno mnie nie lubi! Czy to się igła w maszynie zawiesi, albo nawet pęknie i będzie celować w oko (dla bezpieczeństwa wolę szyć w okularach), albo jak włóczka mi się plącze, kończy się ulubiony kolor sznurka z którego chciałam zrobić bransoletkę.
Również denerwuję się (i przeklinam) gdy coś nie wychodzi mi tak jak to sobie w głowie wymyśliłam. Próbuję kolejny raz, i jeszcze jeden, żeby w końcu było dobrze i żeby zadowalał mnie efekt. Pozwalam sobie jednak na przerwy między kolejnymi podejściami – to pozwala mi się uspokoić, odetchnąć i podejść do danego projektu na spokojnie. I możliwe że w przerwie (nawet kilku tygodniowej 😉 wymyślę jakieś rozwiązanie na problem i przy następnej próbie w końcu stworzę to co sobie wymarzyłam. 🙂
Uff, to się rozpisałam! 😀 Akurat to dla mnie temat-rzeka, ale dość marudzenia, lepiej nastroić się pozytywnie i rozwijać swoją kreatywność nawet gdy nie zawsze coś wychodzi. Bez ćwiczeń i błędów nie nauczymy się jak najlepiej coś uszyć, wydziergać czy namalować. Takie małe porażki się przydają, o ile potrafimy wyciągnąć z nich jakąś naukę i poprawić się w kolejnym projekcie.
A teraz życzę weny, mnóstwa pomysłów (oraz notesu i długopisu pod ręką, żeby móc wszystko zapisać „na później”) oraz duuużo wolnego czasu na tworzenie! 🙂
Quanna.pl
2 września 2016 at 17:02Bardzo dobrze napisałaś! W końcu uczymy się na błędach! A kryzysy pozwalają nam czasem odetchnąć i odpocząć 🙂 Bo od wszystkiego czasem trzeba! A z pękającą igłą mam takie samo odczucie! Że pewnie wpadnie mi prosto w oko 😀 Ale na szczęście, odpukać, nigdy nic takiego mi sie nie przytfaiło i oby tak zostało! :))
Izabela Lea eS.
1 września 2016 at 12:48…a po burzy, przychodzi dzień! Zawsze na to liczę;) Pozdrawiam!
Quanna.pl
2 września 2016 at 16:58Dokładnie! Najważniejsze to myśleć pozytywnie 🙂
follow creativity now
1 września 2016 at 15:21Chyba każdy z nas kiedyś miewa takie kryzysy… zwłaszcza blogosfera jest taką ‚działką’ która daje w kość … najchętniej rzuciłabym wszystko i zapomniała, że prowadzę bloga. Ale potem odpocznę, zapomnę na chwilę i wrócę … dobry film i zakupy zawsze resetują całe zło i budzą do życia:)
Quanna.pl
4 września 2016 at 13:49No właśnie, trzeba się czasem zresetować 🙂
Martyna-HealthyLifeConnoisseur
2 września 2016 at 17:31O tak! kryzysy przychodzą zarówno wtedy, gdy pomysłów wiele, a czasu na realizację brak, a także wtedy, gdy mam wrażenie, że nic nowego nie wymyślę, bo wszystko już było… ehh. Jakoś specjalnie nie walczę z tym kryzysem, po prostu go przeżywam i wkurzam się niemiłosiernie, no ale wiem,że to minie, w końcu jutro też jest dzień-jak mawiała Scarlett O’Hara !
Quanna.pl
4 września 2016 at 23:38Dokłdnie tak! Trzeba jakoś przetrwać, zebrać siły i działać dalej! 🙂
Dziewczynka Jak Malinka
3 września 2016 at 12:47Skad ja to wszystko znam 🙂 Kazdy z nas przechodzi taki kryzys 🙂 Ja czesto jak mam czas na hobby to mi sie po prostu nie chce bo wole wyciagnac nogi przed telewizorem i po prostu odpoczac, a zazwyczaj to wlasnie ten czas jest moim wrogiem 🙂
Quanna.pl
4 września 2016 at 23:39Organizacja czasu czasem jest najgorszym zadaniem z całego dnia! Ja tak często mam, że czas mi po prostu ucieka, a nic nie robię …
Smiley Project
3 września 2016 at 13:14Wszystkie metody próbuję stosować 😉
Anna Kostrzewska
3 września 2016 at 14:18Bardzo fajnie, że poruszasz ten temat. 🙂 Przeczytałam twoje pomysły na przetrwanie kryzysu twórczego i może spróbuję niektóre z nich wykorzystać 🙂
PodNapieciem
6 września 2016 at 14:02Wyszło pięknie! Marzy mi się maszyna do szycia od kilku lat. gdybym tylko miała wiecej miejsca w domu z pieśnią na ustach zabrałabym się do tworzenia takich cudności!
Quanna.pl
7 września 2016 at 23:03Ja szczerze mówiąc mam malutko! W sumie maszyna nie wymaga tyle miejsca 😀 Można ją łatwo przenosić!
Books My Love
6 września 2016 at 14:10tak prosto i łatwo to wygląda ale zdolności i tak trzeba mieć ! pięknie Ci to wychodzi 🙂
Quanna.pl
7 września 2016 at 23:04Bo jest proste! Dziękuję 🙂
Barbara Bienias
6 września 2016 at 14:41Kocham szydelkowac.Dzięki za tutorial 🙂
Jolanta Flower
6 września 2016 at 15:12Super 😉 J się z maszynami do szycia niestety nie lubię, ale moja rodzicielka jest krawcową to jak znajdę tylko jakiś ładny materiał to jej zawiozę z „instrukcją obsługi” i może też znajdzie czas, aby takie cudo mi wyczarować 🙂
Quanna.pl
7 września 2016 at 23:04O to pewnie i bez instrukcji obsługi jej pięknie wyjdzie!
Smiley Project
6 września 2016 at 15:25Cudeńko 🙂
naszebabelkowo.blogspot.com
6 września 2016 at 15:59Niestety zupełnie nie mam talentu do takich rzeczy – potrafię najwyżej guzik przyszyć 😉 – ale torba świetna i bardzo pasowałaby (motywem gwiazdek oraz szarym kolorem) do pokoju naszego Bąbla 🙂
Roberta Ka
7 września 2016 at 01:30Jak pięknie wykonane, ja wszystko robię tak trochę na chłopski rozum, więc zdecydowanie przydadzą mi się Twoje tutoriale! 🙂
Quanna.pl
7 września 2016 at 23:05Mi się często zdarza na oko 😀 Gorzej jak później jednak coś nie pasuje 😀
Katarzyna Ratajczak
7 września 2016 at 10:30Oj, znany i stresujący temat! Ale „ugryzłaś” go w lekki i przyjemny w lekturze sposób. Jakiś czas temu też popełniłam u siebie na blogu wpis o motywacji i demotywacji w rękodziele. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, że go tu podlinkuję: http://www.arachneart.pl/szydelkowanie/biuro-projektow-niedokonczonych/ Pozdrawiam 🙂
Katarzyna Ratajczak
7 września 2016 at 10:33Super! I ten kolor! 🙂
Katarzyna Ratajczak
7 września 2016 at 10:40Ciekawy ścieg. Nie znałam go wcześniej. Koniecznie muszę spróbować! Świetna instrukcja. 🙂
Izabela Lea eS.
8 września 2016 at 14:29Uwielbiam, gdy poszczególne etapy pracy są dobrze opisane i sfotografowane. U Ciebie to jest!
Quanna.pl
8 września 2016 at 20:36O to mi chodziło 🙂 Pamiętam, jak na poczatku sama miałam problemy, bo zdjęcia nie pokazywały niektórych momentów (i to tych najważniejszych!), dlatego postanowiłam, że u mnie będzie dosłownie każdy ruch 😉
Dominika Granos - granos.pl
10 września 2016 at 22:02Bardzo dziękuję za szczegółową instrukcję 😉 Na pewno z niej skorzystam!
Lady with crochet
13 września 2016 at 17:25Świetny tutorial! Na pewno kiedyś skorzystam:)
callay
16 września 2016 at 17:04Aż żałuję, że nie mam maszyny 🙁 ale jest ona na mojej must have liście, więc kiedyś powrócę do tego tutorialu! 🙂
Anne18
27 września 2016 at 11:05Gratuluję rocznicy oby było ich jak najwięcej.
Pani Miniaturowa
27 września 2016 at 11:05Super podsumowanie! Uwielbiam czytać takie rzeczy (jestem dziwna? 😀 ) Życzę wiele lat blogowania z sukcesami 🙂
PS: pamiętam przygody Misia Maurycego ^^
Quanna.pl
27 września 2016 at 13:44Dziękuję bardzo! A Maurycy pozdrawia 😀
Quanna.pl
27 września 2016 at 13:43Dziękuję! :))
Ruda p.Anna
28 września 2016 at 13:27Gratulacje! No i powodzenia w dalszym rozwoju 🙂
Patrycja Czubak
28 września 2016 at 13:28Uwielbiam pisać bloga, ale często zamiast się przy nim relaksować to się stresuje czy zdążę ze wszystkim na czas, więc bardzo dobrze znam temat, który poruszyłaś. Jak sobie z tym radzę, podobnie jak ty odpoczywam od bloga, zajmuje się czymś innym, idę się przespać. Takie kryzysy, są naturalne mamy prawo do zmęczenia, trzeba się wtedy zatrzymać, odetchnąć i wrócić z jeszcze większym powerem do działania.
Kropka
28 września 2016 at 13:37Może wypróbuję na maminej maszynie. Kiedyś miałam ambicję, żeby uszyć sobie spódniczkę, ale rzeczywiście łatwiej byłoby zacząć od torby.. 😉
Quanna.pl
29 września 2016 at 10:29Torba zdecydowanie łatwiejsza na początek 🙂 Ale też można ją nosić! 😀
Dziewczynka Jak Malinka
28 września 2016 at 13:54Gratuluje i powodzenia w dalszej tworczosci 🙂
Zołza z kitką
28 września 2016 at 19:48W takim razie wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin! Nieustającej weny i mnóstwa pomysłów! 🙂
Monika Raus Kobieta Niezgodna
29 września 2016 at 10:56Życzę kolejnych, owocnych lat blogowania!
Domowa manufaktura Noszki
29 września 2016 at 11:07Powodzenia w kolejnych latach kreatywnej pracy nad blogiem! 🙂
GeeWay
29 września 2016 at 11:14Logo jest rewelacyjne, proste i czytelne. Powodzenia w dalszej pracy!
Polenka
29 września 2016 at 11:19Sto lat! Życzę, aby kolejny rok był jeszcze lepszy 🙂
Quanna.pl
29 września 2016 at 21:23Dziękuję! 🙂
jogosfera
30 września 2016 at 11:12Fajny pomysł 🙂 Jak ktoś umie i lubi szyć 😛
ASIA I Homoturisticus
30 września 2016 at 11:20Super! Podziwiam Cię za to, że robisz takie cuda. Ja nie mam ani talentu, ani cierpliwości do prac ręcznych 😉
Lena
30 września 2016 at 11:56Czemu na to nie wpadłam. Wydaje mi się, że jest łatwiejsze w przechowywaniu niż tradycyjne, no i nawet jak młodszy pogryzie to nie zaszkodzi aż tak, jak w przypadku wersji kartonowych!
Quanna.pl
2 października 2016 at 16:59A w razie zgubienia czy popusucia zawsze można doszyć brakujący element od nowa ! 🙂
Kakaludek.com
30 września 2016 at 13:44Wow! Świetne! I nie zniszczy się jak te z papieru /kartonu! 🙂
Quanna.pl
2 października 2016 at 16:59Dokładnie! 🙂 Praktyczniejsze niż te na kartoniku 🙂
Ania - mytravelblog.com.pl
30 września 2016 at 18:08super! ale w życiu bym tego nie zrobiła 😉 dwie lewe ręce do szycie to moje drugie imię 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
30 września 2016 at 19:26Gratuluję i do zobaczenia na kolejnych urodzinach :). Powodzenia
mamowato
1 października 2016 at 11:16Jakim cudem dopiero do Ciebie trafiłaam?! Piękne rzeczy tworzysz! Dużo inspiracji dla mnie na długie zimowe wieczory 🙂
Quanna.pl
3 października 2016 at 20:06Dziękuję bardzo i zapraszam! 🙂
Adzik tworzy
2 października 2016 at 00:19Wow! I szyte memory i woreczek z naszytą grą są super! 🙂
Jeśli masz plany na kolejne szyte gierki, to ja już jestem ich ciekawa! 😀
Quanna.pl
2 października 2016 at 16:59Coś tam mam, ale nie mam czasu 😀 To robiłam chyba od miesiąca po malutku 😀
Lady with crochet
2 października 2016 at 12:48Świetny pomysł! Tylko przy takich małych elementach pewnie bym sobie po palcach przeszyła:)
Quanna.pl
2 października 2016 at 16:58Zawsze można uszyć większe! 😀
Zołza z kitką
3 października 2016 at 14:45Świetny pomysł! Można go wykorzystać nie tylko w tworzeniu gier dla dzieci 😉
Klaudia Wierzchowiec
3 października 2016 at 18:05Jakie to jest uroczee! <3 Pamiętam, ze jako dzieciak uwielbiałam memo gry 😀 Ten woreczek kółko i krzyzyk to już całkiem genialne 😀
Quanna.pl
3 października 2016 at 20:06Ja też właśnie uwielbiałam Memo <3 dlatego teraz aż sama mam ochotę w nie grać 😀
Rodzinna
6 października 2016 at 14:57tak wiele jest pięknych miejsc zupełnie pod naszym nosem, a z reguły wojaże kończą się na Grecji, Turcji czy Włoszech. Nigdy nie byłam w Hanower ale najwyższy czas to nadrobić 😉
Quanna.pl
9 października 2016 at 13:10Dokładnie! Jest tak dużo miejsc do których można wybrać się an krótką wycieczkę:)
Olga | Gray Moka
9 października 2016 at 15:43Pod nosem mamy też wiele pięknych miejsc w Polsce :).
Polenka
6 października 2016 at 15:02Urocze miasto! Po minie Maurycego widać, że warto je odwiedzić 🙂
Zielona Karuzela
6 października 2016 at 17:24Uroczy pomysł 🙂 A Honower piękny 🙂 Z chęcią tam bym wróciła 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
6 października 2016 at 17:53Widać, że się Maurycemu podobało :). Fajna wycieczka, ja niestety nie byłam Hanoverze, ale zaciekawiliście mnie i może kiedyś się wybiorę. Pozdrawiam :).
Quanna.pl
9 października 2016 at 13:10My się wybraliśmy trochę przy okazji, ale było warto na jeden dzień 🙂
Asia
7 października 2016 at 22:46Maurycy się rozkręca 🙂
maria
9 października 2016 at 14:54Maurycy miał fajną wycieczkę po mieście 😉
Olga | Gray Moka
9 października 2016 at 15:43Lubię takie monumentalne zabytki :).
Maja (JusiaczkiOnTour.pl)
9 października 2016 at 19:50Maurycy to niezły podróżnik! 😉 co do samego Hanoveru – to fajne miasto, mi osobiście kojarzące się w wymianą uczniowską w czasach liceum 😉
Quanna.pl
11 października 2016 at 11:10Mnie zdziwiło, że tam tak dużo Polaków słyszałam! Ale to pewnie studenci 😀 Ładne miasto, ale stosunkowo małe 😛 Na kilka dni akurat, na dłużej chyba trochę gorzej
Kayenn
13 października 2016 at 12:27Świetny wpis, zawsze przydatny i aktualny 🙂
naszebabelkowo.blogspot.com
13 października 2016 at 12:34Zawsze miałam problem z tym, żeby te wszystkie symbole spamiętać 🙂 Fajna ściągawka 😉
Zołza z kitką
13 października 2016 at 13:16Bardzo przydatny post – powinnam go wydrukować i powiesić Ukochanemu nad łóżkiem 😀
Quanna.pl
15 października 2016 at 14:17Wtedy już na pewno będzie jasne jak co prać 😀
Magdalena | Polenka.pl
13 października 2016 at 14:50Ja mam zawsze z tym problem, bo odcinam metki. Niedawno zniszczyłam w praniu dwie bluzki, które zmniejszyły się o dwa rozmiary. Staram się zapamiętywać, ale jak widać moja pamięć jest krótkotrwała.
Quanna.pl
15 października 2016 at 14:18No właśnie, teraz bardzo często odcinamy metki ze względu na to, że są one bardzo długie. Ja zawsze sprawdzam metkę przed odcięciem i jeśli pranie powinno wglądać „inaczej” niż zwykle staram się to gdzieś zapisać 🙂
Matczysko.pl
13 października 2016 at 15:27Często mam problem z metkami, znam podstawowe symbole, ale czasami się zdarzy, że czegoś zapomnę. Będę wracać do Twojego postu przed każdym praniem 😀
Quanna.pl
15 października 2016 at 14:19Najgorzej jak pojawi się coś innego niż miska z dłonią albo żelazko 😀 Wtedy można się pogubić 😀
Ania - mytravelblog.com.pl
13 października 2016 at 17:28super bo nie raz zdarzało mi się mieć z tym problem 🙂
Sylwia Antkowicz
15 października 2016 at 11:52Bardzo przydatny wpis 😉 Ja najbardziej lubię oznakowanie – nie można prasować ;p oszczędza pracę
Quanna.pl
15 października 2016 at 14:19Haha dokładnie! :D:D
Zołza z kitką
15 października 2016 at 11:54I z nami po Norwegii podróżował Miś – siedział nawet z przodu (bo tył auta zawalony był praktycznie po sam sufit bagażami:D) i razem ze mną próbował nawigować 😉
Krzysiek Humeniuk
15 października 2016 at 11:55Zawsze o tym zapominam 😉 Dzięki!
Mikrożycie (www.mikrozycie.pl)
15 października 2016 at 15:57Świetny, bardzo przydatny post. Ściągnę sobie Twoją ściągawkę i powieszę w jakimś widocznym miejscu. Swego czasu miałam też taką z temperaturami prania dla mojego chłopaka. 🙂
Kamila Kołodziejczak
17 października 2016 at 14:07Jak ktoś nie pamięta oznaczeń to może wpadać do Ciebie.
Dee
17 października 2016 at 14:22Moje sposoby na pranie to zło – wrzucam jak leci 😀 muszę się w tym podszkolić 😉
Quanna.pl
19 października 2016 at 14:59Haha, ale jakie wygodne 😀 I pewnie ten dreszczyk emocji przy wyciąganiu z pralki – czy wszystkie ciuchy mają np takie kolory jak przed praniem 😀
Dee
20 października 2016 at 07:56E tam nie ma żadnych emocji 😉 nie mam w swojej kolekcji tych legendarnych czerwonych skarpet, które farbują wszystko na majtkowy róż 😀 dziele pranie tylko na pościel i całą resztę 😛 i jak na razie nie było dziwnych niespodzianek, ale jeszcze wszystko przede mną 😛
Ilona - chillife
19 października 2016 at 15:29Bardzo mi się podoba blog! Ślicznie zrobiony.
Co do prania, ja już od dawna dzielę ubrania tylko na jasne i ciemne oraz te do uprania ręcznie. Poza tym nie przestrzegam.
Quanna.pl
20 października 2016 at 09:18Dziękuję bardzo 🙂
Lalo.mama
19 października 2016 at 16:59Bardzo się mi podobają Twoje memorki. Własnie jesteśmy na etapie zabaw tego typu 🙂 Muszę tylko się przyznać, że sama nie zabiorę się za ich wykonanie, ale może zachęcę uczące się szycia mamy 🙂
Quanna.pl
20 października 2016 at 09:20Gra jest bardzo prosta w szyciu, więc na pewno się uda 🙂
Patrycja Janicka
20 października 2016 at 12:17O dzięki! Bo niektóre znaczki pojawiają się tak rzadko na metkach, że zdążę zapomnieć co one znaczą kiedy już dojdzie do prania:(
Kinga Perzyńska
24 października 2016 at 12:53Znam tyla drutową metodę, czy próbowałaś robić na rękach grubą dzianiną? ale taka przeznaczoną na druty conajmniej 15 mm?
Quanna.pl
25 października 2016 at 00:12Nie, tylko ten komin 🙂 A planujesz coś z tej dzianinki? Ciekawe jakby wyszło 🙂
Shauni
24 października 2016 at 12:59Podziwiam! Dzierganie to nie moja bajka, że ale może wypróbuję ten sposób. Fajnie prezentuje się ten komin 😀
Quanna.pl
25 października 2016 at 00:13Polecam, bo to zupełnie co innego niż typowe druty 😀
Asia - Matka w Kratkę
24 października 2016 at 13:03Efekt super! I metoda ciekawa:) choć w moim niedoczasie szanse, że kiedyś uda mi się przysiąść do arm knittingu są marne…
Quanna.pl
25 października 2016 at 00:14Arm Knitting ma do siebie to, że jest mega szybki. Idealny na niedoczasy! 20 min i komin gotowy 🙂
Made by Wife
24 października 2016 at 13:10Fantastyczne! A dałoby się zrobić chodnik taką właśnie metodą?
Quanna.pl
25 października 2016 at 00:15Wydaje mi się, że tak, na Pintereście widziałam chyba chodniki 🙂
Karolina Kary B
24 października 2016 at 13:54Wow, fantastyczne. Muszę koniecznie zobaczyć tutorial. Co prawda mam antytalent w rękach, ale może temu podołam 😉
Quanna.pl
25 października 2016 at 00:15To naprawdę bardzo proste! Polecam 🙂
Sylwia Kamińska | Matczysko
24 października 2016 at 22:32Ło matulu, nigdy jeszcze nie potkałam się z taka metodą! Swoich sił próbowałam już w szydełkowaniu, jednak wyszło zero z domieszką nabawienia się nerwicy. Mimo, że sposób jest świetny, do ego typu hobby przestałam czuć entuzjazm. Ale kto wie…
Quanna.pl
25 października 2016 at 00:16Dzierganie na rękach to zupełnie co innego 🙂 A robi się tak szybciutko, że prawie od razu widać efekt 🙂
Olga | Gray Moka
25 października 2016 at 11:20Nie wiedziałam, że są takie grube włóczki! Wygląda bardziej jak lina ;).
Ale sprawia wrażenie bardzo przytulnego :).
Quanna.pl
25 października 2016 at 11:29Bo jest bardzo cieplutka i miła w dotyku! A włóczki są i jeszcze grubsze 😀
Plac Francuski
25 października 2016 at 11:34Ekstra. Zamiast pakować na jesienno-zimowy wyjazd szalik lepiej zabrać kłębek włóczki i zrobić na miejscu jeżeli będzie taka potrzeba. To się nazywa ergonomiczne podjecie do pakowana bagażu! 🙂
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:41Dokładnie! A jesli komin się nie przyda, zawsze można wyziergać coś innego 😀
ja-matka
25 października 2016 at 11:37Łoooo, ale trafiłam – wczoraj przeglądałam wełny czesankowe, bo chciałam zrobić wielki ciepły sweter, muszę koniecznie zerknąć na twoje wełny, żeby porównać ceny. Robiłam kiedyś komin właśnie na rękach, tylko z cieńszej wełny, ale i tak było warto 🙂
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:41Czesankowe chyba bardziej opłacają się cenowo, przynajmniej jak sprawdzałam pod kątem koca 😀
HAART
25 października 2016 at 11:47Tego jeszcze nie próbowałam. Czas to zmienić 🙂
HAART
25 października 2016 at 11:49Bardzo fajny pomysł. Uwielbiam zabawki hand made 🙂
Lady Szpilka
25 października 2016 at 11:52Jest mega! Ale gdzie ja taką włóczkę kupię?
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:42Ja kupiłam chyba w Czas Zamotać 😀
The Natural Minimalism
25 października 2016 at 11:56Tyle tego, a ja połowy w ogóle nie kojarzę. W sumie to nigdy nie zwracałam uwagi na te symbole, może w końcu warto się przyjrzeć 🙂
Melduję Gotowość
25 października 2016 at 13:13Pomysł jest bardzo ciekawy, ale komin sam w sobie mi się nie podoba. Nie jest w moim stylu, czułabym się jakbym miała sznur na szyi.
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:43No pewnie, co kto lubi! Fakt, komin jest baardzo gruby i może sprawiać wrażenie lekkiego przytłoczenia 🙂 Dla mnie jest jednak taki cieplutki, że teraz tęsknię do zimy! :)))
Bizimummy
25 października 2016 at 13:44Już w zeszłym roku zainteresowało mnie to, ale nie zabrałam się. Jakoś nie mam talentu do takich rzeczy i zwykle kiepsko mi to wychodzi. Fakt, że rewelacyjny byłby taki koc, ale to już spore koszty, skoro 30 m jest potrzebne na sam komin :O
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:44Tak, koszty takiej wełny byłyby duże 😀 Koc można zrobić z wełny czesankowej, co chyba wychodzi taniej, jednak racja, że do najtańszych nie należy ;p Ale jaki efekt! 😀
IwoN(IT)KA
25 października 2016 at 13:56Rewelacja, przymierzam się 😉 ale póki co za dużo projektów w głowie do realizacji 😛 ale robiłam kiedyś komin zamotkę na palcach i jest super 😀
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:45Oj znam to, że projektów pełno, a czasu brak 🙁 żeby się jeszcze dało wydłużyć dobę… 😀
kati k
25 października 2016 at 15:03Podobają mi się zwłaszcza koce – szkoda tylko ,że jest to dość kosztowne,ale oko można nacieszyć 🙂
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:46Noo, są cudne! <3 Ale nie dla portfela niestety ;p
Edyta moj-kawalek-podlogi
25 października 2016 at 15:56O kurczę! Pierwszy raz o takim czymś słyszę! Mnie by się marzył taki koc! 🙂
Quanna.pl
25 października 2016 at 21:46Ręce są super alternatywą! 🙂
Asia | amelushka
25 października 2016 at 23:13Już od dłuższego czasu chodzi za mną koc robiony w taki sposób, z jakiejś miękkiej i miłej włóczki
Ale muszę przyznać, że jego koszt zwala mnie z nóg.
Quanna.pl
26 października 2016 at 14:54No niestety… Kosz duży 🙁
Macierzynstwo-raz!
26 października 2016 at 15:03Jestem u Ciebie pierwszy raz, ale chyba będę tu wracać. Piękny blog i tutoriale w sam raz dla mnie 🙂
Quanna.pl
31 października 2016 at 09:45dziękuję bardzo i zapraszam :))
Emilka
26 października 2016 at 15:29Super, zapiszę sobie ten post 😉
Ewelina K
26 października 2016 at 17:50Cieszę się, że trafiłam na Twój blog. Sama od kilku tygodni prowadzę blog o szydełkowaniu. Opisaną w poście metodą zrobiłam sobie ciepły szalik. Nosiłam go chyba przez 2 sezony 🙂 bardzo dobrze się bawiłam dziergając szal rękami. Na ten sezon zamierzam zrobić inny.
Quanna.pl
31 października 2016 at 09:47Super są takie szale i komini 🙂 Mnie też już kusi kolejny, ale najpierw muszę ponosić trochę ten 😀
Karolina
26 października 2016 at 20:24Widziałam te tutoriale na youtube i kusi mnie taki komin.
Quanna.pl
31 października 2016 at 09:47Polecam! Szybko i łatwo, a efekt super 🙂
Lalo.mama
27 października 2016 at 15:22Ciekawa kreacja z tego wyszła 🙂
Olka
31 października 2016 at 09:55Ile metrów włóczki trzeba by wydziergać koc 200×200? Znalazlam na AliExpress wloczke 36m za 8$, wiec nie najgorzej 😉 z gory dzieki! 🙂
Justyna Kosieradzka
31 października 2016 at 11:04Naprawdę dobrze pomyślane. Szukałam właśnie czegoś takiego. Dziękuję.
Quanna.pl
31 października 2016 at 11:42Bardzo się cieszę, że się podoba 🙂
Ula Jaworska
31 października 2016 at 11:11Lubię mieć wszystko zapisane, więc notesów i plannerów Ci u mnie dostatek! Zapisałam sobie próbnie Twoją wersję, bo chętnie wypróbuję.
Kocham rękodzieło, sama tworzę z papieru różnego rodzaju kartki, albumy, notesy… 🙂
Pozdrawiam
Ula z BloomCraft
Quanna.pl
31 października 2016 at 11:42Ja bardzo lubię wszystko mieć na papierze, więc notesy i planery to u mnie podstawa 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
31 października 2016 at 11:27Świetna rzecz, dziękuję bardzo :). Osobiście planuję wszystko w głowie, ale może najwyższa już pora przenosić to na kartki, szczególnie na takie fajne :).
Quanna.pl
31 października 2016 at 11:43Ja zawsze wolę wszystko spisać, tylko potem problem jak gdzieś gubie kartki 😀
Joanna Kmieć Kubiak
31 października 2016 at 13:10super! tego mi było trzeba!!!
Joanna Kmieć Kubiak
31 października 2016 at 13:19O!! Dziękuję za ten wpis – jestem organizatorką akcji 🙂 Pozdrawiam i dziękuję za pomoc!!!
Turkusowa Owca
31 października 2016 at 19:48Genialny organizer! Z przyjemnością go wykorzystam przy swoich projektach 😉
Pracownia IKart
2 listopada 2016 at 13:02super pomysł 😉 skorzystam z niego 😉
Lady with crochet
13 listopada 2016 at 15:27Dobry pomysł z takim planowaniem:) Tylko jak ma się pozaczynane kilka robótek jak się wyrobić na czas:)
Anna Begierska
15 listopada 2016 at 00:47No właśnie… znam ten ból 😀
Lady with crochet
13 listopada 2016 at 15:29Bardzo fajny komin, a i sprzęt do jego wykonania tani:)
Szymon O. CopywriterExpert.pl
21 listopada 2016 at 11:18Plan to podstawa każdej pracy, więc zastanawiam się, dlaczego pojawił się na samym końcu 🙂 ps. piękny miś.
Quanna.pl
22 listopada 2016 at 01:19Bo jednak żeby zaplanować co robimy musimy najpierw coś o tym wiedzieć 😀 Ale słuszna uwaga! 🙂
Marta K
21 listopada 2016 at 12:48Czas, cierpliwość i plan – zgadzam się w 100% I przede wszystkim nie zniechęcać się. Ja sama całe życie patrząc na szyjącą na maszynie babcię i mamę zarzekałam się, że w życiu do maszyny się nie dotknę! Aż pewnego dnia kupiłam sobie własną i potrafię zarwać niejedną noc, by uszyć to co właśnie wpadło mi do głowy. Jedna rzecz wyjdzie idealna, inna zupełnie do bani. To nie istotne, motywacja wzrasta a satysfakcja jest przeogromna 🙂
Quanna.pl
22 listopada 2016 at 01:20Oj tak, satysfakcja daje bardzo dużą motywację do dalszej pracy! A na tym co nie wyjdzie, tak na prawdę uczymy się najwięcej więc to też nie jest czas stracony 🙂
iwogg
21 listopada 2016 at 13:15Kocham szydełkować 🙂
Smiley Project
21 listopada 2016 at 15:22Wygląda na super zabawę 🙂
Asia
21 listopada 2016 at 19:06Świetnie napisane 🙂 Pozwolę sobie podać dalej 🙂
Quanna.pl
22 listopada 2016 at 01:21Dziękuję bardzo 🙂
Zabiegana Mama
21 listopada 2016 at 19:08Miś przecudny <3
Quanna.pl
22 listopada 2016 at 01:21Dzięki! 🙂
Monika Meliani
21 listopada 2016 at 19:22Moja mama robi piękne rzeczy na szydełku ale mi właśnie tej cierpliwosci brakuje… Bardziej to dla mnie stres że nie wychodzi tak jak bym chciala niz relaks
Quanna.pl
22 listopada 2016 at 01:22Fakt, że czasem może przynieść to odwrotny skutek! Sama się czasem wściekam jak coś mi nie wychodzi! Najważniejsze znaleźć to, co relaksuje nas pomimo wszystko 😀
Judyta/Pracownia Re
22 listopada 2016 at 15:31Bardzo fajny pomysł! Drukuję 15 razy i wypełniam 😀
Katarzyna Ratajczak
22 listopada 2016 at 17:30Niby takie proste rady, a jednak pewnie nie dla wszystkich oczywiste. Dobrze, że zebrałaś te „milowe kamyczki” szydełkowania (i poniekąd rękodzieła w ogóle) w jedną garstkę. 🙂
Quanna.pl
24 listopada 2016 at 23:44No właśnie, czasem i ja o tym zapominam 😀
Paulina J. Rutkowska
28 listopada 2016 at 14:30No rewelacyjnie wyglądają! Podobają mi się szczególnie te na kosmetyki i pędzle.
Taki pojemnik, który można wyprać to świetna rzecz:)
Serdeczności!
Quanna.pl
28 listopada 2016 at 21:33Dziękuję! Ja najchętniej wykorzystywałabym takie koszyki wszędzie 😀 Ale już trochę nie mam miejsca… ;d
Anita Piątek
28 listopada 2016 at 16:19Ależ wspaniale wyglądają! Nie pomyślałam nigdy o takim wykorzystaniu szydełkowanych gadżetów 😀
Anita Piątek
28 listopada 2016 at 16:19PS. Zakochałam się w Pikachu <3
Quanna.pl
28 listopada 2016 at 21:33Dziękuję! No właśnie, zastosowań jest bardzo dużo! A jaka ładna dekoracja 🙂
Kasia Wawrzycka
28 listopada 2016 at 21:28Spoko opcja z kredkami. Na razie walają się po całym pokoju mojej córki 😉
Quanna.pl
29 listopada 2016 at 15:38No właśnie, a takie koszyki można śmiało wykorzystać do kredek 🙂
Sylwia Kamińska | Matczysko
29 listopada 2016 at 08:51Piękne! Te na owoce by mi się przydały, zastanawiam się jednak jak jest z czyszczeniem …
Quanna.pl
29 listopada 2016 at 23:26Można wyprać w pralce 🙂 Sznurek bawełniany to wytrzyma 🙂
Iwona Janiak
29 listopada 2016 at 10:45uwielbiam szydełkowe koszyczki, jednak u mnie na blogu, ktoś napisał, że w ogóle nie sprawdzają się w łazience bo szybko łapią wilgoć… Ja mam w domu w łazience od roku i nie zauważyłam, żeby było coś nie tak, może Ty zauważyłaś, że się nie sprawdzają? Bo u mnie się sprawdził idealnie, na drobne kosmetyki jak znalazł 🙂
Quanna.pl
29 listopada 2016 at 23:26Hmm nie zauważyłam tego, a sznurek używałam jeszcze jako pokrycie na pufę – też w łazience 🙂 Może to zależy od tego gdzie taki koszyk postawimy, albo jak gorąco mamy w łazience? 🙂
Iwona Janiak
1 grudnia 2016 at 21:09no właśnie też podejrzewam warunki jakie w łazience panują 🙂
home syndrome
29 listopada 2016 at 11:19Jakie cudeńka! Też się zastanawiam jak Sylwia- co z czyszczeniem i np zamoknięciem w łazience?
Quanna.pl
29 listopada 2016 at 23:24Koszyki są ze sznurka bawełnianego, który spokojnie można prać w pralce 🙂
Lady with crochet
29 listopada 2016 at 11:32Cudowne koszyki! Ja je uwielbiam i jest och nigdy dość:)
Quanna.pl
29 listopada 2016 at 15:38Dokładnie! Wszędzie pasują i zawsze się przydadzą 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
29 listopada 2016 at 19:39Wstyd się przyznać 🙂 ale jeszcze żadnego nie zrobiłam. A wszelkiego rodzaju koszyki bardzo lubię i nie brakuje ich w moim domu. Twoje są świetne :).
Quanna.pl
29 listopada 2016 at 23:23Koniecznie musisz nadrobić! Koszyki są super, a robi się je bardzo przyjemnie! 🙂
Kasia Sarnia
30 listopada 2016 at 12:43najbardziej podoba mi się ten kosz z zabawkami, ta „falbanka” wygląda świetnie.
takie dziergane kosze dobrze by się wpisały w stylistykę mojego mieszkania 🙂
Quanna.pl
30 listopada 2016 at 20:03Dziękuję 🙂 A koszy nigdy za wiele, więc zawsze można spróbować i wyszydełkować! To całkiem proste 🙂
My Home Rules
30 listopada 2016 at 12:59Mam podobną tablicę powieszoną nad pralką w pralni 🙂
Quanna.pl
30 listopada 2016 at 20:02Idealne miejsce na taką tablicę 🙂
serafinka
30 listopada 2016 at 13:05Mi marzy się zrobić koc, taki ciepły i mięciutki, ale ni spotkałam nigdzie takiej wełny i nie ukrywam, że koszt też ma znaczenie.
Quanna.pl
30 listopada 2016 at 20:01Na takie grube koce (ostatnio modne przez różne filmiki na facebooku 🙂 ) nadaje się wełna czesankowa. Wygląda ładnie, chociaż może nie być do końca praktyczna, zwłaszcza jeśli coś nam się pobrudzi i będziemy chcieli wyprać taki koc 😀
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl
7 grudnia 2016 at 21:38Fajny patent 🙂 korzystałam z podobnych w zeszłym roku i byłam bardzo zadowolona 😀 Twoje są bardzo ładne! Na pewno będę przygotowywać jadalne prezenty, więc chętnie skorzystam 🙂
Quanna.pl
8 grudnia 2016 at 20:16Dziękuję! Jadalne prezenty <3 ale super! 🙂
Michał Żołyński
7 grudnia 2016 at 21:39Etykiety są przepiękne. Pakowanie prezentów to u mnie pewnego rodzaju tradycja sama w sobie. Wszyscy domownicy robią to w tajemnicy przed innymi zamykając się w osobnych pokojach. W tym roku zdecydowanie udekoruje je zawieszkami, które są prześliczne.
Quanna.pl
8 grudnia 2016 at 20:17U nas jest podobnie! Ja bardzo lubię pakowanie prezentów, to taki fajny czas 🙂
Smiley Project
8 grudnia 2016 at 13:44Przeurocze!! 😀 Sama pewnie zrobię podobne 😉
MisCatalina
8 grudnia 2016 at 13:45Piękne! Ja właśnie w tym roku część prezentów zrobię samodzielnie! Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie 😉
Quanna.pl
8 grudnia 2016 at 20:18Na pewno będą śliczne! 🙂
Marheri Crafts
8 grudnia 2016 at 16:08No i pięknie! Wczoraj pomyślałam, że potrzebuję takich etykietek i proszę – wpadłam do Ciebie i są 🙂
Quanna.pl
8 grudnia 2016 at 20:18O proszę, idealnie na czas! 🙂
Iwona Janiak
9 grudnia 2016 at 09:46Ale super! już pobieram! Świetne, a może stworzysz takie uniwersalne? nie świąteczne? 😉
Quanna.pl
12 grudnia 2016 at 22:07Oj tak, na pewno się pojawią 🙂
Lady with crochet
10 grudnia 2016 at 17:38Uwielbiam takie ręcznie robione rzeczy:) Świetne:)
Monika | Konfabula.pl
14 grudnia 2016 at 11:34Piękne etykiety, szczególnie na prezenty, które zrobiło się samodzielnie!
Quanna.pl
14 grudnia 2016 at 13:41Dokładnie! 🙂
Anna Piotrowicz
14 grudnia 2016 at 20:03Genialne!
Quanna.pl
14 grudnia 2016 at 21:20Dziękuję 🙂
Kasia Weiss | Mindful Cultures
16 grudnia 2016 at 16:12Zakładka z kotem – bezcenna! 🙂 Jeśli sprzedajesz swoje wyroby, koniecznie dorzuć je w komentarzach pod pomysłami, na prezenty, które wspierają lokalny biznes tutaj: http://mindfulcultures.pl/29-pomyslow-swiateczne-prezenty-lokalny-biznes/
Quanna.pl
17 grudnia 2016 at 22:11Dzięki, napisałam!:)
zmienionyrytm2
16 grudnia 2016 at 17:41Świetne propozycji. Dla takiego książkoholika jak ja, zakładka to strzał w 10-tkę 🙂
Quanna.pl
17 grudnia 2016 at 22:11Dokładnie 🙂
Natalia / zadbanazawodowo.pl
18 grudnia 2016 at 20:57Piękne karnety do prezentów, właśnie tego elementu mi jeszcze brakowała.
Trafiłam do Ciebie dzięki podlinkowaniu u fajna-sprawa.blogspot i cieszę się, że tu jestem 🙂
Quanna.pl
19 grudnia 2016 at 11:41Bardzo mi miło, że się przydadzą!:)
Magdalena Stołtny
19 grudnia 2016 at 10:56Zakładka z kotem jak dla mnie wygrała 🙂
Magdalena | Polenka.pl
19 grudnia 2016 at 11:04Kilka prezentów już zrobiłam 🙂 Poszewka to strzał w dziesiątkę!
Teresa Bęben
19 grudnia 2016 at 11:30Zakładka do książki <3 to coś zdecydowanie dla mnie 😀
Magdalena
19 grudnia 2016 at 13:48Rewelacyjny pomysł. Nigdy nie etykietowałam prezentów. W dodatku jest to bardzo pomocne, bo nie trzeba się zastanawiać, co jest dla kogo, jeśli mamy więcej upominków dla najbliższych 🙂
Katarzyna WR
19 grudnia 2016 at 14:13Piękne, preazent tak zapakowany zyskuje na wartości:)
Marta Kraszewska
19 grudnia 2016 at 19:15Śliczne! Moja drukarka padla:( także muszę się obejść ze smakiem. Gratulacje otwarcia sklepu!
Quanna.pl
21 grudnia 2016 at 21:54Dziękuję! A moja drukarka też nie działa, drukowałam na ksero – wyszły super 🙂
Izabela Stokłosa
20 grudnia 2016 at 18:00Super poradnik- od niteczki do zabawki, a efekty są cudne, szczególnie aktualne teraz- idealna propozycja wyjątkowego prezentu:)
Quanna.pl
21 grudnia 2016 at 14:21Dokładnie! Taka zabawka to super pomysł na prezent 🙂
Karolina Kary B
21 grudnia 2016 at 14:58Koszyczki i zakładka <3
Szkolne inspiracje
21 grudnia 2016 at 16:22Zakładka do książki – rewelacja!
Travel and Smile
21 grudnia 2016 at 21:45Zakładka na książki to dla mojego męża. Jemu przyda się bo bardzo lubi czytać :). Wszystkie pomysły rewelacja 🙂
Patrycja - Marzenia w cele
21 grudnia 2016 at 21:56Piękne. Świetny pomysł na dodanie osobistego akcentu! 🙂
Klaudia | Notatnik Kreatywny
26 grudnia 2016 at 18:56Sama pochodzę z Krakowa i mimo, że od kilku lat krąże na trasie Kraków- Skawina, to wciąż jest on moim ukochanym, rodzinnym miastem, z którego jestem bardzo dumna 🙂 Dlatego strasznie miło mi czytać tak miłe słowa o Krakowie, super, że się podobało 🙂
Quanna.pl
27 grudnia 2016 at 15:32Bardzo fajne miasto! I pięknie udekorowane, czego niestety nie mogę powiedzieć o moim Poznaniu 🙁
Karolina Kary B
26 grudnia 2016 at 19:06Sto lat nie byłam w Krakowie tak na spokojnie, turystycznie. Zazdroszczę Maurycemu 🙂 Czas to nadrobić.
Quanna.pl
27 grudnia 2016 at 15:32Kraków jest super! <3
Lady with crochet
26 grudnia 2016 at 20:50Cudowna podróż, a ta czapeczka Misia i szaliczek są urocze;)
Quanna.pl
27 grudnia 2016 at 15:32Dziękuję bardzo 🙂
Smiley Project
26 grudnia 2016 at 21:00Muszę się znowu do Krakowa przejechać 😉
Quanna.pl
27 grudnia 2016 at 15:32Polecamy! 🙂
Anna Bednarczyk
28 grudnia 2016 at 13:49Maurycy wszędzie się pokazał na zdjęciu a Ty? Bardzo ciekawie opowiedziana historia wyprawy do Krakowa.
Quanna.pl
29 grudnia 2016 at 11:40Trafne spostrzeżenie, następnym razem pojawię się z Maurycym! 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
28 grudnia 2016 at 20:17Krakowska starówka jest wspaniała, ale i tak przegrywa z Wieliczką. Wspaniała wycieczka :).
Quanna.pl
29 grudnia 2016 at 11:40Wieliczka jest cudowna, to prawda <3
Szydełkowa pasja Kaśki
28 grudnia 2016 at 20:26Wspaniały pomysł, dziękuję 🙂
cfarm
29 grudnia 2016 at 11:15Brawo za spełnienie obietnic noworocznych! Wiem, że założenie sklepu wymaga dużo samozaparcia i pracy, więc gratuluję! na pewno będę zaglądać 🙂 Pozdrawiam
Quanna.pl
29 grudnia 2016 at 21:31Dziękuję i zapraszam! 🙂
Smak Projektu
29 grudnia 2016 at 11:25Ja dopiero zaczynam blogować, trzymam kciuki za sklep ! 🙂
Quanna.pl
29 grudnia 2016 at 21:31To wytrwałości w blogowaniu! 🙂
W zaciszu domu
29 grudnia 2016 at 20:39Gratuluje cierpliwości, ja zdecydowanie jej nie mam.
Asia
29 grudnia 2016 at 21:13Super 🙂 Najbardziej to Ci zazdroszczę sklepu 🙂 A patrząc co znalazłam pod choinką, to szyciowe tutoriale bardzo mi się przydadzą 🙂
Quanna.pl
29 grudnia 2016 at 21:32Widziałam na Instagramie <3 Na pewno się zaprzyjaźnicie 🙂
My Home Rules
30 grudnia 2016 at 09:08Super, że tak dużo dokonałaś! Życzę Ci aby 2017 był równie owocny!
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:03Dziękuję bardzo i wzajemnie! 🙂
Madzia
30 grudnia 2016 at 09:29Gratuluję 🙂 Sporo pracy włożyłaś w to wszystko i wygląda to bardzo ładnie! Samych sukcesów w nadchodzącym roku, bo jeszcze wiele wyzwań przed Tobą 🙂 Pozdrawiam!
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:03Dziękuję 🙂 Fakt, pracy było dużo, ale to w gruncie rzeczy jest fajne 😀
Izabela Kornet
31 grudnia 2016 at 11:16Gra dla dzieci i ośmiorniczki dla wcześniaków (czy to była jakaś akcja?) są niesamowite 🙂 Świetnie, że udało Ci się otworzyć sklep. Powodzenia, Kochana!
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:04Tak, to jest właśnie ta akcja 🙂 Dziękuję 🙂
Izabela Kornet
5 stycznia 2017 at 10:51A czy nie będąc rękodzielnikiem mogę się jakoś włączyć w akcję? 🙂
Quanna.pl
6 stycznia 2017 at 21:10Oczywiście! Jest dużo możliwości, a po więcej szczegółów zapraszam na http://www.fundacjamalychserc.pl/jnw.php 🙂 Tam można dokładnie się ze wszystkim zapoznać 🙂
Izabela Kornet
6 stycznia 2017 at 22:02Dziękuję <3
Nikola Tkacz
31 grudnia 2016 at 11:33Ten miś jest kapitalny 😀 Gratuluję osiągniętych celów i życzę determinacji w nadchodzącym roku. 🙂
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:04Przyda się na pewno 😀 Dziękuję!
Guesswhatpl
31 grudnia 2016 at 12:09Piękne rękodzieło! Zazdrościmy mega takiego talentu i w nowym roku życzymy wielu sukcesów i powodzenia. Pozdrawiamy
Justyna Szmuc
1 stycznia 2017 at 11:22Super dokonania 🙂 Gratuluje otworzenia sklepu i życze jeszcze większych sukcesów w 2017 roku
Macierzynstwo-raz!
2 stycznia 2017 at 23:13Piękne rękodzieło może i ja kiedyś dojdę do takiej wprawy 🙂 Wszystkiego dobrego! 🙂
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:05Będę trzymać kciuki, żeby się udało 🙂 ręczne robótki to sama przyjemność 🙂
Karolina Kary B
4 stycznia 2017 at 14:59Piękne rzeczy tworzysz <3 Szczęśliwego Nowego Roku!
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:05Dziękuję i wzajemnie! 🙂
Szkolne inspiracje
4 stycznia 2017 at 15:48Wspaniale, że się rozwijasz i masz nowe pomysły. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. 🙂
Quanna.pl
5 stycznia 2017 at 00:05Dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego! 🙂
Patrycja Janicka
5 stycznia 2017 at 11:27Z tym 2018 to się rozpędziłaś – nie strasz mnie taka wizją, że to zaraz 🙁
Kasia
7 stycznia 2017 at 11:45A czy istnieje sposob na zrobienie swetra na rekach?
Quanna.pl
8 stycznia 2017 at 15:42Muszę przyznać, że nie próbowałam ze swetrem, ale na pewno da się 🙂 Niestety, nie mam na to żadnych wzorów, więc musiałabyś albo poszukać, albo pokombinować 🙂
Asia
8 stycznia 2017 at 18:37Pytanie czysto techniczne 😉 Jak wrabiasz wzór i robiąc tło dochodzisz do motywu, to najpierw go robisz czy wszystko razem nadal w skosach?
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 09:42Robiąc wzór po prostu zmieniam kolor tam, gdzie chcę zacząć dany motyw i szydełkuję dalej po skosie 🙂
Zaniczka
9 stycznia 2017 at 11:37Uwielbiam zielony w każdej odsłonie 😉 Chyba zacznę znowu dziergać – może jakiś szal w ty kolorze? chusta, poncho?
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:35Myślę, że wszelkie chusty w tym kolorze wyglądać będą pięknie 🙂
Antonina | antonita.pl
9 stycznia 2017 at 11:45Greenery jest ładne, taki pozytywny kolor, ale Island Paradise i Hazelnut to dla mnie połączenie idealne 🙂
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:36Rzeczywiście piękne. Tyle jest tych kolorów, że każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
Jolanta Flower
9 stycznia 2017 at 11:52Mi bardzo ta paleta barw przypada do gustu 🙂
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:37Bardzo wiosenna 🙂 Dla każdego coś się znajdzie 🙂
Shauni
9 stycznia 2017 at 11:55Ten odcień zielonego faktycznie ładny, ale raczej nie do zastosowania u mnie. Ale przyznam, że ładne kolory wybrane są na najmodniejsze. Choć brakuje mojego fioletu, ale w sumie i tak nie podążam za modą. 😀
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:43To zależy co komu pasuje 🙂 Mi się bardzo podoba Pink Yarrow <3
Izabela K.
9 stycznia 2017 at 13:07Musze chyba wrócić do szydełkowania, bo kolory są bardzo ładne.
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:42Dokładnie! A za rok można wymienić jak Pantone poda nowy kolor roku 🙂
Agnieszka Kubacka
9 stycznia 2017 at 17:44Bardzo dobrze znam i śledzę. Kolor zielony w branży ślubnej opanował niemal każdą jej „dziedzinę” 🙂 Śliczne są te wszystkie odcienie zieleni. Przypomniałaś mi, że kiedyś sama szydełkowałam, aż przeszło mi na myśl by do tego wrócić 🙂
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:41Zieleń w branży ślubnej? To bardzo ciekawe, można gdzieś podejrzeć takie trendy? Co prawda do ślubu się nie szykuję, ale chętnie zobaczę co tam się dzieje ciekawego 🙂 A szydełkowanie polecam! Daje taką satysfakcję!
Szydełkowa pasja Kaśki
9 stycznia 2017 at 20:25Piękny odcień zieleni :). Mam zamiar wydziergać jakiś fajny lekki sweterek na wiosnę, już wiem jaki będzie miał kolor :).
Quanna.pl
9 stycznia 2017 at 21:39Ja bym chciała chustę, ale jedna leży jeszcze nie skończona, to jak tu się brać za drugą 😀
Ilona Tomaszewska
10 stycznia 2017 at 13:19O szydełkowaniu w moim wykonaniu nie ma mowy, bo talentu do tego brak.
Teraz jak zobaczę gdzieś ten odcień zieleni przynajmniej będę wiedziała skąd na to moda.
Pozdrawiam
Katarzyna Formela
12 stycznia 2017 at 11:30Bardzo przyjemny kolor, zwłaszcza w odcieniach włóczki. Ostatnio bardzo mało dziergałam w zieleni, ale strasznie już za nią tęsknię 🙂
Quanna.pl
14 stycznia 2017 at 17:32No właśnie, ostatnio raczej na tapecie były świąteczne kolory 🙂 Ale wiosna idzie, to można powrócić do pięknej zieleni 🙂
Lady with crochet
13 stycznia 2017 at 22:13Przyznam szczerze, że nie słyszałam o tym, aczkolwiek jest to bardzo ciekawe:)
Quanna.pl
14 stycznia 2017 at 17:32To cieszę się, że wpis był o czymś nowym 🙂
Macierzynstwo-raz!
13 stycznia 2017 at 23:03Cudne te kolory 🙂
Asia
17 stycznia 2017 at 17:16Tegoroczny kolor jest mega. Kocham takie soczyste zielenie. Już szukam wzoru na sweterek 🙂
Quanna.pl
18 stycznia 2017 at 12:17I jak bardzo przypomina o wiośnie! <3
Mikołaj | Życie w podróży
18 stycznia 2017 at 12:32Mega praktyczne rozwiązanie. Uwielbiam praktyczne pomysły. Ciekaw czy tez jest męska wersja dla facetów długimi włosami 🙂
Quanna.pl
19 stycznia 2017 at 02:10Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby była taka wersja! 🙂
Sarkazm przy kawie
18 stycznia 2017 at 13:11Ale genialny pomysł! Teraz mam włosy półdługie, ale ile to zim namęczyłam się z długimi…Jedyny chyba minus, ze jak pada śnieg, to w sumie mocno je może zmoczyć.
Quanna.pl
19 stycznia 2017 at 02:09Dokładnie, trzeba sprawdzić wcześniej pogodę, zwłaszcza jeśli np wcześniej prostowało się włosy… 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
18 stycznia 2017 at 21:06Świetna czapka :). Szkoda, że nie znałam tego patentu ponad 20 lat temu, bo tyle mija od czasu, kiedy ścięłam moje bardzo długi włosy :). Teraz mam krótkie i mogę bez przeszkód nosić standardowe czapki :).
Quanna.pl
19 stycznia 2017 at 02:09Ja się właśnie przymierzam do ścięcia, bo coś nie możemy się porozumieć z włosami ostatnio 😀 Ja chcę, żeby się układały w jedną stronę, one w drugą… nawet czapka nie pomaga!
Wojtek| Bielecki.es
19 stycznia 2017 at 00:41Mój patent na to by nie mieć kryzysów to lista celów. Na poprzednim moim blogu powstał wpis którego tytuł brzmiał w stylu „33 cele na 2016 rok”. Prowadząc już obecnego bloga dokonałem rozliczenia rocznego wpisem „Spowiedź blogera”, a na obecny rok powstała kolejna lista celów – 34. Dlaczego tyle? Bo tyle mam lat, ale cicho i nikomu o tym nie mów. 😉
A tak nieco poważniej spojrzałem do kilkunastu wpisów, nie komentowałem, bo to nie moja tematyka i nie mój świat. Choć pamiętam na lekcjach techniki (dawno, dawno temu) uczono nas jakiś prostych rzeczy na szydełku, plus każdy musiał zrobić na drutach szalik przynajmniej 30 cm długości – dla dziewczyn to była łatwizna, dla niektórych panów katorga, ale odbijaliśmy to sobie na akcji – budujemy karmnik dla ptaków, gdzie to dziewczyny zazwyczaj miały problemy z młotkiem i gwoździami. 😉
Troszkę się rozpisałem i dopiero teraz chyba będzie puenta tego, co chciałem napisać. Stwórz sobie taką listę celów. Zajmujesz się rękodziełem – niech ona będzie na to ukierunkowana. Nie potrafię się postawić na Twoim miejscu – nie wiem jak robi się poduszki, szaliki, czapki itp. Spróbuj zaprojektować nowe wzory dla nich, może wykonaj coś, czego jeszcze nie robiłaś. Spisz to, wydrukuj i przyczep w widocznym dla siebie miejscu. Sama określ jak dużo ma ich być i jaką będą mieć dla Ciebie rangę. Pamiętaj tylko o jednym – by były realne.
Powodzenia. 😉
Wojtek| Bielecki.es
19 stycznia 2017 at 00:51Przypomina mi to grę z mojego dzieciństwa – Memory. Było w niej około 35 par obrazków, które odwracało się do dołu i mieszało, a następnie należało je połączyć w pary, odkrywając tylko 2 za jednym razem. Świetna zabawa do ćwiczenia i rozwijania pamięci wzrokowej – zwłaszcza w gronie kilku osób. Podobnie u Ciebie, ale z nieco mniejsza liczbą „par” ale dla mniejszych dzieciaków. 🙂
Lady with crochet
19 stycznia 2017 at 10:17Strasznie mi się podobają te czapki:) Przyznam szczerze, że są naprawdę pomysłowe i praktyczne:) Bardzo mi się podoba;)
Quanna.pl
20 stycznia 2017 at 15:21Oj tak, bardzo fajny pomysł 😀 a taki prosty 😛
Guesswhatpl
19 stycznia 2017 at 15:30Takie patentu nie znaliśmy, bardzo pomysłowo! U nas taka czapka sprawdziłaby się podczas joggingu 🙂
Quanna.pl
20 stycznia 2017 at 15:21O tak, do joggingu też przyda się dziurka na kitkę 🙂
321startDIY
19 stycznia 2017 at 20:31REWELACJA! Na następną zimę koniecznie muszę taką mieć!
Agnieszka Strama
20 stycznia 2017 at 16:37Bardzo fajne połączenie kolorów! Jaka to włóczka?
Mam krótkie włosy, więc nie dla mnie, ale pomysł świetny.
Quanna.pl
24 stycznia 2017 at 13:12Alize Baby Wool, robione podwójną nitką 🙂 Może kiedyś włosy będą dłuższe, to się przyda 😀
Iwona Janiak
20 stycznia 2017 at 20:11A jakiej włóczki użyłaś do wykonania czapki, jeżeli mogę spytać? Też mam w planach wykonać tego typu czapkę, ale ciągle się zastanawiałam, czy nie będzie mi zimno – u Ciebie znalazłam odpowiedź na to pytanie 🙂 Bardzo ładne kolorki czapki 🙂
Quanna.pl
24 stycznia 2017 at 13:12Użyłam Alize Baby Wool, ale szydełkowałam podwójną nitką 😉 Miałam trochę niewykończonych motków i nie miałam co z nimi zrobić, więc były na czapkę idealne 🙂
Urszula Kanik
20 stycznia 2017 at 20:56Pomysłowe i praktyczne 🙂 Na razie czapek w szafie dość, ale zapisuję sobie ten patent i w przyszłości wykorzystam 🙂
Quanna.pl
24 stycznia 2017 at 13:11Zawsze warto pamiętać, że można tak zrobić 🙂 Może kiedyś się przyda:)
Mar Got
23 stycznia 2017 at 20:33O ! Ciekawy pomysł 🙂
Quanna.pl
24 stycznia 2017 at 13:10Ciekawy i praktyczny :d
KasiaGosposia
24 stycznia 2017 at 08:53Aniu, a co to jest za włóczka?
Quanna.pl
24 stycznia 2017 at 13:10Alize Baby Wool podwójną nitką 🙂 A właściwie jej resztki, bo miałam kilka nie wykończonych motków, a nie wiedziałam co z nimi zrobić ;p
Macierzynstwo-raz!
24 stycznia 2017 at 21:30śmieszna ta czapka 🙂 Ja to chyba bym takiej nie mogła mieć, bo by mi wiało po głowie 🙂
Quanna.pl
25 stycznia 2017 at 20:31Śmieszna to fakt! 😀 Ale nie wieje właśnie tak mocno! 🙂 Czasem się przydaje :))
Aleksandra | blog.stabrawa
26 stycznia 2017 at 14:15Te wszytskie przesądy są raczej śmieszne, ale rozumiem że kiedyś rzeczywiście ludzie sie do nich stosowali.. Ja sama nie jestem przesądna i pewnie zdążyłam robić już wszystko czego nie wolno, z czarnym kotem na pierwszym miejscu 🙂
321startDIY
26 stycznia 2017 at 17:00Przeczytałam z ciekawością. O kilku słyszałam. Moja mama zawsze narzeka, jak widzi, że mam zwiniętą miarę, ale ja osobiście traktuję takie zabobony z przymróżeniem oka:)
Quanna.pl
27 stycznia 2017 at 15:08To dobrze, bo tak właśnie należy je traktować 😀 Chociaż jestem bardzo ciekawa genezy niektórych z nich 😀 Zwłaszcza tego z zaszywaniem rozumu… :p
Szydełkowa pasja Kaśki
27 stycznia 2017 at 18:08O tym z zaszywaniem rozumu słyszałam, moja Babcia tak mówiła, ale w formie żartu a nie zabobonu :). A w ogóle to ja nie uznaję żadnych przesądów i tyle. Oooo czarny kot właśnie przebiegł mi drogę! Spokojnie 😀 to mój własny, osobisty :D. Pozdrawiam
Quanna.pl
31 stycznia 2017 at 16:38Haha i dobrze! Ja też raczej nie jestem przesądna, a już zwłaszcza z kotami 😀 Nie wiem jak puchata kulka miałaby mi przynieść pecha! 😛
Joanna Kowalak
27 stycznia 2017 at 23:12Czy mogłabyś napisać lub zrobić tutorial krok po kroku? <3
Quanna.pl
28 stycznia 2017 at 00:27Na komin czy czapkę? 🙂
Joanna Kowalak
28 stycznia 2017 at 20:01jeśli to nie problem to jedno i drugie bo to chyba miłość od pierwszego wejrzenia *_*
Quanna.pl
31 stycznia 2017 at 16:38W weekend powinno się coś pojawić 🙂
Joanna Kowalak
31 stycznia 2017 at 16:48CUDOWNIE!!!!! <3 czekam więc niecierpliwie!!! 🙂 <3 rewelacja!
Mar Got
29 stycznia 2017 at 19:09No wygląda na to, że ja też wszystkie zakazane działania mam już za sobą. Właściwie w mojej rodzinie nikt nie był zabobonny, ani babcie, ani ciocie, ani rodzice więc ja po prostu tych zabobonów nie znam. Raz mi się tylko obiło, że w Wigilię Bożego Narodzenia nie powinno się wykonywać tego typu prac, bo się rozum pomiesza 🙁
Quanna.pl
31 stycznia 2017 at 16:37Czyli zabobony swoje, a życie swoje 😀 I dobrze 😉
Macierzynstwo-raz!
30 stycznia 2017 at 11:25Moja teściowa to ciągle powtarza, że nie można szydełkować w ciąży, bo dziecko może owinąć się pępowiną. Ja jej powiedziałam, że w to nie wierzę i robiłam swoje 😉
Quanna.pl
31 stycznia 2017 at 16:36No pewnie, zabobon zabobonem, ale trzeba żyć po swojemu 😀
natasza c
1 lutego 2017 at 15:12Piękne te Twoje dzieła. Ja niestety mam dwie lewe rece do robotek manialnych:/
Quanna.pl
2 lutego 2017 at 00:25Dziękuję 🙂 Ja też kiedyś miałam! Serio 🙂 Jakoś samo nagle przyszło ;p
Recenzje Śnieżynki
1 lutego 2017 at 15:32Wreszcie wszystko o metkach w jednym miejscu 🙂 Dziękuję: tablicę wydrukowałam, na pewno będzie sobie mieszkać gdzieś koło mojej pralki. Niestety do pralni chemicznych mam lekki uraz. Jak poszłam z białym kapeluszem, to Pani wyraziła zgodę na wypranie, ale tylko na moje własne ryzyko, bo nie wiedziała jak się tym zająć. A myślałam, że oni powinni odznaczać się fachową wiedzą :/
Quanna.pl
2 lutego 2017 at 00:24Najgorzej, jak się trafi na kogoś niekompetentnego :/ Ale mam nadzieję, że tablica pomoże 🙂
Lady with crochet
4 lutego 2017 at 00:07Hmmm…przyznam szczerze, że nie wiedziałam o takich zabobonach, ale już mi podpada ten z ukłuciem się igłą:) Ostatnio jak szyłam to ukułam się kilka razy, a efekt nie był rewelacyjny:) Myślę, że to tylko stare przesądy:)
M.Malena
5 lutego 2017 at 11:59Ręcznie robione zabawki to super pomysł 🙂 Do tego wyglądają bardzo sympatycznie.
Quanna.pl
5 lutego 2017 at 15:35A jaka satysfakcja, jak się zrobi samemu! 😀
Aleksandra Pakuła
5 lutego 2017 at 12:07Jakie piękne! Jestem pod wrażeniem! Nie miałam pojęcia, że coś takiego w ogóle istnieje.
Quanna.pl
5 lutego 2017 at 15:35Cieszę się, że mogłam opowiedzieć o czymś nowym 🙂
Sylwia Antkowicz
5 lutego 2017 at 12:28Fajnie mieć pasję. Ja z kolei lubię robić różne rzeczy z tiulu – tutu, pompony
Quanna.pl
5 lutego 2017 at 15:35Oo, ja podziwiam tutu – to musi być pracochłonne!
Sylwia Antkowicz
8 lutego 2017 at 20:30Niee, tylko tak się wydaje. To ok. pół godziny – godzina pracy
Mikołaj |Życie w podróży
5 lutego 2017 at 12:46Temat szydełkowania jest dla mnie czystą magią, ale tym samym słowem mogę określić te ręcznie robione cuda. Rewelacja 🙂 Ile mniej więcej czasu zajmuje zrobienie takiej średniej wielkości maskotki?
Quanna.pl
5 lutego 2017 at 15:37Kilka godzin 🙂 Zależy od ilości dodatków i szczegółów, taką najprostszą można wyszydełkować na prawdę szybko 🙂 Potem zostaje jeszcze połączenie wszystkich części, czego osobiście nie lubię i to mi zajmuje zawsze najwięcej czasu 🙂
Macierzynstwo-raz!
6 lutego 2017 at 18:26Na jakich stronach Ty kupujesz włóczki i jaką konkretnie? 🙂
Quanna.pl
6 lutego 2017 at 18:49Do maskotek mogą być np Alize Cotton Gold, Yarn Art Jeans, Yarn Art Jeans plus, moja ulubiona – Drops Safran 🙂 Zależy od wielkości maskotki, np Safran nadaje się na małe, bo to cienka włóczka – większą maskotkę robiłoby się nią bardzo długo. Na większe może być Yarn art Jeans plus, bo grubsza – wtedy się szybciej robi 🙂 Ja kupuję w sklep-ik (bo jest odbiór w Poznaniu 🙂 ) ale bardzo duży wybór jest też w Mila Druciarnia albo Fastryga 🙂
Sarkazm przy kawie
8 lutego 2017 at 16:03Bardzo ładne połączenie kolorów. Może nawet taki antytalent do szycia jakim jestem dałby rady z tak dokładnymi wskazówkami ? 🙂
Quanna.pl
8 lutego 2017 at 16:22To jest na prawdę bardzo proste! Wystarczy trochę materiału, maszyna (choć można zszyć całość nawet ręcznie!) i idealny komin gotowy 🙂
Ola - odwazniej.pl i DUYS
9 lutego 2017 at 12:34O, chyba podrzucę wpis siostrze, która uczy się szyć. Mam teraz tylko jeden komin i kilka zwykłych szalików, ale nigdy nie wie, co zrobić z końcówkami – kominy lepiej się u mnie sprawdzają 🙂
Quanna.pl
9 lutego 2017 at 23:29Ja z tego samego powodu wolę kominy 🙂
Klaudia | Notatnik Kreatywny
9 lutego 2017 at 12:59Ja mam w kolekcji tylko jeden komin, ale kupiony w sklepie. Okazało się, że jest za duży, żeby nosić na raz owinięty, bo wieje w szyję, a za mały żeby na dwa owinąć. Jakoś po tym zniechęciłam się do kominów. Tu fajnie, że szyjąc samemu zawsze wszystko będzie pasować 🙂
Quanna.pl
9 lutego 2017 at 23:30Dokładnie tak! Też mam taki jeden kupny, który jest bardzo niewymiarowy 🙂 Ale jak uszyje się samemu to ten problem znika! 🙂
Klaudia | Notatnik Kreatywny
9 lutego 2017 at 12:59Ja mam w kolekcji tylko jeden komin, ale kupiony w sklepie. Okazało się, że jest za duży, żeby nosić na raz owinięty, bo wieje w szyję, a za mały żeby na dwa owinąć. Jakoś po tym zniechęciłam się do kominów. Tu fajnie, że szyjąc samemu zawsze wszystko będzie pasować 🙂
Agata (Cyk Cyk Studio)
9 lutego 2017 at 13:42Super – mam na zimę same kominy, wszystkie robione przez mamę na drutach 🙂 Ale taki szyty sprawdziłby się bardziej na wiosnę, gdy wełna jest już za gruba 🙂
Quanna.pl
9 lutego 2017 at 23:30Właśnie 🙂 Wtedy można uszyć komin z cieniutkiego materiału 🙂
Lady with crochet
10 lutego 2017 at 18:15Fajny i zrozumiały tutorial:) Na pewno z niego skorzystam:)
Quanna.pl
12 lutego 2017 at 23:21Dziękuję! Tak się starałam, żeby był jak najbardziej zrozumiały 🙂
Marysia
12 lutego 2017 at 13:29Wyszedł świetnie. Podziwiam za umiejętność tworzenia tak wspaniałych rzeczy 🙂
Quanna.pl
12 lutego 2017 at 23:21Dziękuję 🙂
Smiley Project
12 lutego 2017 at 15:34Wygląda całkiem prosto 🙂 Świetny tutorial!
Natalja
12 lutego 2017 at 15:39Rewelacyjny poradnik – z takim tutorialem nawet ja mogę uszyć coś tak pięknego 🙂
Quanna.pl
12 lutego 2017 at 23:21Zachęcam gorąco! 🙂
Dziewczyna z herbata
12 lutego 2017 at 15:47Już od jakiegoś czasu zabieram się za zebranie materiałów do szycia. Maszyna na razie w naprawie 🙂 Konieczne muszę uszyć sobie coś podobnego 🙂
Pozdrawiam
Quanna.pl
12 lutego 2017 at 23:21To oby jak najszybciej wróciła z naprawy! 🙂
agnesssja
13 lutego 2017 at 00:12Super! Świetnie pokazane krok po kroku-dodaję do zakładek i będę próbować, bo maszyna stoi w domku 🙂
agnesssja.blogspot.com
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 10:24Zachęcam do uszycia, bo to mega satysfakcja! 🙂
Puszek O.
13 lutego 2017 at 11:03Masz maszynę, którą chcę kupić. Czy jesteś z niej zadowolona?
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 21:42Bardzo! Jest na prawdę bardzo fajna, ładnie szyje, daje radę 😀 W tej cenie uważam, że to bardzo dobry model 🙂
Puszek O.
13 lutego 2017 at 22:25A jeszcze się upewnię, czy na pierwszą maszynę się nada?
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 23:17Jak najbardziej! Ja na niej się uczyłam i dalej mi dzielnie służy 🙂 Mam ją już kilka lat i nie miałam z nią żadnych problemów 🙂 Bardzo polecam:)
czerwona filizanka
13 lutego 2017 at 11:46podziwiam że potrafisz szyć
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 21:42Ja czasem też się podziwiam 😀 Zwłaszcza, jak przypomnę sobie czasy, w których miałam problem z przyszyciem guzika 😉
Magdalena | Polenka.pl
13 lutego 2017 at 13:07Mój ulubiony odcień niebieskiego, a może zielonego 🙂 U mnie maszyna stoi i się kurzy. Ostatnio podszywam jedynie firany i zasłony. Pora to zmienić 🙂
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 21:43Wiosna idzie, czas odkurzyć maszynę! 🙂
Weronika | mysmallbigcreation
13 lutego 2017 at 14:32Dwa dni temu siostra wspominała, że chce zrobić zestawy czapek i kominów dla swoich dzieciaków. Twój wpis już do niej „poleciał” 🙂
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 21:43Super! 🙂
Natalia | tenkawalekpodlogi
13 lutego 2017 at 18:30Uwielbiam kominy na każdą porę roku 😀 Świetnie wytłumaczone wszystko krok po kroku, ale mimo to chyba bym się nie odważyła ogarnąć szycia samemu, jakoś nigdy maszyna do mnie nie przemawiała, ale może kiedyś spróbuję 🙂 wtedy na pewno będę miała pod ręką Twój wpis 🙂
Quanna.pl
13 lutego 2017 at 21:43Mimo to zachęcam! To jest na prawdę całkiem proste 🙂
Asia
17 lutego 2017 at 18:14Robisz konkurencję Ikea 😀
Crystalegance
17 lutego 2017 at 20:18Że tak powiem: zeżarłabym 😀
Quanna.pl
20 lutego 2017 at 12:49Hihi <3 😀
Iwona Janiak
19 lutego 2017 at 20:24A ja uję to tak – kanapki idealne dla mnie bo 1) pewnie zrzuciłabym parę kg pijąc herbatkę przy takim śniadanku 😉 2) nie lubię gotować, a takie posiłki mogłabym serwować rodzinie 😀 tylko co nie Mąż na to? hehe
Quanna.pl
20 lutego 2017 at 12:49O tak! Same zalety takich kanapek 😀 I nie trzeba zmywać potem naczyń… 😀
Mar Got
19 lutego 2017 at 21:31Na pewno są pyszne 😉
Urszula Kanik
19 lutego 2017 at 23:36Pomału się zaczynam zastanawiać, czy jest coś, czego nie da się zrobić na szydełku. Takie robótki widzę pierwszy raz i jak dla mnie bomba! Szczególnie ser i jajko 😉
Quanna.pl
20 lutego 2017 at 12:48Hehe, chyba wszystko się da 😀 Ale fakt, mnie też coś czasem zaskoczy 😛
Lady with crochet
20 lutego 2017 at 15:36Super pomysł na szydełkową kanapkę:) Tylko żeby się ktoś nie pomylił i jej nie zjadł:)
Szydełkowa pasja Kaśki
20 lutego 2017 at 17:14Ale pyszne! Chyba zrobiłam się głodna :D.
Quanna.pl
21 lutego 2017 at 09:45Smacznego 😀
Natalia
20 lutego 2017 at 17:17Świetny pomysł! Idealne dla dzieciaków 🙂 Gratuluję pomysłowości, nie wpadłabym na to, żeby zrobić kanapki na szydełku 🙂
321startDIY
20 lutego 2017 at 18:20Świetny pomysł, wspaniałe wykonanie! Zapewne każda mała kucharka chciałaby mieć takie w swojej kuchni 🙂
Quanna.pl
21 lutego 2017 at 09:45A dziękuję! 🙂
321startDIY
20 lutego 2017 at 18:52Mamy teraz mnóstwo pięknych tkanin, więc umiejętność szycia poduszki jak najbardziej się przydaje. Świetnie to wszystko wytłumaczyłaś. 🙂
Quanna.pl
21 lutego 2017 at 09:44Dokładnie, można samemu uszyć to, co pasuje najlepiej <3
Aleksandra | blog.stabrawa
20 lutego 2017 at 20:41Te kanapki są bardzo urocze <3
Quanna.pl
21 lutego 2017 at 09:44Dziękuję <3
Asia
20 lutego 2017 at 21:48Już lubię Twoje tutoriale, bo mam taką samą maszynę, więc łatwo będzie mi znaleźć ustawienia 🙂
Quanna.pl
21 lutego 2017 at 09:43W razie czego, pytaj 😀 Zawsze coś pomogę!
Macierzynstwo-raz!
28 lutego 2017 at 22:46Uwielbiam kominy 🙂 Są proste i szybkie w szyciu 🙂
Mar Got
3 marca 2017 at 18:49Zapraszam do mnie na wielkanocne Candy 🙂
http://grandmothermartha.blogspot.com/2017/03/zapraszam-na-wiosenne-candy.html
Pozdrawiam ciepło 🙂
Ania
7 marca 2017 at 16:56Właśnie dziś przyszła do mnie moja pierwsza maszyna 🙂 Taka sama jak Twoja. Jest to moja pierwsza przygoda z szyciem, ale mam nadzieję, że metodą prób i błędów za kilka dni uszyję taką torbę 🙂 Świetny tutorial!:)
Recenzje Śnieżynki
15 marca 2017 at 15:45Przeuroczy ten kocyk! Nie wpadłabym na takie połączenie zabawki i koca, a króliczek ma sukienkę, którą można maluszka rewelacyjnie przykryć 🙂 Sama na pinterest znalazłam inspirację do stojaków na biżuterię, które sobie sama zrobiłam, więc doceniam tamto miejsce 🙂 Pozdrawiam!
Quanna.pl
16 marca 2017 at 18:58Ja tam czasem przepadam na długo! A potem mi smutno, że tylko pomysłów a tak mało czasu 😉
Recenzje Śnieżynki
15 marca 2017 at 15:47No i spadłam z krzesła 😀 CUDO!!! Jesteś genialna, a szydełko w Twojej dłoni jest iście genialnym narzędziem 😉
Dżo FlamingBlog
15 marca 2017 at 21:19Jeju! Jaki słodziaszny króliczek! Muszę go pokazać mojej koleżance, bo jest wielką fanką tych milusich zwierzątek. 😉
Asia
15 marca 2017 at 21:45Świetnie wyszedł 🙂 Uwielbiam Pinterest, jest to niekończąca się kopalnia inspiracji 🙂 Mogę zapytać co to za włóczka? Wygląda mi na milusią bawełnę 😉
Quanna.pl
16 marca 2017 at 18:59Kocyk to Paris Drops (u mnie ostatnio same Dropsy :D) a główka nie pamiętam, bo to jakaś mieszanka była ale nie miałam już etykiety 😛
Shauni
16 marca 2017 at 10:59Tworzenie coś swojego bardzo uszczęśliwia. Świetny kocyk, a całego uroku nadaje mu ten króliczek. 🙂
Quanna.pl
16 marca 2017 at 18:59Dziękuję bardzo 🙂
Marta | Marheri Crafts
16 marca 2017 at 21:52Wow! Widać, że to Twoja pasja i to kochasz 🙂 Przepiękny prezent dla małej Panny 😉
Turkusowa Owca
17 marca 2017 at 21:05Szydełkowe kanapki – strzał w dziesiątkę 😉 Idealna zabawka dla dzieci 😉
Iwona Janiak
18 marca 2017 at 15:17Śliczny króliczek – uroku na pewno dodaje mu ta miętowa (zdaje się) kokardka 🙂 nosek ma cudny 🙂 no i bardzo lubię połączenie różu i szarego 🙂
Quanna.pl
19 marca 2017 at 22:08Ja też uwielbiam szary, róż i właśnie miętę 🙂
Lady with crochet
19 marca 2017 at 17:53Śliczny króliczek na pewno nowa właścicielka będzie zachwycona;)
Quanna.pl
19 marca 2017 at 22:08Dziękuję <3
Quanna.pl
19 marca 2017 at 22:10U mnie to podstawa, chociaż trzeba ją trochę okiełznać bo nitki się dość mocno rozwarstwiają 😛 Ale jakoś się już polubiłyśmy 😀
Magdalena | Polenka.pl
20 marca 2017 at 09:53Uroczy króliczek 🙂 Spełnia dwie funkcje w jednym!
Katarzyna Wojtyńska-Stahl
20 marca 2017 at 10:14Lubię takie pastelowe kolory. Wykonanie perfekcyjne 🙂
joannaszewczak
20 marca 2017 at 10:19Wygląda bosko i może być super pomysłem na prezent dla maluszka ^^
Pozdrawiam,
http://www.joannavi.com
Magda (MamaEnter)
20 marca 2017 at 14:22Przepiękne!! moja córka dostaje takie cuda od Babci, nosi właśnie komin i czapeczkę robioną przez nią.
Sama zamierzam podpytać teściowa o to jak zacząć, od czego, zeby nauczyć sie szydełkować i robic na drutach.
Quanna.pl
21 marca 2017 at 09:54Zachęcam – robótki ręczne są super 🙂
Agata - mama Donka
20 marca 2017 at 15:36piękny kocyk ! uwielbiam takie cuda 🙂
Marta Kraszewska
20 marca 2017 at 20:45Śliczne, idealne dla Gabi. Czy moja droga jest ta zabawka na sprzedaż?
Quanna.pl
21 marca 2017 at 09:54Ta zabawka pojechała już do nowego domku, ale jeśli jesteś zainteresowana nie ma problemu bym zrobiła kolejną!
Dekoruj Chwile
25 marca 2017 at 09:59Uwielbiam własnoręcznie wykonane zabawki <3 Mają to coś w sobie – zupełnie przeciwieństwo tych sklepowych 😉 Mega talent!
Dżo FlamingBlog
29 marca 2017 at 15:06Podobają mi się te pledy wykonane dłońmi. Jednak znając mój manualny talent, byłabym cała opleciona, a koc by nie powstał. 😀
Zołza z kitką
29 marca 2017 at 15:08Pani Króliczkowa jest cudowna! Aż żałuję, że sama nie potrafię tak szydełkować! 🙂
Anna - Szkolne inspiracje
29 marca 2017 at 15:43Raczej nie jestem przesądna i nie znałam tych zabobonów. Chociaż przebiegający mi drogę czarny kot, przyprawia mnie o dreszcze. 🙂
Asia | amelushka
30 marca 2017 at 09:14Cudny jest. A na dodatek, piękne zestawienie kolorów.
Quanna.pl
30 marca 2017 at 19:12Dziękuję! <3
Macierzynstwo-raz!
3 kwietnia 2017 at 20:43Piękny jest 🙂
Agnieszka P.
10 kwietnia 2017 at 13:32Wygląda jak zamsz. Napisz za jakiś czas, czy blaknie w praniu (ja wszystko piorę na lewej stronie). Jestem też ciekawa, jak to się nosi na skórze.
Quanna.pl
11 kwietnia 2017 at 12:52Więcej informacji o papierze dostępnych jest na stronie http://www.washpapa.pl/ Ja na pewno napiszę o tym jak się użytkuje za jakiś czas 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
11 kwietnia 2017 at 07:16Ciekawe :). Ale już nie dla mnie bo z szyciem u mnie kiepsko,a skoro nie można robić poprawek …
Quanna.pl
11 kwietnia 2017 at 12:53No tak, tu trzeba być pewnym każdego ruchu, bo inaczej można łatwo zniszczyć papier 🙂
Guesswhatpl
11 kwietnia 2017 at 08:48Wow! Nie wiedziałam, że nawet można. 😉 Ile to człowiek może się rzeczy dowiedzieć od innych, świetny projekt!
Quanna.pl
11 kwietnia 2017 at 12:53O tak, ciągle można odkrywać coś nowego <3
Asia | amelushka
11 kwietnia 2017 at 16:47Ostatnio staje się to coraz bardziej popularne. Ja jeszcze nie próbowałam, ale może kiedyś 🙂
Quanna.pl
11 kwietnia 2017 at 21:58Ja się długo zbierałam, ale muszę przyznać, że bardzo pozytywne pierwsze wrażenie 🙂
Maria Smolarek-Wilińska
13 kwietnia 2017 at 21:26Pierwszy raz słyszę o takiej metodzie
ciekawe sprawy
Monika | Paris by Moni
14 kwietnia 2017 at 09:49W zyciu o czyms takim nie slyszalam i bardzo mi sie podoba ! Moze kiedys wyprobuje, chociaz obawiam sie, ze moje doswiadczenie z szyciem jest zbyt male, zeby wykonac cos tak ladnego.
Beata Nowicka-Misiewicz
15 kwietnia 2017 at 08:19Nie będę oryginalna – to dla mnie nowość 🙂 choć widziałam już takie torby w Dzień Dobry TVN – Ania Ibisz je zachwalała. Pozdrawiam
Lady with crochet
18 kwietnia 2017 at 17:34Słyszałam właśnie o tym cudownym papierze i żałuję, że nie potrafię dobrze szyć, bo strasznie mi się podobają wykonane z niego torby itp. 🙂
Quanna.pl
25 kwietnia 2017 at 23:18Coś nowego wśród tych wszystkich znanych wzorów i tkanin 😉
Zastrzyk inspiracji
23 kwietnia 2017 at 21:37Przede wszystkim ślicznie wygląda 🙂
mylifestyle.com.pl
30 kwietnia 2017 at 16:21Uwielbiam Instagram! A ostatnio też Instagram Stories. Można się wykazać twórczo, ale też mocna zainspirować 😉
Quanna.pl
30 kwietnia 2017 at 18:16Dokładnie tak, ja ostatnio coraz bardziej przekonuję się do Insta Stories 🙂
Danuta Brzezińska
30 kwietnia 2017 at 16:43Ja dopiero raczkuję, czyli zarejestrowałam się:-)
Quanna.pl
30 kwietnia 2017 at 18:17Polecam gorąco, Instagram ma na prawdę wiele korzyści! 🙂
Agnes
30 kwietnia 2017 at 16:43Nie jestem fanką szydełkowania, jednakże bardzo podobają mi się tego typu wyroby:)
A promocja na Instagramie jest niezwykle kluczowym sposobem na rozwój swojej strony – podałaś ciekawe hasztagi, które z całą pewnością zachęcą wiele osób do odwiedzin 😉
Quanna.pl
30 kwietnia 2017 at 18:17Dokładnie tak, tym bardziej, że Instagram jest coraz popularniejszy jako kanał sprzedażowy.
Maja Allure
30 kwietnia 2017 at 17:05Zdecydowanie warto od samego początku stworzyć własny hashtag 🙂
Natomiast każde tagowanie to dla mnie totalna ruletka, czasami jedno słowo zmienia wszystko, choć mam wrażenie, że im bardziej prozaiczne a zarazem dokładne słowa, tym większa szansa na to, że ktoś nas odnajdzie 🙂
Quanna.pl
30 kwietnia 2017 at 18:18Z tagami rzeczywiście trzeba trafić 😉 Albo próbować i sprawdzać, które dają największy odbiór
Ewa Kujawa-Szura
30 kwietnia 2017 at 17:33Kiedyś uczyłam się szydełkować ale słabo mi to szło, nie mam zdolności do rękodzieła.Za to dobrze wiedzieć o tych hashtagach bo do innej dziedziny można przecież podejść podobnie. Mój profil na Insta to https://www.instagram.com/stluczone_lustro/
Quanna.pl
30 kwietnia 2017 at 18:18Już sprawdzam, co u Ciebie! 🙂
Marysia
30 kwietnia 2017 at 17:41Super przydatny wpis 🙂
Sara Korzeniec
30 kwietnia 2017 at 20:35Bardzo Ci dziękuję za ten wpis! A ostatnio sobie tak myślałam, że szkoda, że na Instagramie nie ma takich samych funkcji jak na Facebooku. Nie ma statystyk, nie można robić promocji profilu. A tu proszę! Z nieba mi spadłaś 😀
https://www.instagram.com/poprostusara/
Quanna.pl
1 maja 2017 at 11:54No to super, że wpis się przydał! Instagram podąża za Facebookiem, widziałam że nawet będzie możliwość oznaczania produktów jak w Facebookowym sklepie 🙂
Decoupage Martyny
1 maja 2017 at 11:56Bardzo ciekawy wpis.
😀
Michał Kucharski
2 maja 2017 at 05:44Ooo używam sporo Inta, ale nie miałem pojęcia o kilku opcjach 🙂
Inga Nowicka
3 maja 2017 at 12:51świetny tutorial no i piękny efekt 😉 dawno nie robiłam nic na drutach, a szydełko to już zupełnie nie dla mnie
Quanna.pl
3 maja 2017 at 14:25A szydełko wg mnie jest łatwiejsze niż druty 🙂
My Home Rules
3 maja 2017 at 12:57Jestem szydełkowym beztalenciem, ale Twój tutorial jest bardzo szczegółowy, więc może w końcu uda mi się coś zrobić na szydełku. Portmonetka świetna!
Quanna.pl
3 maja 2017 at 14:25Zachęcam, szydełko jest na prawdę bardzo przyjazne 😀
Katarzyna Ratajczak
3 maja 2017 at 13:11Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wynalazku. Ciekawe, jak zachowuje się w połączeniu z innymi materiałami. Gniecie się tak, jak papier? Nie sprawia problemów w czyszczeniu/konserwacji?
Quanna.pl
4 czerwca 2017 at 21:03Z innymi materiałami jeszcze nie łączyłam 🙂 Ale gniecie się rzeczywiście jak papier! Póki co nie zauważyłam żadnych problemów, ale też nie musiałam nic czyścić, ze względu na czarny kolor 🙂 Ogólnie po jakichś dwóch miesiącach użytkowania wszystko jest ok:)
Katarzyna Ratajczak
3 maja 2017 at 13:21Tez lubię Instagram. Chyba aż za bardzo, zważywszy na ilość poświęcanego mu czasu… 😉 Ale i tak nie wiedziałam wszystkiego, o czym piszesz, więc przyjemnie się dokształciłam. 😉
Quanna.pl
3 maja 2017 at 13:50Bardzo się cieszę 🙂 I też ostatnio zdecydowanie za często się w niego zagłębiam 😛 No ale te wszystkie piękne zdjęcia… jak się im oprzeć 😉
Katarzyna Ratajczak
3 maja 2017 at 13:30Świetny ścieg i doskonały tutorial! Muszę go przećwiczyć. Już mam nawet pomysł, do czego te gwiazdeczki wykorzystam. Oczywiście, gdy uporam się z bieżącymi robótkami… 😉
Quanna.pl
3 maja 2017 at 14:25Dziękuję! 🙂 W takim razie czekam na efekty! 🙂
Urszula Kanik
3 maja 2017 at 14:37Śliczny jest ten ścieg, z pewnością go wykorzystam. I przede wszystkim świetny tutorial, co dla mnie ważne bez filmiku (których szczerze nie znoszę), a wytłumaczone i pokazane co trzeba 😉
Quanna.pl
4 maja 2017 at 00:47Dziękuję! Staram się zawsze wszystko pokazywać jak najdokładniej 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
3 maja 2017 at 18:00Technika prosta a jaki świetny efekt :). Dziękuję za kurs, już mam pomysł co zrobię tym ściegiem :). Miłego dnia :).
Quanna.pl
4 maja 2017 at 00:46Czekam z ciekawością! 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
3 maja 2017 at 18:15Używam i lubię Instagram ale pewnych funkcji jeszcze nie odkryłam. Ale teraz to się zmieni :).
Quanna.pl
4 maja 2017 at 00:48To cieszę się, że pokazałam coś nowego 🙂
Smak Projektu
4 maja 2017 at 15:19Genialny pomysł i świetne wykonanie 🙂 Gratuluję talentu !
Natalia / zadbanazawodowo.pl
4 maja 2017 at 17:36Świetny kurs krok po kroku 🙂 Teraz to może i ja spróbuję!
Quanna.pl
5 maja 2017 at 19:44Zachęcam!
Antypatycznie.pl
4 maja 2017 at 21:39Dla mnie bardzo przydatny post, bo będe prowadzić takie profile 🙂
Quanna.pl
5 maja 2017 at 19:48Cieszę się 🙂
Iza Ce
4 maja 2017 at 21:45Ciekawe informacje i wszystkie potwierdzam 🙂 Od początku mam konto biznesowe – jest fajne.
Mój instagram to https://www.instagram.com/english_way_school_/
Quanna.pl
5 maja 2017 at 19:48Już zaglądam <3
Kamila
5 maja 2017 at 13:11O super przydatne informacje. Nie o wszystkim wiedzialam. Np. O tym profilu firmowym. Sprobuje to zmienic. Ja do Instagram nie jestem jeszcze przekonana w 100% glownie ze wzgledu na to ile czasu sie spedza, zreszta tak jak na facebooku..mam jakas awersje do obfotogryfania wszystkiego i wstawiania na insta. Chodziaz rzeczywiscie nie ktore profile sa bardzo inspirujace. Moj profil na Instagram to traveloveit ☺️ pozdrawiam serdecznie!
Quanna.pl
5 maja 2017 at 19:46Ja bardzo dużo czasu spędzam na podglądaniu innych 😀 Zdecydowanie wolę Instagram od Facebooka 🙂 Konto firmowe daje dużo możliwości, więc polecam 🙂
Kate Yarn
5 maja 2017 at 15:43To jest to co tygryski lubią najbardziej :)Super fotki!
Quanna.pl
5 maja 2017 at 19:44Dziękuję <3
Mar Got
5 maja 2017 at 16:33Dzięki !
Judyta/Pracownia Re
6 maja 2017 at 12:19Śliczny ten ścieg, chociaż dla osoby, która nie umie szydełkować wydaje się trudny 🙂 Przypomina mi maleńkie kwiatuszki.
Iwona Janiak
7 maja 2017 at 11:29Dziękuję! Wspaniały tutorial! Muszę spróbować koniecznie 🙂
Quanna.pl
7 maja 2017 at 16:40Dziękuję! Polecam bo jest naprawdę prosty 🙂
Marysia
7 maja 2017 at 18:32Ojej do takich rzeczy nie mam cierpliwości, podziwiam każdego kto umie!
Marta Bridges
7 maja 2017 at 18:58Kiedyś znałam jakiś prosty ścieg, ale to było chyba na początku gimnazjum. Może kiedyś do tego wrócę, ana razie jednak planuję powrócić do rysowania i kolorowania, gdyż tego brakuje mi bardziej. Jakkolwiek podziwiam i szanuję szydełkowych magików! 🙂
Pozdrawiam,
M.
Quanna.pl
7 maja 2017 at 20:44Ja koloruję co czasem w wolnej chwili 🙂 Za to do rysowania nie mam zupełnie talentu! 🙂
Anna Kubisiak (AtakAnie)
7 maja 2017 at 19:18Ten miś jest przesłodki :D. Miałam klika podejść i do drutów i do szydełka niestety brak mi tej cierpliwości w oczekiwaniu na efekt. Zostanę przy robieniu zdjęć to mi wychodzi. W rodzinie Babcia jest mistrzem w robieniu na drutach. Zawsze fascynowało mnie, jak ona to robi: za jednym zamachem rozmawia, ogląda telewizor i robi piękne rzeczy na drutach nawet nie patrząc. Cała rodzina wyposażona jest w szaliki czapki, swetry i niezastąpione wełniane skarpety.
Quanna.pl
7 maja 2017 at 20:45O tak, takie babcine szale i czapki są cudowne! Sama mam dość pokaźną kolekcję takich, chyba stąd właśnie wzięła się miłość do szydełka 😀
Szydełkowa pasja Kaśki
7 maja 2017 at 20:06Z pomponem zdecydowanie lepiej :). Wyszły fantastycznie! Podklejałaś jakieś abs-y czy można w nich chodzić bez żadnych zabezpieczeń?
Quanna.pl
8 maja 2017 at 13:53No właśnie chciałam coś podkleić, ale nie miałam akurat niczego i teraz chodzę w nich bez żadnych zabezpieczeń i w sumie nie ślizgają się jakoś mocno. Może jak gdzieś coś znajdę, albo przy okazji kupowania czegoś, zamówię coś do podklejenia, ale póki co korzystam bez 🙂
ma.kesz
7 maja 2017 at 20:34Świetne, z pomponem są słodkie:)
Quanna.pl
8 maja 2017 at 13:53Dziękuję <3
mamazwadasercapl
7 maja 2017 at 21:05Świetne te paputy! Wersja z pomponem jest mega.
Quanna.pl
8 maja 2017 at 13:53Dzięki! :))
odNova.net
7 maja 2017 at 21:59Niesamowite cuda czarujesz. Jakis czas temu nawet robiłam na drutach, ale ostatnio czasu troche brakuje
Martielifestyle
8 maja 2017 at 08:37Pamiętam jak kiedyś babcia robiła mi takie kapcie i bardzo je lubiłam. Chyba muszę sobie takie sprawić drugi raz, bo przywołują same pozytywne wspomnienia 🙂
Quanna.pl
8 maja 2017 at 13:53O tak, a tutorial już się robi 🙂
Anna Fit
8 maja 2017 at 15:15Ale fajne! Mam dwie lewe ręce do takich działań, więc tym bardziej podziwiam efekt pracy! 🙂
Pokularna
8 maja 2017 at 15:31Kapcie są piekne <3 Na co dzień nie chodzę w kapciuszkach, ale w takich to bym mogła 🙂
Quanna.pl
8 maja 2017 at 21:58No właśnie a mi szkoda, żeby ich nie zniszczyć 😀
Joanna Julia Sokołowska
8 maja 2017 at 15:49Wyglądają fantastycznie. Chętnie bym takie sobie sprawiła. Tylko jeszcze jakiś anty-poślizgowy bieżnik by się przydał pod spodem, by się za bardzo nie ślizgały 🙂
Quanna.pl
8 maja 2017 at 21:59No właśnie też myślałam, że się będą mocno ślizgać – a o dziwo jest całkiem stabilnie. Co nie zmienia faktu że jak gdzieś mi wpadnie w ręce coś antypoślizgowego to pewnie dorobię 🙂
Mynio
8 maja 2017 at 15:50Super! Musze podrzucić mamie, ona jest mistrzynią szydełka.
Aga
8 maja 2017 at 17:07Ile mb wypelnienia potrzebne jest do uszycia takiej podusi?
Quanna.pl
8 maja 2017 at 21:57Wypełnienie kupujemy na kg 🙂 0,5 kg spokojnie wystarczy – wszystkoe zalezy od tego jak mocno wypchamy poduszkę. No i zawsze lepiej mieć trochę w zapasie, bo po jakimś czasie kulka silikonowa się zbija (zwłaszcza jeśli poduchę dużo używamy:) ) i wtedy możemy uzupełnić to co się ubiło 🙂
Natalia / zadbanazawodowo.pl
8 maja 2017 at 21:40Pięknie dobrane kolory. To kapcie mojego dzieciństwa, robione przez babcie dla mnie i moich sióstr 🙂
Justyna Szmuc
8 maja 2017 at 21:43Super 🙂 kapcie są piękne
Agnieszka P.
8 maja 2017 at 21:57Pompon dodaje kapciom uroku. 🙂 T-shirt yarn jest super, sama mam wielką ochotę odświeżyć szydełkowe umiejętności z tym materiałem. :O)
Quanna.pl
8 maja 2017 at 21:59Polecam. Tak szybko się robi i tak szybko pojawiają się efekty, że to jeszcze bardziej motywuje 😀
Sarenka
12 maja 2017 at 18:01Świetny blog!
Super tutorial 🙂
Quanna.pl
12 maja 2017 at 18:43Dziękuję <3
Szydełkowa pasja Kaśki
13 maja 2017 at 17:38Świetne są te papcie! Dzięki za tutorial, na pewno sobie takie zrobię, tylko muszę wyprodukować włóczkę :D. Materiał już czeka, tylko teraz potrzebuję trochę czasu i ostre nożyczki :D.
natasza c
14 maja 2017 at 16:43Mam takie bamboszki od Babci. Piekne robisz te rzeczy.
Quanna.pl
14 maja 2017 at 19:40Dziękuję <3
TheEtnaya
14 maja 2017 at 19:22A ile włóczki schodzi na takie kapciuszki? 🙂
Quanna.pl
14 maja 2017 at 19:43Ja użyłam jeden motek o długości 120 mb i zostało mi go jeszcze spokojnie na trzeciego buta 🙂
Iwona Janiak
14 maja 2017 at 19:40Ale fajne kapciuchy, muszę takie zrobić 🙂 i ten pomponik na czubku <3
Quanna.pl
14 maja 2017 at 19:44Dziękuję 🙂 <3
Mar Got
14 maja 2017 at 20:18Super, ja robię trochę inaczej, ale ten sposób też mi się podoba !
Quanna.pl
15 maja 2017 at 12:54To fakt, sposobów jest dużo 🙂
bookiecik
24 maja 2017 at 18:48Toruń jest jednym z tych miast, do których koniecznie pragnę zawitać. Ponoć ma niebywały klimat. Muszę to sprawdzić.
Quanna.pl
27 maja 2017 at 15:16Ma naprawdę! My byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni 🙂
BeztroskaMama
25 maja 2017 at 13:28W Toruniu jeszcze nie byłam, ale na pewno zawitam. A dzięki tobie wiem co warto zobaczyć 🙂
Magda Bek (Lekka Zmiana Mamy)
26 maja 2017 at 11:41Ja byłam tylko przejazdem w Toruniu, więc nie zaliczam do końca :)) To co widziałam z okna autobusu podobało mi się 😉 Mam w planach się wybrać, tym bardziej, że jak piszesz – z Poznania nie jest daleko :)) Może jeszcze tej wiosny lub lata uda mi się wybrać do Torunia. Piękne zdjęcia 🙂
Quanna.pl
27 maja 2017 at 15:19No właśnie! Z Poznania rzut beretem, a my też nigdy wcześniej nie zwiedzaliśmy 🙂 Na weekend idealnie 🙂
Magda Bek (Lekka Zmiana Mamy)
29 maja 2017 at 01:02Dokładnie:) Muszę zgłosić temat :))
Szydełkowa pasja Kaśki
26 maja 2017 at 16:27Do Torunia mam tylko 100 km, wiele razy byłam przejazdem oraz raz na typowym zwiedzaniu. Ale szczerze mówiąc nigdy mnie nie zachwycał. Najbardziej podobał mi się dom Kopernika i oczywiście Muzeum Toruńskiego Piernika. Właściwie to z Torunia to ja najbardziej lubię Katarzynki (oczywiście bez czekolady) :D. Fajnie, że się udała wycieczka. Ciekawa jestem gdzie teraz Maurycy się wybierze. Może jakaś mała podpowiedź?
Quanna.pl
27 maja 2017 at 15:22Sama chciałabym wiedzieć! Obawiam się, że dopiero gdzieś na jesień… Choć mam nadzieję, że jednak uda się szybciej 😀
Quanna.pl
27 maja 2017 at 15:17Pierogi <3 Pierogi zawsze <3
Quanna.pl
27 maja 2017 at 15:18Oo to super, ja też muszę jeszcze tam wrócić 🙂
Sikoreczka
28 maja 2017 at 14:58Jak tutaj ślicznie. Maurycy jest przeuroczy. Wybieram się z Franciem do Torunia we wrześniu. Pierwszy raz. Przy okazji skorzystam z miejsc w których byłaś. 😀 w sensie – warto zobaczyć.
pozdrawiam
Quanna.pl
4 czerwca 2017 at 22:22O zazdroszczę, sama chętnie bym już tam wróciła! 😀
DookolaPracy
28 maja 2017 at 23:26Toruń jeszcze czeka na swój czas 😛 Póki co, nie udało się go jeszcze odwiedzić!
Lady with crochet
4 czerwca 2017 at 16:53Ten Maurycy powinien mieć swojego bloga podróżniczego:) Ja byłam w Toruniu dawno temu, ale bardzo mi się podobało:) Najbardziej pamiętam smak świeżutkich pierników z lukrem:)
Quanna.pl
4 czerwca 2017 at 22:22Hihi, no właśnie może powinnam o tym pomyśleć 😀 A pierniczki… mmm aż zgłodniałam 😀
Lady with crochet
4 czerwca 2017 at 21:26Nominowałam Cię do Liebster Award:) Będzie mi miło jak zajrzysz na mojego bloga i odpowiesz na zadane pytania:) Pozdrawiam:)
Quanna.pl
4 czerwca 2017 at 22:23O super! Wpadnę chętnie i postaram się odpowiedzieć na pytania, choć może mi to chwilę zająć 😀 Ostatnio jestem zagrzebana w zaległościach :/
Szydełkowa pasja Kaśki
13 czerwca 2017 at 09:24Takie proste, a jakie urocze :).
Asia
13 czerwca 2017 at 12:16Świetny pomysł z tym etui na herbatę ☺️ Ja przeważnie piję sypaną, a moja ulubiona to zielona jaśminowa ☺️
Quanna.pl
14 czerwca 2017 at 13:03Oo zielona jaśminowa <3 znam i lubię 🙂
Danuta Brzezińska
14 czerwca 2017 at 13:33Ja robię skrzyneczki a tu taki pomysł podróżniczy, super:-)
Chic Chiq
14 czerwca 2017 at 13:37prześliczna:D
Sikoreczka
14 czerwca 2017 at 18:27Napiszę po pierwsze, że nie wpadłam na takie pomysł, bo zawsze jadąc w świat kupuję albo na miejscu całe pudełko albo kilka sztuk ląduje w woreczku śniadaniowym, a co :p.
Szydełkować nie potrafię, szyć hmm.. kiedyś coś gdzieś.
Pozdrawiam
aaaa herbata. Hmm, ze względu na to że ubóstwiam truskawki to każda owocowa – truskawkowa. Na co dzień piję czarną zwykła z mlekiem ( coś a’la bawarka).
Quanna.pl
15 czerwca 2017 at 09:45No właśnie u mnie też zawsze były woreczki śniadaniowe 😛 Teraz jest już ładniej 😀 A herbata z mlekiem to chyba jedyna, której jeszcze nie piłam! Jakoś nie mogę się przekonać do takiego połączenia 😀
Maluch w domu
15 czerwca 2017 at 08:35Herbaty w takich saszetkach i tak łatwiej transportować. Też nie wpadłabym na to by szyć etui.
Quanna.pl
15 czerwca 2017 at 09:44Hehe pełno jest gadżetów, o których by się nie pomyślało 😀
Estera Mańkowska
15 czerwca 2017 at 13:42Oj ze mnie herbaciarz jest konkretny, ten pomysł mega mi się podoba! Nie pomyślałam o tym 🙂 <3
SzydelkoweCUDAsie
10 lipca 2017 at 15:56Piękna królisia <3 Ja też bardzo lubię personalizować moje wyroby, także jak robię dla kogoś, to jest to robione dokładnie tak, jak sobie wymarzy 🙂 I też podoba mi się połączenie szaro-róż, albo szary z miętą 😀 A co da safety eyes, to również mam podobne zdanie, dla siebie, to wkładam te plastykowe, notamiost jak dziergam coś dla dziecka – wasze wyszywam, mimo wszystko 😉 Widzisz, jak my, Dzierwiarki się doskonale rozumiemy? 😀
Quanna.pl
10 lipca 2017 at 16:51O tak, połączenia z miętą też są cudne! Hehe no właśnie! Bo wiemy, że najważniejsze jest bezpieczeństwo, a nie wciskanie plastików 😀
Danuta Brzezińska
10 lipca 2017 at 16:18Śliczna, ja niestety nie szydełkuję.
Guesswhatpl
10 lipca 2017 at 16:31Śliczna! Idealny pomysł na prezent 🙂
Shauni
10 lipca 2017 at 17:51Wyszła świetnie i mega uroczo. Myślę, że to dobra decyzja naszych oczu aniżeli zastąpienie ich plastikiem. O dziwo, efekt w tym wypadku jest ładniejszy. 🙂
Karolina Jarosz Bąbel
10 lipca 2017 at 18:17Jest przepiękna ! że też nie chciałam się od babci uczyć, teraz bym mogła takie cuda robić, a teraz babcia mówi że oczy już nie te 🙂
Quanna.pl
11 lipca 2017 at 14:10trzeba było korzystać! Chociaż YouTube okazuje się również bardzo pomocny w tych kwestiach 😀
Shauni
11 lipca 2017 at 00:25Słodziaki! Podobają mi się właśnie, nie raz już widziałam na pintereście czy gdzieś w głębiach internetu. Czasem chciałabym spróbować, ale boję się, że się wkrecę. Bo aktualnie mam już dużo pomysłów w innych technikach i kolejna to trochę strzał w stopę i czas. 😀
Quanna.pl
11 lipca 2017 at 17:40O znam to 😀 ja też bym chętnie wkręciła się w coś nowego, ale skąd potem brać na to czas 😀
Blogierka
11 lipca 2017 at 01:10Omg! Sama to zrobiłaś?? Przegenialny! <3
Quanna.pl
11 lipca 2017 at 14:11No sama <3 Pierwszy raz taka duża zabawka, ale już mam ochotę na kolejną 😀
Blogierka
12 lipca 2017 at 02:45oo- super! a jaki zwierz tym razem?:)
Szydełkowa pasja Kaśki
11 lipca 2017 at 13:30Piękna ta panna Królisia :). Zazdroszczę jej tej ślicznej sukienki. Pozdrawiam :).
Quanna.pl
12 lipca 2017 at 16:10Dziękuję <3
Lady with crochet
11 lipca 2017 at 23:53Po prostu cudowna!
Quanna.pl
12 lipca 2017 at 16:10Dziękuję <3 Mi się też tak podobała, że aż szkoda mi się było z nią rozstawać 😀
Joanna Julia Sokołowska
12 lipca 2017 at 16:13Podziwiam Cię za cierpliwość i precyzję. Pięknie wyszedł ten królik, naprawdę!
Rafał Wrzosek
12 lipca 2017 at 16:36Elegancko to wygląda 🙂 a co się wkłada do środka takiego królika?
Quanna.pl
22 lipca 2017 at 11:54Kulkę silikonową lub wypełnienie z poduszek 🙂 Dzięki temu zabawki są mięciutkie 🙂
Ania - mytravelblog.com.pl
12 lipca 2017 at 22:29wow! wygląda niesamowcie! Podziwiam talent 🙂
Dominika B
16 lipca 2017 at 01:08ale genialna <3 <3
CUDO!!!
http://czynnikipierwsze.com
Mar Got
16 lipca 2017 at 16:38Ale cudna!!!
Aleksandra | blog.stabrawa
27 lipca 2017 at 12:12Świetny pomysł aby fotoksiążkę wykorzystać jako portfolio. Bardzo mi się podoba głównie dlatego że jest łatwy i szybki dostęp. Pięknie!
Quanna.pl
27 lipca 2017 at 16:29Dokładnie 🙂 Dodatkowo można wybrać mały rozmiar i wtedy bez problemy zmieści się w torebce czy plecaku 🙂
The Natural Minimalism
27 lipca 2017 at 13:08Super to wygląda 🙂 Fajny format – taki mały, poręczny. Bardzo dobry pomysł na pokazanie swoich produktów .
Quanna.pl
27 lipca 2017 at 16:29No właśnie, lekki, mały, łatwy do przenoszenia i pokazywania 🙂
Aśka z 66mkwadrat.com
27 lipca 2017 at 14:00Bardzo mi się podobają Twoje prace! Pokazanie ich w formie papierowej nadaje im jeszcze bardziej osobistego charakteru, a to w pracach handmade bardzo ważne. Do tego fajna pamiątka 😉
Quanna.pl
27 lipca 2017 at 16:29Dziękuję! 🙂
Ewa Kujawa-Szura
27 lipca 2017 at 18:28ciekawa propozycja, myślę że przyda się wielu osobom, PS. Ja też wolę wywołane zdjęcia 🙂
Quanna.pl
27 lipca 2017 at 19:31No właśnie, co na papierze – to na papierze 🙂
Marta | Marheri Crafts
27 lipca 2017 at 18:45Bardzo mi się podoba Twój pomysł! Ja dopiero raczkuję z własną pracownią, więc mam jeszcze mało zdjęć moich prac, ale za kilka miesięcy chętnie wykonam taką twórczą książeczkę 🙂
Quanna.pl
27 lipca 2017 at 19:32Naprawdę polecam! Można zawsze schować do torebki i mieć przy sobie, bez potrzeby przedzierania się przez dziesiątki zdjęć 😉
Chronimy środowisko
27 lipca 2017 at 20:10Pięknie wygląda
Szydełkowa pasja Kaśki
28 lipca 2017 at 14:47Świetny pomysł. Małe, ale profesjonalne portfolio :).
Quanna.pl
28 lipca 2017 at 17:45No właśnie 🙂 O to chodziło, żeby zawsze było pod ręką 🙂
Marta Soko
30 lipca 2017 at 18:29Na szczęście słońce do nas wróciło 🙂 A pomysł genialny!
Quanna.pl
31 lipca 2017 at 11:12Dziękuję! 🙂 A słońca oby było jak najwięcej! 🙂
Holly Lu
30 lipca 2017 at 18:35Fajna forma, ja robię własne albumy.
Ama Ndra
30 lipca 2017 at 18:51o ale to jest rewelacyjne rozwiązanie 🙂
Quanna.pl
31 lipca 2017 at 11:12Zgadzam się 😀
Klaudyna Maciąg
30 lipca 2017 at 20:03Sama w pierwszym momencie pomyślałam, że w takim minibooku zawarłabym zdjęcia córki, ale stworzenie za jego pomocą swojego portfolio uważam za zaiste genialny pomysł. Gratuluję, bo efekt jest przepiękny!
Quanna.pl
31 lipca 2017 at 11:12Dziękuję! Ja mam taki minibook na zdjęcia prywatne i też go uwielbiam 🙂
natasza c
30 lipca 2017 at 22:37Nic nie zastapi papieru. Ja nawet ksiazki wole w papierze niz w czytniku. Zdjecia w formie tematycznych albumow sa supet pamiatka.
Quanna.pl
31 lipca 2017 at 11:13Z książkami mam tak samo 🙂 Jednak papier, to papier 🙂
Turkusowa Owca
31 lipca 2017 at 11:38Genialny pomysł! Na 100% skorzystam z Twojego pomysłu i zrobię sobie taki prawnik włóczek :))
Quanna.pl
31 lipca 2017 at 13:28Super 🙂 Polecam, bo wygląda to naprawdę ładnie! 🙂
Asia
31 lipca 2017 at 13:41Świetny pomysł. Idę szukać patyczków ☺️
Quanna.pl
1 sierpnia 2017 at 18:35Polecam 😀
Daria @ bezgrzesznarozpusta.pl
31 lipca 2017 at 13:46Dobry pomysł 🙂 pozdrawiam ciepło 🙂
Ann
31 lipca 2017 at 14:50Świetny patent!
Bibi Blue
31 lipca 2017 at 18:11pomysł rewelacyjny 🙂 ja nie jestem włóczkowa, ale jakbym była na pewno bym skorzystała z patentu 🙂
Quanna.pl
1 sierpnia 2017 at 18:35Zawsze można zostać włóczkową 😀
Ama Ndra
31 lipca 2017 at 20:10jeju ale to pomysłowe ! 😀
Quanna.pl
1 sierpnia 2017 at 18:34Dziękuję!
Kasia | KasiaGosposia
31 lipca 2017 at 21:16Ja oprócz szydełkowania to jeszcze haftuję krzyżykami i właśnie do muliny mam takie specjalne bobinki (jeśli chcesz, to podam adres gdzie je kupić). Właśnie dzięki Twojemu wpisowi wiem jak wykorzystam moje wolne bobinki – jako próbnik włóczek! 🙂
Quanna.pl
1 sierpnia 2017 at 18:34Chętnie się dowiem czym są bobinki i gdzie je kupić 🙂
Kasia | KasiaGosposia
3 sierpnia 2017 at 09:04Bobinki na mulinę to takie coś z tektury (lub plastiku). Nawijasz na to mulinę (tutaj można włóczkę), potem wkładasz do pojemnika i masz wszystko poukładane :). Ja swoje bobiny kupuję u Moniki: http://igielka-mb.pl/bobinki-na-muline-papierowe-56-szt-p-1022.html
Gizanka
31 lipca 2017 at 22:33Rewelacyjny pomysł gdy ma się w domu dużo różnych włóczek. Genialne i proste do wykonania 🙂
Quanna.pl
1 sierpnia 2017 at 18:34O tak, przy nadmiarze włóczek może się przydać 🙂
Ja Zwykła Matkaa
31 lipca 2017 at 23:19Bardzo dobry pomysł, na porzadek i na szybkie wyszukiwanie odlowiedniej włóczki. Skrupulatnie opisane, ułatwiają Ci pracer. Gratuluję
Quanna.pl
1 sierpnia 2017 at 18:33Dzięki 🙂
Szydełkowa pasja Kaśki
2 sierpnia 2017 at 17:24Mam podobnie jak Ty, banderole to u mnie rzadkość, a to jest bardzo fajny pomysł na próbnik. Już nigdy nie będzie się trzeba zastanawiać z czego dana rzecz jest zrobiona :).
Quanna.pl
2 sierpnia 2017 at 21:31No właśnie. Ja próbowałam się jakoś zdyscyplinować z banderolami, ale już się poddałam 😀
Gracjana_dobraporadnia.pl
2 sierpnia 2017 at 18:00Jest piękny/piękna. Zastanawiam się jak by wyglądała z mniej pastelowych kolorach
Danuta Brzezińska
2 sierpnia 2017 at 18:08Fajny pomysł, muszę to zrobić ze wstążeczkami
szoszo.pl
2 sierpnia 2017 at 19:08Bardzo estetycznie wykonane… aż nabrałam ochoty, by w końcu nauczyć się robić na drutach 🙂
Quanna.pl
2 sierpnia 2017 at 21:30Polecam! Same korzyści 🙂
Natalia / zadbanazawodowo.pl
2 sierpnia 2017 at 21:18Super pomysł. Ja mam tak z nitkami, nigdy nie wiem jaki kolor mam, a jaki powinnam dokupić i potem ma zapasy na kilka lat 😉
Quanna.pl
6 sierpnia 2017 at 18:26Oo tak, ja zawsze dokupuje te same 😀
Mama z wyboru
3 sierpnia 2017 at 08:44Świetny pomysł jak wprowadzić porządek i ład w kolorowej plątaninie 🙂
Quanna.pl
6 sierpnia 2017 at 18:26O tak! 🙂 A ta plątanina potrafi czasem być ogromna :d
| Z naciskiem na szczęście
3 sierpnia 2017 at 18:29Papier jak zawsze nie zastąpiony. To zdecydowanie coś czego nic nie przebije. A co do słońca to na razie mam go nadmiar. Pozdrowienia ze słonecznej Albani 🙂
Quanna.pl
6 sierpnia 2017 at 18:27Zazdroszczę 😀 Też bym nie pogardziła gdyby słońca było odrobinę więcej!
Sandra Kozłowska
3 sierpnia 2017 at 20:37genialny jest ten album! zgadzam się,że nic nie zastąpi papieru 🙂
Quanna.pl
6 sierpnia 2017 at 18:26Dziękuję 🙂 I tak, papier to papier a nie setki zdjęć gdzieś na dysku 🙂
Madame Malonka
3 sierpnia 2017 at 22:55Patent z patyczkami jest świetny. Napis na nich też się nie zetrze, a trzymane w takim słoiczku zachowują porządek i łatwe są do przejrzenia. Bardzo fajny pomysł 🙂
Quanna.pl
6 sierpnia 2017 at 18:25Dziękuję 🙂 Też uważam, że nie dość że praktyczne, to jeszcze estetyczne 🙂
Kasia Pawłowska
4 sierpnia 2017 at 09:57Przepiękne 🙂
Lady with crochet
6 sierpnia 2017 at 21:07Świetny pomysł:)
Lady with crochet
6 sierpnia 2017 at 21:08Bardzo fajny pomysł:) Ja wklejam etykietki z włóczek do zeszytu, ale ten pomysł jest o wiele lepszy;)
Szydełkowa pasja Kaśki
8 sierpnia 2017 at 15:19Dawno myślę o podobnych, ale jakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby zrobić je ze sznurka. A wyszły świetne! Nic mi nie pozostaje, jak zamówić sznurek. Pozdrawiam :).
Quanna.pl
10 sierpnia 2017 at 12:26I do tego całkiem szybko się je robi dzięki temu, że sznurek taki gruby 😀
Katarzyna Ratajczak
9 sierpnia 2017 at 13:43Całkiem zgrabnie przerobiłaś granny square na granny rectangle. 😉 Podpowiedz proszę, jakiej firmy jest ten sznurek i gdzie go nabyłaś. Mam pewne sznurkowe jesienne plany, ale na razie „obwąchuję” temat.
Quanna.pl
9 sierpnia 2017 at 15:39No właśnie najpierw miał być kwadrat potem jednak stanęło na prostokącie i tak sobie kombinowałam 😀 Kupowałam w Mila Druciarnia 🙂 Ja lubię sznurek fajnie się nim robi, szybko a efekty też są ładne 🙂
Katarzyna Ratajczak
9 sierpnia 2017 at 13:52Zabawny pomysł. Wyglądają trochę jak próbki laboratoryjne. 😉 U mnie zajmowałyby niestety za dużo miejsca. 🙁 (w mikro-mieszkaniu każdy centymetr jest na wagę złota). Ja pieczołowicie gromadzę banderole, nawijam na nie resztki włóczek/nici/kordonków i trzymam poukładane w pudełku.
Katarzyna Ratajczak
9 sierpnia 2017 at 14:01Bardzo dobry pomysł. Z radością zauważyłam, że generalnie wraca się do wywoływania lub drukowania zdjęć. P.S. Cudowny koci kubek! 🙂
Katarzyna Ratajczak
9 sierpnia 2017 at 14:05Słodka! Aż chce się ją przytulić! Nieważne, jak dużą dziewczynką się jest… 😉
Katarzyna Ratajczak
9 sierpnia 2017 at 14:08Śliczne, zwłaszcza to szydełkowe. 🙂 Oboje z mężem też jesteśmy miłośnikami herbaty. Niestety, niedawno cała nasza kolekcja poleciała do kosza. W pudełku z yerba mate zalęgły się małe paskudne robaki. I opanowały całą szafkę. Brrr… :0
Agata Maj Cher
9 sierpnia 2017 at 17:12Cudne!
Sztuka Retuszu
9 sierpnia 2017 at 17:36Nigdy nie myślałam, że można sobie wyszydełkować sobie podkładki! 😀 Cudowne! 😀
Quanna.pl
14 sierpnia 2017 at 13:50Można dużo więcej 😀
Edyta moj-kawalek-podlogi
10 sierpnia 2017 at 07:58Super! Mnie się podoba 🙂 Gdybym jeszcze sama potrafiła takie zrobić to byłoby super 🙂
Quanna.pl
14 sierpnia 2017 at 13:50Zawsze można spróbować 😀
Marta | Marheri Crafts
10 sierpnia 2017 at 18:32Bardzo fajne! Zdradzisz gdzie kupiłaś sznurek? 🙂
Quanna.pl
14 sierpnia 2017 at 13:50Jasne, Mila Druciarnia 🙂
SzydelkoweCUDAsie
11 sierpnia 2017 at 08:21Są świetne! Bardzo efektowne i proste w wykonaniu 🙂 Ale ja pewnie bym robiła sznurkiem 3mm, żeby nie były takie grube 😀
Quanna.pl
14 sierpnia 2017 at 13:50No właśnie one się potem tak ugniatają pod wpływem stawianych rzeczy, że ta 5 wcale nie jest taka gruba jak by się początkowo wydawało 😀
DomiN isia
17 sierpnia 2017 at 21:29A czy możesz pokazać jak zmieniasz kolory?
Quanna.pl
17 sierpnia 2017 at 22:24Polecam ten filmik 🙂 Tam ładnie wszystko widać https://www.youtube.com/watch?v=APFQLe0DfC4
Justyna Maria Anastazja Żuk
23 sierpnia 2017 at 19:15Podziwiam osoby, które uprawiają rękodzieło. Ja mam dwie lewe ręce jeśli chodzi o te rzeczy. 😀
https://pokazswepiekno.blogspot.com/
DookolaPracy
23 sierpnia 2017 at 19:31Do szydełkowania potrzeba dużego talentu i duuuuużo wytwałości! To praca wymagająca ogromnej cierpliwości i skupienia na detalach!
Quanna.pl
24 sierpnia 2017 at 17:16Dokładnie tak 🙂 Detale są ważne, zwłaszcza przy wykańczaniu robótek 🙂
sylwia t
23 sierpnia 2017 at 19:32Bardzo przydatne informacje. Ja sama nauczyłam się szydełkować, a inspirowałam się moją córeczką dla której nauczyłam się szydełkować proste ale efektowne czapeczki. Potem były narzutki, a teraz chcę się nauczyć frywolitki.
Quanna.pl
24 sierpnia 2017 at 17:16Oo ja też ciągle myślę o frywolitce, ale chyba będę potrzebowała do tego więcej wolnego czasu 😀
Ania - Matka Mężatka
24 sierpnia 2017 at 14:12Świetne. Właśnie jestem na etapie urządzania pokoju córce więc na pewno skorzystam.
Marta | Marheri Crafts
24 sierpnia 2017 at 19:26Byłam 3 tygodnie temu na kursie z łączenia kolorów i byłam pod wrażeniem teorii! Niby banalna rzecz, ale można się wgłębić w temat i pomaga to w wielu zagwozdkach, nie tylko podczas urządzania wnętrz 🙂
Quanna.pl
24 sierpnia 2017 at 20:10Ojej, to są takie kursy :O Ciekawe, sama chętnie bym poszła, bo to niby proste, ale jak się zastanowić to jednak nie tak bardzo!
Marta | Marheri Crafts
24 sierpnia 2017 at 23:07Byłam w Krakowie – w pracowni Patynowy i gorąco polecam 🙂
Agnieszka P.
24 sierpnia 2017 at 20:24O kurcze! Nie wiedziałam, że istnieje „kolor roku”. :O Znałam narzędzia do dobierania kolorów, ale do rozpoznawania – nie. Ja nie ulegam modom – malując, od lat zużywam najwięcej farb w odcieniach żółci, żółci ochrowej i bieli. Często wiem, jak chcę połączyć kolory, ale trudno mi dopasować konkretne odcienie.
Quanna.pl
4 września 2017 at 16:03Ja do pewnego czasu też nie wiedziałam 😀 Z kolorami, najlepiej używać tych, które nam się po prostu podobają 🙂 Wtedy z pewnością będzie ok 🙂
Maja Jurek
25 sierpnia 2017 at 20:25Przydatne rzeczy!!:) o żadnej z nich nie miałam pojęcia :O a przydadzą mi się jak będę urządzać swoje mieszkanko :):)
Lady with crochet
27 sierpnia 2017 at 13:03Bardzo przydatny post:) Wiele można się dowiedzieć. Ja przyznam szczerze, że w wyborze kolorów kieruje się tym co mi dusza podpowiada i na razie nie jest źle;) Tak mi się przynajmniej wydaje;)
Lidia G
30 sierpnia 2017 at 17:15Super! Bardzo przydatny post. Dzięki!
Agnieszka P-ska
29 października 2017 at 19:27https://uploads.disquscdn.com/images/4e48c11a85976f577b29c9ae6488ab5774966d807803e5635675cee8c235c41d.jpg
Witam. Mam pewien problem z oznaczeniem na metce. Otóż nie wiem czy to błąd, ale mam na jednej metce dwa „kłócące się” ze sobą symbole. Pierwszy z nich to symbol, który informuje, że można daną rzecz prać do 40 stopni, natomiast na dole jest dodane Core: i tu pojawia się symbol „nie wolno prać”, gdzie nie ma symbolu, że trzeba prać ręcznie. Więc jak? Mogę prać daną rzecz w 40 stopniach, czy jednak nie mogę jej prać?
Quanna.pl
30 października 2017 at 12:27Według mnie:
Pillow case, czyli poszewka – można ją prać w 40 stopniach.
Core, czyli wypełnienie, którego wg metki prać nie należy
Mam nadzieję, że pomogłam! 🙂
Agnieszka P-ska
30 października 2017 at 19:13Kurcze no, że też na to nie wpadłam. Dziękuję bardzo!
Quanna.pl
31 października 2017 at 09:53Czasem na najprostsze rozwiązania najtrudniej wpaść! 🙂
Dagmara Godleś
30 października 2017 at 12:31jaka cudna ta zakładka kotek <3
Bookendorfina Izabela Pycio
30 października 2017 at 13:46Życie toczy się w realu, a blog jest jedynie jego echem, zatem i cisza o czymś świadczy. 🙂
Quanna.pl
31 października 2017 at 09:54Dokładnie tak!
Karolia
30 października 2017 at 14:24Te zakładki są przesłodkie
Blanka Kolago-Szymczak
30 października 2017 at 14:24Powodzenia w przygotowaniach! Trzymam kciuki, będzie dobrze!
Quanna.pl
31 października 2017 at 09:54Dziękuję!:)
Szydełkowa pasja Kaśki
30 października 2017 at 16:52O, fajnie, ja się tez wybieram, ale jako zwiedzająca :). Byłam rok temu i bardzo mi się spodobało. Może będziemy miały okazję się spotkać. Powodzenia w przygotowaniach :).
Quanna.pl
31 października 2017 at 09:56O, super! Ja też w zeszłym roku byłam i nie mogłam się oderwać od niektórych cudeniek 🙂
Kasia
30 października 2017 at 17:02Powodzenia!
Bardzo lubię Instagram bo jest… szybki w użyciu? To chyba dobre słowo 🙂 i nawet przy ograniczonym czasie zawsze chwila się znajdzie.
Quanna.pl
31 października 2017 at 09:56No właśnie, u mnie też Insta wygrywa ostatnio właśnie dzięki szybkości 🙂
Agnieszka 321startDIY
31 października 2017 at 09:00Z chęcią przeczytam relację o całym wydarzeniu, a za Ciebie mocno trzymam kciuki 🙂 Powodzenia!
Quanna.pl
31 października 2017 at 09:57Dziękuję! Mam nadzieję, że trema mnie nie zje 😀
Mar Got
1 listopada 2017 at 20:36Powodzenia!!!
Lady with crochet
5 listopada 2017 at 18:05Powodzenia:)
Mar Got
12 grudnia 2017 at 22:00Czad! Świetne rzeczy przygotowałaś! Stoisko prezentowało się wspaniale!
Quanna.pl
13 grudnia 2017 at 22:20Dziękuję! A tak się bałam!
Margotka
22 kwietnia 2018 at 20:55Jak widać nie było czego 🙂 Pozdrowienia !!!
Zaniczka
13 grudnia 2017 at 09:01Bardzo lubię targi i zawsze wychodzę z nich obładowana nowymi rzeczami.
Quanna.pl
13 grudnia 2017 at 22:20Ja też 😀
Marek Maciej
13 grudnia 2017 at 11:19Targi są dużym wyzwaniem dla firmy – spotkanie oko w oko z klientem. Gratuluje – skoro jesteś zadowolona z efektu.
Quanna.pl
13 grudnia 2017 at 22:20Było to bardzo ciekawe doświadczenie 🙂
Agnieszka Bładyko
13 grudnia 2017 at 14:53Piękne kolory, śliczny kramik. Bardzo lubię takie rzeczy, mam nawet aniołka z kordonka 🙂
Agnieszka Jablonska-Twaróg
13 grudnia 2017 at 21:52Bardzo ładnie zorganizowane stoisko! Brawo Ty!
SzydelkoweCUDAsie
17 grudnia 2017 at 19:11Piękne stoisko – gratuluję odwagi, pracy i inwencji! Jestem pod ogromnym wrażeniem i ciekawi mnie bardzo, jak załapać się na takie targi? Przyznam, że nigdy nie brałam pod uwagę tego typu imprez, ale skoro piszesz, że warto, to może powinnam spróbować swoich sił… No i żałuję, że mieszkam tak daleko, bo na pewno miałybyśmy dużo wspólnych tematów 😉
Quanna.pl
19 grudnia 2017 at 10:20Trzeba wysłać zgłoszenie. Ja robiłam to w sierpniu, ale z tego co widziałam, później też były miejsca 🙂 Pewnie, że warto – zawsze to nowe doświadczenie i jednak inna forma kontaktu z klientem 🙂
izem87
21 grudnia 2017 at 16:56Niestety w szydełkowaniu (oraz robieniu na drutach) jestem totalnie lewa, nie mam do tego ręki (rąk?). Ale uszyć jeszcze bym coś mogła. Według mnie fajną opcją prezentów last minute są też samodzielnie przygotowane kosmetyki naturalne – np. balsam shea lub peeling cukrowy.
Magda Hurko | ekopozytywna
21 grudnia 2017 at 17:51Jakie śliczne te podkładki pod kubek ❤ Aż chce się zacząć szydełkować ❤
Lady with crochet
21 grudnia 2017 at 22:00Gratuluję pięknego stoiska:) Zawsze chciałam uczestniczyć w takich wydarzeniach, ale brak mi odwagi:)
Quanna.pl
21 grudnia 2017 at 23:17Dziękuję 🙂 Też się bałam, ale pierwsze koty za płoty! 🙂
Edyta Zaręba-Karpiak
2 lutego 2018 at 11:39Zawsze miałam problem ze ściegiem krytym a tu tak super pokazane 🙂
Quanna.pl
21 lutego 2018 at 11:53Super, że się przydało 🙂
krystynabozenna
5 lutego 2018 at 12:31Fajnie to wygląda i jest dekoracyjne bardzo :-))
Jak ktoś potrafi robić na szydełku może sobie sprawić świetną maskotke i ozdobę jednocześnie 🙂
Podoba mi się 🙂
Paulina W.
5 lutego 2018 at 13:10Ale cudo! Moja starsza córka uwielbia podobne gadżety
Agnieszka | lvlupstudio
5 lutego 2018 at 13:51Wspaniałe! Kiedyś miałam takie małe pluszaczki, które miały w łapkach magnesy. Też oplatałam je w różnych miejscach – na lampce, uchwycie od szafy, czy szkolnym plecaku. Taki drobiazg, a tyle wspomnień 🙂
Quembec - lifestyle po włosku
6 lutego 2018 at 09:48Ale tu u Ciebie pięknie 🙂 Ja właśnie zaczynam swoją przygodę z szydełkowymi misiami. A ten pomysł na łapki jest genialny 🙂
jasia beetrut
20 lutego 2018 at 20:02ostatnio szyłam poduszkę z takiego samego materiału(;
Quanna.pl
21 lutego 2018 at 11:53Moja mi ciagle służy 🙂
Agnieszka
23 lutego 2018 at 11:23Witam, próbowałam wykonać ten wzór za pomocą kilku tutoriali (w każdym są różnice), ale za każdym razem całość mi się przekrzywia. Nie mogę osiągnąć równego prostokąta, tylko kolejne rządki są przesunięte trochę w prawą stronę 🙁 Nie wiem gdzie robię błąd. Po np. pięciu rządkach mam już jedną gwiazdkę różnicy.. Czy ktoś miał taki problem?
Quanna.pl
1 marca 2018 at 12:35Czyli robótka powiększa się od strony rozpoczynania nowego gwiazdkowego rzędu? Nie w momencie kończenia go? Czy po drugiej strony jest równo? Prawdopodobnie w którymś miejscu dodaje Pani zbyt dużo oczek i w ten sposób robóotka się powiększa. Najważniejsze, by kolejna gwiazdka nowego rzędu była dokładnie w tym samym miejscu jak poprzednia. Może mi Pani podsesłać zdjęcie w mailu: quanna.info@gmail.com to postaram się zobaczyć gdzie jest błąd 🙂
Agnieszka
3 marca 2018 at 21:38Podeślę zdjęcie jak znowu się zabiorę za ten ścieg. Kilka razy już wszystko prułam i zaczynałam od nowa, niestety nie zrobiłam zdjęcia. Teraz robię wg nieco zmodyfikowanej wersji tego http://www.allaboutami.com/starstitchpouches/
Robótka się nie powiększa tylko przekrzywia, jest jakby pochylona w prawo, czyli z lewej mi ubywa, a z prawej przybywa.. 😉
Pozdrawiam 🙂
Quanna.pl
12 marca 2018 at 12:10To znaczy, że na początku rzędu umyka jakieś oczko w ktore powinno zostać wbite szydełko 🙂 Trzeba prawdopodobnie wcześniej zacząć 🙂
Lady with crochet
25 lutego 2018 at 17:54Świetny pomysł! Są urocze!
tukociel
14 marca 2018 at 11:01Wprawdzie nic nie wystawiam, ale w którymś momencie taka checklista może okazać się bardzo przydatna 😀 ale intensywnie działasz, powodzenia !
Ewa
14 marca 2018 at 11:18Grunt to dobre zaplanowanie wszystkich niezbędnych rzeczy do zrobienia lub przygotowania.
Asia/ LemurPodróżnik
14 marca 2018 at 11:46Świetna sprawa taka lista! W firmie, w której pracuję, wyjazdowych eventów mamy chyba tylko dwa, ale za to wszelkie materiały, roll-upy, długopisy itd. są podporządkowane właśnie pod te dwa wyjazdy.
Holly Lu
14 marca 2018 at 11:50Przydatne dla zainteresowanych, żeby uniknąć niespodzianek.
Matka PoTomka
9 kwietnia 2018 at 07:26Urocze są te maskotki. Chciałabym się tego nauczyć, ale nie umiem czytać wzorów 🙁 na razie robię tylko koszyczki z t-shirt yarn. Masz gdzieś jakieś źródło, gdzie mogłabym się nauczyć jak czytać wzory? 🙂
Quanna.pl
9 kwietnia 2018 at 10:22Ogólnie maskotki robi się bardzo prosto, bo polega to tylko na dodawaniu albo odejmowaniu półsłupków 🙂 Także przy wprawie z tshirt yarn powinno nie być problemu 🙂 Ja uczyłam się z YouTuba, ale właśnie robię kurs szydełkowania i w każdy piątek pojawia się kolejna lekcja na blogu 🙂 Czytanie wzorów będzie już niedługo, możesz zapisać się na newsletter, żeby nie ominąć lekcji https://www.subscribepage.com/Quannakurs 🙂
Margotka
22 kwietnia 2018 at 20:54Super!
Marcelina
22 maja 2018 at 19:40Fajnie to wszystko opisane, jasne i czytelne. Super 🙂
Światmylady
27 maja 2018 at 11:30Słodkie!
Gleam Oblivion
27 maja 2018 at 11:48Piękna balerina. Ja niestety z szydełkiem mam nie po drodze. Podziwiam każdego, kto umie robić takie cudeńka. Ja do tego mam dwie lewe ręce.
Agnieszka z Couture.doc
27 maja 2018 at 12:34Ale śliczne te króliczki! Podejrzewam, że robienie takich słodziaków musi dawać dużo radości! 🙂
Quanna.pl
27 maja 2018 at 22:11O tak!
Angelika_Monika Candy Pandas
27 maja 2018 at 21:50Jaki słodki taki króliczek <3
Aleksandra Załęska
28 maja 2018 at 11:19Prześliczne te króliczki 🙂 podziwiam zdolności i cierpliwość 🙂 Flaming jest uroczy 🙂
Paryska Nabierka
28 maja 2018 at 11:33Balerina jest cudowna!!!
Justyna Kosieradzka
28 maja 2018 at 11:55Piękna jest ta balerina! Uroczy flaming! Zazdroszczę talentu. Szydełkowanie jest dla mnie czarną magią.
Lady with crochet
21 czerwca 2018 at 23:08Cudowne!
Asia
4 lipca 2018 at 11:02Wyszła przesłodka. Zmiana koloru włosów na czerwony np. i masz lalę truskawkową ☺️
Quanna.pl
4 lipca 2018 at 19:59Haha przeuroczy pomysł <3 <3
Magda Ostrowska | Dopracowani
5 lipca 2018 at 17:43O wow robi wrażenie 🙂
Ania z Mamamed.pl
5 lipca 2018 at 19:04Fajna, ja też szydełkuję lalki, ale jeszcze nigdy nie wyszywałam oczu. Używam tych „bezpiecznych”.
Quanna.pl
5 lipca 2018 at 19:31Ja zawsze robię poprostu czarne, ale takie „jak prawidzwe” to wyższa szkoła jazdy 😀
Szydełkowa pasja Kaśki
8 lipca 2018 at 17:01Fajna! I jaka super fryzura ;).
Lady with crochet
20 lipca 2018 at 21:55Śliczna:)
Madka roku
25 lipca 2018 at 08:31Bardzo ładne! Ale jak to jest mało czasochłonny wzór, to aż się boję zapytać o naprawdę wymagające 🙂
Madka roku
25 lipca 2018 at 08:32Urocza 🙂
Madka roku
25 lipca 2018 at 08:34Brzmi w miarę prosto 🙂
SmileyProject
1 sierpnia 2018 at 13:00Absolutnie prześliczne!!
Magda Ostrowska | Dopracowani
1 sierpnia 2018 at 13:00Uwielbiam te Twoje szydełkowe cudasie, są fantastyczne.
Quanna.pl
1 sierpnia 2018 at 16:12Dziękuję!!! <3 🙂
Magda Ostrowska | Dopracowani
1 sierpnia 2018 at 13:07Jest absolutnie przeurokliwy <3
Czarna Skrzynka
1 sierpnia 2018 at 13:21No… flaming jest… słodziak! 🙂
Nati pisze
1 sierpnia 2018 at 14:29Świetne zdjęcia! A te maskotki są urocze 🙂
Quanna.pl
1 sierpnia 2018 at 16:11Dziękuję <3
Aleksandra /Thief of the world
1 sierpnia 2018 at 14:30Cudne to wszystko, a szczególnie królik w grantowych portkach. Masz rację, szydełkowe króliki są mega. 🙂
Quanna.pl
1 sierpnia 2018 at 16:12Flamingi są cudowne <3
Justa
1 sierpnia 2018 at 22:04Brązowy mis uroczy, piękny
Katarzyna Aksamit
1 sierpnia 2018 at 22:31Jakie cudeńka!!!
A robisz może obrusy na szydełku? ?
Quanna.pl
2 sierpnia 2018 at 13:55Nie, za obrusy się jeszcze nie brałam 🙂
Blogierka
2 sierpnia 2018 at 01:57Omg! Powinnaś sprzedawać te soje dzieła! <3
Quanna.pl
2 sierpnia 2018 at 13:55Sprzedaję już od dawna :)))
Blogierka
3 sierpnia 2018 at 02:56AA! No to bardzo dobrze 😀
Magda Ostrowska | Dopracowani
16 sierpnia 2018 at 15:18Ależ fantastyczna pamiątka i jakie piękne te Twoje realizacje <3
Quanna.pl
19 sierpnia 2018 at 20:40Dziękuję <3
Bookendorfina Izabela Pycio
16 sierpnia 2018 at 16:58Śliczna fotoksiązeczka, fantastyczny pomysł na utrwalenie prac powstałych z pasji. 🙂
Quanna.pl
19 sierpnia 2018 at 20:40Dokładnie 🙂 I można mieć je zawse przy sobie 🙂
Anna Kozakiewicz
16 sierpnia 2018 at 20:15cuda robisz, a fotoksiążka to idealny pomysł na ich zebranie 🙂
Quanna.pl
19 sierpnia 2018 at 20:41O tak 🙂
Delicious Beauty
16 sierpnia 2018 at 20:49Przede wszystkim prace mi si podobają:)
Quanna.pl
19 sierpnia 2018 at 20:41Dziękuję bardzo! 🙂
włóczykijka
16 sierpnia 2018 at 22:07Ależ to same piękności! Pomysł na fotoksiążkę moim zdaniem jak najbardziej trafiony! 🙂
Quanna.pl
19 sierpnia 2018 at 20:41Dziękuję :))
Szydełkowa pasja Kaśki
19 sierpnia 2018 at 13:40Świetny pomysł!
Maya Maya Miell
26 sierpnia 2018 at 11:50Świetny, wyczerpujący artykuł, z pewnością mi się przyda. Pozdrawiam!
Karolina Niedziela - Kasiarz
2 września 2018 at 18:08Wszystko super. Kot idealny! No i to jego poslanie!!!
Bedziesz na tych targach wszystkich? Dobrowa Gornicza niedaleko mnie jest. Moze wpadne zobaczyc na zywo 🙂
Quanna.pl
3 września 2018 at 11:33Nie, ja niestety teraz odpuściłam z targami, żeby przygotować się na Świąteczne jarmarki 😀
Katarzyna Hartung
2 września 2018 at 18:45Ja się z rękodziełem ostatnio spotkałam w Gdańsku!Na jarmarku nie brakowało perełek ręcznie wykonanych 🙂
Quanna.pl
3 września 2018 at 11:33Ale super, ja tak chciałam pojechać, niestety się nie udało :/
Marysia | On the Island
2 września 2018 at 19:39Cudowny kot, a ręcznie robione cudeńka szydełkowe świetne <3
balkanyrudej
2 września 2018 at 19:44Koty zawsze najlepsze 🙂 Sama mam dwa 😀
natasza c
3 września 2018 at 08:49Nas też kot znalazł sam i tak został do dzisiaj. Twoj kotek piekny jest 🙂
Quanna.pl
3 września 2018 at 11:34Dziękuję! No wlaśnie, jak już sam wybrał, to jak go oddać… Nie da się
Quanna.pl
3 września 2018 at 11:33Dziękuję <3
7 8
19 listopada 2018 at 19:06wspaniałe prace.
zapraszam do mojej strony
http://krystynaczarnecka.pl/
Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich.
Teresa Markowska
10 stycznia 2019 at 18:43Super blog,trafiłam tutaj przypadkowo, szukajac schematu na sweterek niemowlecy. Chociaż już długo robię na szydełku,ale co tu znalazłam to wielki skarb wiedzy. Bardzo dziękuję i Pozdrawiam Teresa Markowska
Quanna.pl
10 stycznia 2019 at 21:00Super, bardzo się cieszę, że mogłam pomóc! 🙂
Adzik tworzy
23 lutego 2019 at 22:25O rajuśku, zazdraszczam Ci tych czterech kątów do działania! <3 Pięknie sobie wszystko urządziłaś. Jak dla mnie, super wyglądają półeczki na włóczki, jest w nich coś magicznego. 🙂
Jeśli chodzi o organizację i porządki, to ja swoje przydasie, materiały itd. trzymam głównie w plastikowych, przeźroczystych kufrach (są całkiem spore i z pokrywkami, więc nic w środku się nie zakurzy ani nie zabrudzi). Mniejsze rzeczy typu nici, wstążki, koronki trzymam w organizerach (przerobione kartony, plastikowe pojemniki po recyklingu itp.). Z kolei wszelkie zawieszki, łańcuszki, koraliki trzymam w mini-szufladkach (kiedyś w Biedronce dorwałam fajne, małe pojemniki z 3 szufladkami i mieszczą całkiem sporo jak na swoje niepozorne gabaryty).
Jedno, czego nie mam, a chyba też by mi się przydało, to taka tablica jak nad Twoją maszyną do szycia. 🙂
Quanna.pl
3 marca 2019 at 21:01O tak, tablica jest super. A ja właśnie odkryłam, że przezroczyste pojemniki są najlepsze bo przynajmniej wszytsko widać i nie trzeba przekopywać całości w poszukiwaniu jakiejś rzeczy 😀 Jedyny minus tej mojej nowej pracowni to to, że tak wszystko poukładałam, że połowy rzeczy nie mogę znależć 😀
Kasia Dudziak
21 marca 2019 at 22:53Wspaniały dywan!!! Kolor idealny. Masz zacięcie.
Kasia Dudziak
21 marca 2019 at 22:58Zazdroszczę Ci własnego kącika do pracy. Piekne miejsce gustownie urządzone. Ja niestety mam za małe mieszkanie. Mogę pomarzyć tylko. Szkoda
Kasia Dudziak
21 marca 2019 at 23:00Ten czas leci za szybko. Zdecydowanie. Nie wyrabiam ze wszystkim.
Kasia Dudziak
21 marca 2019 at 23:02Jaki cudowny kot. Mam fioła na punkcie kotów. Zawsze mnie fascynowały.
Kasia Dudziak
21 marca 2019 at 23:06Misiu jest piękny. Fajny pomysł. Lubię tego typu wazony.
Kasia Bolek
24 kwietnia 2019 at 10:57idealny wpis dla mnie, właśnie wymarzyłam sobie zrobić posłanie dla kotów zrobione na szydełku. Zaraz jadę do hurtowni szukać sznurka 🙂
Kasia Bolek
24 kwietnia 2019 at 11:02bardzo przydatny artykuł. Obowiązkowa ściągawka dla tych, którzy chcą sprzedawać swoje dzieła
Marcin Dziubak
23 czerwca 2019 at 11:43Przepiękne, masz talent
Joanna Kuś
23 czerwca 2019 at 12:03Podziwiam cierpliwość! 🙂
motorhome.pl
23 czerwca 2019 at 12:17Ach, ja nigdy nie miałam predyspozycji do robótek ręcznych 🙂 Ta mini tęcza podoba mi się bardzo!
Jerzy Warszawski
6 lipca 2019 at 20:19Jest trochę nieścisłości i błędów w tej historii maszyny do szycia.
Quanna.pl
7 lipca 2019 at 18:48Chętnie się dowiem jakie to błędy 🙂
KwadransdlaCiebie
11 lipca 2019 at 11:25Śliczne są 🙂 Gdy byłam mała to babcia uczyła mnie robienia na drutach i szydełkowania. Teraz nie pamiętam nic z tego….
Aleksandra Załęska
11 lipca 2019 at 11:50Przepiękne makatki, ślicznie to zrobiłaś 😉 zwłaszcza ta z mamą mi się bardzo podoba